Co ze starą szafą?

Obecni na ostatniej sesji zastanawiali się m.in. nad tym, czy nieczystości po psach można wyrzucać do kubłów na zewnątrz i czy nie będzie to powodowało odoru. Radnych interesowało też, czy zostanie rozwiązany problem sprzątania i wywożenia śmieci z parku Dębina po imprezach plenerowych. Dyskusja potoczyła się jednak w innym kierunku i zabrakło odpowiedzi na pytanie, kto ma obowiązek tam sprzątać. Najwięcej kontrowersji wzbudziła kwestia składowania odpadów wielkogabarytowych. Wątpliwości dotyczyły głównie miejsca ich gromadzenia. Ustalono, że mogą one być zbierane w dwojaki sposób - odpłatnie, na wezwanie i podczas akcji bezpłatnej zbiórki odpadów. Odbiera się je z wyznaczonych miejsc na nieruchomości osoby zgłaszającej wywóz. Przy czym gromadzenie odpadów wielkogabarytowych nie może utrudniać korzystania z nieruchomości przez osoby trzecie i musi umożliwiać łatwy do nich dostęp. Dalsze ustalenia przerwał wniosek radnego Juliana Zielińskiego o zakończenie dyskusji w tej sprawie i przegłosowanie uchwały w jej dotychczasowym brzmieniu. Wniosek został przyjęty. Wzbudziło to wielkie niezadowolenie przewodniczącego Rady Miejskiej Manfreda Wrony. Dla mnie ten dokument jest bublem, bo nie określa dokładnie obowiązków obywateli. Niektóre zapisy są bez sensu np. co to znaczy, że nieruchomość ma być zaopatrzona w urządzenie zbierające i gromadzące odpady? Uważam, że ta uchwała wprowadzi wiele zamieszania ze względu na swoją nieprecyzyjność - stwierdził M. Wrona.

 

(e.Ż)