Sobota, 27 lipca 2024

imieniny: Natalii, Aureliusza, Jerzego

RSS

Opłatek z motocyklistami

02.01.2007 00:00
Raciborscy motocykliści po raz pierwszy zorganizowali spotkanie opłatkowe, w którym uczestniczyli także zmotoryzowani duchowni. Życzyli sobie szerokiej drogi i bezpiecznego sezonu.

Nie po raz pierwszy miłośnicy stalowych rumaków spotkali się w swoim gronie po zakończeniu sezonu. Jednak po raz pierwszy przygotowali wspólną wigilię. Odbyła się w pubie „Hajduczek”, który stał się już tradycyjnym miejscem spotkań motocyklowej braci. Prawdziwie rodzinnego charakteru dodawały domowe potrawy i wypieki, przyniesione przez motocyklistów.
–  Pomysł podzielenia się opłatkiem zrodził się podczas corocznej zabawy andrzejkowej. Każdy przyniósł co miał i udało się – cieszy się Andrzej Złoczowski, motocyklista, pomysłodawca i organizator wielu motocyklowych przedsięwzięć, m.in. pielgrzymki na Górę Św. Anny.   

Wśród zebranych obecni byli księża motocykliści, ks. Herman Mandog, proboszcz parafii Maciowakrze oraz ks. Krzysztof Patas, wikary z Żor. Nie zabrakło też zakonnic ze  Zgromadzenia Służebnic Ducha Świętego w Raciborzu, prowadzących Dom dla Dzieci.  Siostra Antonia Gutowska w imieniu swoich podopiecznych z programu „Ave Maris Stella” podziękowała za radość, jakiej dostarczyli motocykliści dzieciom, obejmując ich swoją opieką i zapraszając na różnego rodzaju imprezy. W rewanżu dzieci samodzielnie wykonały i ofiarowały im ozdoby choinkowe. O tym, jak wiele znaczy taka współpraca, świadczy to, że w motocyklowej wigilii uczestniczyła także siostra Miriam Długosz, przełożona prowincjalna zgromadzenia. – Ogromnie się cieszę z pozytywnych relacji między motocyklistami a siostrami i dobra, jakie w ten sposób jest czynione na rzecz ubogich dzieci. Swoją obecnością chciałam za to podziękować. O Bogu można świadczyć w każdy sposób – podkreśla s. Miriam.

Co ciekawe, dla przełożonej zgromadzenia jazda na motocyklu to nic nowego ani tym bardziej dziwnego czy niespotykanego. Siostra Miriam sama jeździła na motocyklu podczas misji w egzotycznej Papui–Nowej Gwinei. – Musiałam docierać do trudnych, niedostępnych terenów w górach. Samochodem nie wszędzie można było się dostać. Jeździłam więc na motocyklu – wspomina zakonnica, czym wzbudziła podziw wśród uczestników motocyklowej wigilii. 

(Adk)

  • Numer: 1 (767)
  • Data wydania: 02.01.07