Sobota, 27 lipca 2024

imieniny: Natalii, Aureliusza, Jerzego

RSS

Świat czeka

02.01.2007 00:00
Piłkarki z Raciborza mogą pojechać na Uniwersjadę.

Optymistyczny koniec roku dla RTP zapowiada jeszcze większe sukcesy w 2007 r.

Wzorem lat ubiegłych, gdy „Unia” podsumowywała sezon jakimś turniejem w hali tak i teraz zakończono rok bardzo oficjalnie – w restauracji „Braxton” spotkali się działacze i zawodniczki. 

– Zastanawiałem się nad prezentem dla piłkarek z raciborskiej „Unii”. Myślałem o perfumach albo sportowych stringach – śmiał się gratulując udanego roku klubowi starosta Adam Hajduk. Ostatecznie podarował dwa worki piłek, które według trenera Trawińskiego bardzo się przydadzą.

Trzy do kadry

Dla paru zawodniczek miniony rok był przełomowy. Marta Sęga znów mogła założyć koszulkę z orzełkiem na piersi. Po latach wróciła do kadry narodowej – zimą jedzie na obóz pierwszej reprezentacji (nad morze). – To był mój cel  i zarazem jedno z największych marzeń, by wrócić do drużyny narodowej. Przed laty wyeliminowały mnie z niej dwie ciężkie kontuzje. Debiutowałam w reprezentacji jeszcze jako siedemnastolatka – wspomina M. Sęga. Po przejściu z „Tęczy” Kietrz–Kozłówki do „Unii” trafiła niedługo do zespołu U-19 a teraz do seniorskiej reprezentacji Polski.  Sęga zmieniła pozycję, na jakiej dotąd występowała. Trener przekwalifikował ją z napastniczki na... obrońcę. – Początkowo nie wyobrażałam sobie gry w obronie. Jednak po połówce sezonu na tej nowej pozycji jestem zadowolona. Grając z tyłu mam więcej okazji na strzały z dystansu i tak zdobyłam parę bramek – mówi Marta Sęga. Zawodniczką interesują się od dawna zespoły ekstraligi – Częstochowa i Konin. Na razie piłkarka deklaruje zdecydowanie, że zostaje w Raciborzu. Poza  nią na obóz kadry w okolice Gdańska pojadą jeszcze Hanna Konsek i Daria Kasperska.

Pani kapitan

To już czwarty sezon Izabeli Cicheckiej w raciborskiej „Unii”. – W ciągu tych lat zmieniło się wiele. Inne są treningi, zaangażowanie i zawodniczek i ludzi z otoczenia klubu – uważa I. Cichecka. Dodaje, że każda z piłkarek, które przyszły do „Unii” to wzmocnienie siły drużyny. – Dziewczyny umiejętnie wkomponowały się w zespół. Z każdej jest pożytek – podkreśla kapitan. Nie uważa siebie za „mózg drużyny”, szybko wskazuje na dużą rolę w środku pola Anny Kowal. – Znamy się jeszcze ze wspólnej gry w Rybniku. Teraz trener kładzie nacisk na rozegranie od tyłu, więc gra nie opiera się już na jednej rozgrywającej. Napastniczkom podają również Daria Kasperska i Marta Sęga. Tego właśnie wymaga od nas poziom I ligi – wyjaśnia Izabela Cichecka.

Pechowa końcówka

Kontuzja, którą odniosła Anna Kowal w sparingu z oldbojami oznaczała dla niej długie tygodnie leczenia. – Wracam do zdrowia. Podczas gdy koleżanki będą odpoczywały, ja muszę ciągle trenować, by przygotować się do rundy wiosennej – mówi piłkarka. – Dziewczyny uwierzyły w siebie i są tego efekty. Jesteśmy coraz bliżej poziomu drużyn z ekstraligi – uważa Kowal. Przyznaje, że świetnie rozumie się w środku pola z Izabelą Cichecką. – Zamiast „kopnij i biegnij” teraz dużo gramy piłką. W II lidze wystarczała walka, wyżej jest inaczej – mówi zawodniczka.

Trener Remigiusz Trawiński zadeklarował sponsorom, że dołoży starań, by w Raciborzu były kiedyś europejskie puchary. Wcześniej jego dziewczyny, jako studentki PWSZ mają szansę pojechać na Uniwersjadę.

Plany mamy ambitne, ale jeśli trener stawia na ich szybką realizację, to i my powinnyśmy w nie uwierzyć. Skład mamy silny, ale wzmocnienia są niezbędne. Ja wkrótce zmienię pozycję, bo zastąpię na stoperze Sabinę Hadam, która od nas odeszła. Trener pewnie będzie jeszcze szukał zawodniczek na bok obrony i prawą pomoc. „Unia” działa na dobrych podstawach i realizuje swój plan.Przede mną postawiono zadanie budowy zaplecza pierwszej drużyny – mówi Daria Kasperska.

ma.w

  • Numer: 1 (767)
  • Data wydania: 02.01.07