Niedziela, 28 lipca 2024

imieniny: Aidy, Innocentego, Marceli

RSS

Rycerze na trawniku

16.05.2006 00:00
Pierwszy festyn historyczny w mieście był udaną imprezą. Zjechali się goście z całej Polski, a raciborzanie dobrze się bawili.
Pomysłodawcą festynu był Michał Teodorowicz, organizujący takie imprezy od trzech lat w całym kraju. Raciborski projekt był nastawiony na autentyzm i historyczność, w odróżnieniu od tzw. komerchy, gdzie chodzi o widowisko i efekty. Tam zbroja musi lśnić w słońcu, u nas jest wykonana z tych samych materiałów co historyczna – tłumaczył Teodorowicz. Jest warszawiakiem, którego do naszego miasta ściągnęła sympatia Ola. Pewnie, że festyn może być cykliczny. Od początku wiedziałem, że będzie się podobał, bo jego uczestnicy tworzą świetną atmosferę, co udziela się zwiedzającym. Zapewniam, że każdy się tu przykłada, a wszystkie walki są „hard core” – uśmiechał się M. Teodorowicz.
 
Przywódca Drengów Marek Mansz cieszył się, że ich pierwsze przedsięwzięcie na dużą skalę jest udane. Student historii w PWSZ od dziecka interesował się dawnymi czasami. Nawet klocki lego wybierałem te z rycerzykami. Jeszcze jako licealista z kolegami założyliśmy drużynę i odtąd się ciągle rozwijamy. Chętnie poszerzymy nasze grono – deklaruje Mansz.
 
Zabawa w Wikingów, Rzymian czy średniowiecznych rycerzy ma swoją cenę. By znaleźć wykonane tradycyjnymi metodami stroje, naczynia czy rynsztunek pasjonaci przeszukują internet i korzystają z porad znajomych poznanych na takich festynach jak raciborski. Ekwipunek gromadzą latami i stale uzupełniają. Warto go posiadać, bo przyciąga ludzi (mówią o nich „cywile”) na imprezy w plenerze. Każdy dzieciak chciał założyć kolczugę i wziąć w dłoń miecz. Ciekawość kosztowała od 2 do 5 zł. W ofercie były też m.in.: zdjęcie w dybach, jazda konna, dawne tańce czy strzelanie z historycznych łuków.
 
Uczestników festynu gościła SP 18. Obok niej wyrosła osada historyczna, przy której toczono walki i bitwy, słuchano muzyki tradycyjnej i bawiono się do późnej nocy. Pierwszy raz gościmy tak liczną grupę, ale to znakomita okazja promocji naszej placówki. Młodzi udowadniają, że w tym wieku można mieć pasję, która bawi i uczy – podkreślała dyrektor szkoły Danuta Skóra.
 
Strzeleckie Raciborskie Bractwo Kurkowe i Drengowie Znad Górnej Odry byli organizatorami festynu. Na współpracy skorzystały oba stowarzyszenia. My pomogliśmy młodym w załatwieniu formalności np. w magistracie, a oni zapewnili przyjazd tylu bractw rycerskich – mówił Józef Pluta hetman SRBK. Dodał, że wcześniej chętnym na organizację takich imprez zabrakło chyba „zaciętości” by doprowadzić rzecz do końca i stworzyć szansę na ich kontynuację w kolejnych latach.
 
(ma.w)
  • Numer: 20 (735)
  • Data wydania: 16.05.06