Niedziela, 28 lipca 2024

imieniny: Aidy, Innocentego, Marceli

RSS

Pomnik na widoku

16.05.2006 00:00
Po 61 latach do lasu Widok wrócił kamień-pomnik Eichendorffa. Stoi w miejscu upamiętniającym brzesko-pogrzebieńskie wędrówki słynnego romantycznego poety.
Namiętna miłość
 
W okolice Brzezia zaprowadziła młodego Josepha von Eichendorffa (1788-1857) miłość do Luisy von Larisch (wedle metryki kościelnej urodzona w 1792 r. a ochrzczona w Rybniku Aloysia Anna Wiktoria), córki pana na Pogrzebieniu. Choć obu kochanków łączyło gorące uczucie przypieczętowane zaręczynami w 1809 r., to rodzice naszego bohatera zdawali się tego nie dostrzegać. Co więcej, dalecy byli od akceptacji związku. Eichendorffowie na Łubowicach byli wprawdzie równie biedni i zadłużeni co Larischowie, jednak mierzyli wyżej. Upatrzyli dla syna inną partię, a mianowicie hrabinę Julię Hoverden, siostrzenicę i spadkobierczynię po Johannie Friedrichu von Eichdendorff, panie na Tworkowie i Szylerzowicach. Widzieli w mariażu z Hoverdenówną szansę na poprawienie statusu majątkowego zarówno syna jak i swojego. Wuj poety bowiem był dość majętny i miał znacznie więcej powodzenia w interesach niż jego ojciec, który nota bene musiał uciekać z Łubowic przed komornikiem.
 
Rodzice musieli się obejść smakiem, bo młody Joseph z ożenku z Luizą nie miał zamiaru rezygnować. Na kształtującą się u niego wyobraźnię poety romantycznego wpłynęły zaś liczne wizyty w Brzeziu i Pogrzebieniu. Zachwycał go las Widok, na którego skraju rzekomo siadał i wpatrywał się w pogrzebieński pałac, gdzie mieszkała wybranka. Do ślubu z nią doszło w 1815 r. we Wrocławiu. Poeta zaciągnął się wówczas jako urzędnik do ministerstwa wojny, z racji czego wnet wyemigrował do Berlina, prosił ponoć jeszcze rodziców o zgodę na ślub, a jej nie otrzymał. Co więcej, nie dostał nawet od nich błogosławieństwa. Nie cieszył się także ich obecnością na samej ceremonii.
 
Szwedzki granit
 
Ta tragiczna bądź co bądź historia pozostała w tle uwielbienia, jakim miejscowi zaczęli darzyć poetę. Już pod koniec XIX w. jego sława zaczęła zataczać w Niemczech coraz szersze kręgi i modne stało się upamiętnianie miejsc pobytu wieszcza. Tak też zrodził się pomysł, by nadać odpowiedniego splendoru lasowi Widok. W stawie przy zagrodzie Jana Łatki w Pogrzebieniu (około 120 m od obecnej wschodniej pierzei tutejszego kościoła) znajdował się ogromny szwedzki czerwony granit. Poeta miał nieraz przebywać z narzeczoną w jego pobliżu. Nauczyciel brzeskiej szkoły niejaki Piegza stanął na czele komitetu, który postawił sobie za cel, by kamień ów przetransportować pod las i uczynić zeń pamiątkowy obelisk. Łatka zgodził się sprzedać ową pamiątkę po ostatnim zlodowaceniu, na co poszły składki różnych mniejszych bądź większych sponsorów, w tym Vogta, pana na pogrzebieńskim pałacu.
 
Jesienią 1907 r. rozpoczęto niełatwą operację przetransportowania go w wybrane miejsce. Granit ważył wedle różnych informacji od 21 do 23 ton. Konie dał rolnik Warmuła. Do wyciągnięcia ze stawu użyto łańcuchów, potem jakiejś nieznanej bliżej konstrukcji służącej do przewozu obelisku, wreszcie znów łańcuchów, bo koła grzęzły w polu przed Widokiem. W końcu poradzono sobie z zadaniem. Na kamieniu wyryto napis „Leśnemu piewcy Josephowi von Eichendorffowi”. Uroczyste odsłonięcie miało miejsce 26 listopada 1907 r. Potem odbyła się zabawa w sali Burdzika w Pogrzebieniu. Debatowano tam ponoć nad pomysłem przemianowania nazwy wsi na Luisendorf.
 
Kto wysadził pomnik?
 
W 1945 r. jesienią w nieznanych bliżej okolicznościach kamień Eichendorffa został wysadzony w powietrze. Jak wieść niesie, nie uczynili tego wcale stacjonujący na Widoku Rosjanie, lecz miejscowi brzescy chłopcy, synowie znanego miejscowego działacza narodowego. Ci, którzy coś wiedzą niechętnie jednak opowiadają o tym zdarzeniu.
 
Kilka lat temu powstał komitet, któremu przewodniczył Józef Świerczek. Postawił sobie za cel odtworzenie pomnika. Po wielu staraniach komitet dopiął swego. 6 maja z udziałem parlamentarzystów, władz miasta i powiatu oraz licznie zgromadzonych mieszkańców Brzezia na starym miejscu znów stanął obelisk upamiętniający pobyt tu wielkiego poety – dziś symbolu polsko-niemieckiego pojednania.
 
Grzegorz Wawoczny
  • Numer: 20 (735)
  • Data wydania: 16.05.06