Emerytura za karę
Co grozi pijanemu policjantowi za potrącenie i ucieczkę z miejsca wypadku? Zasłużona emerytura!
52-letni policjant z Raciborza potrącił w Rybniku dwie dziewczynki i uciekł z miejsca wypadku. Wpadł, bo numery rejestracyjne jego czerwonego forda eskorta zapamiętał bawiący się w pobliżu 13-latek. Wobec policjanta nie wszczęto postępowania dyscyplinarnego. Cieszy się teraz policyjną emeryturą.
11 maja prokurator postawił mu zarzut spowodowania wypadku i ucieczki z miejsca zdarzenia. Funkcjonariusz sam zwolnił się ze służby.
Podejrzany to sierżant sztabowy z 22-letnim stażem pracy w policji, ostatnio w referacie konwojowo-patrolowym. Przyznał się do zarzucanego mu czynu. Jak dowiedzieliśmy się w rybnickiej Prokuraturze Rejonowej, dokładnie zrelacjonował zdarzenie i wyraził skruchę. Nie uniknie jednak odpowiedzialności. Prokurator zażądał od niego 15 tys. poręczenia majątkowego. Postępowanie jeszcze potrwa, bo w dniu wypadku, podczas badania na alkomacie, u byłego już funkcjonariusza wykryto 0,18 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Twierdzi, że tuż po zdarzeniu wypił piwo – powiedziała nam Bernadetta Breisa, szefowa rybnickich śledczych. Zleciliśmy jednak badania, które mają ustalić, kiedy rzeczywiście podejrzany spożył alkohol – dodaje.
Do wypadku doszło 8 maja w godzinach popołudniowych. Policjant przejeżdżał przez Rybnik-Niedobczyce. Pędząc na osiedlowej potrącił dwie dziewczynki w wieku 3 i 6 lat, po czym odjechał. Przed prokuratorem tłumaczył, że bał się tego, co się stało. Myślał, że dziewczynki mogły nawet ponieść śmierć. Na szczęście skończyło się na ogólnych potłuczeniach.
Do wypadku doszło 8 maja w godzinach popołudniowych. Policjant przejeżdżał przez Rybnik-Niedobczyce. Pędząc na osiedlowej potrącił dwie dziewczynki w wieku 3 i 6 lat, po czym odjechał. Przed prokuratorem tłumaczył, że bał się tego, co się stało. Myślał, że dziewczynki mogły nawet ponieść śmierć. Na szczęście skończyło się na ogólnych potłuczeniach.
Policjant wpadł, bo numery rejestracyjne jego czerwonego forda eskorta zapamiętał bawiący się w pobliżu 13-latek. Funkcjonariuszom podał też rysopis kierowcy. Ci szybko ustalili, do kogo należy wóz. Zatrzymali go, kazali dmuchnąć w alkomat, ale dopiero po blisko dwóch godzinach zawiadomili Prokuraturę. Ta ma do policjantów pretensje, że od razu nie zabezpieczyli śladów na pojeździe. Zlecił to dopiero prokurator.
Raciborski policjant tłumaczył początkowo, że w czasie wypadku był w Auchan na zakupach. Dopiero 11 maja przyznał się do winy. Ma już postawiony zarzut. W Komendzie Powiatowej Policji w Raciborzu powiedziano nam, że złożył komendantowi raport o zwolnienie ze służby. Prośba została spełniona. Sprawca wypadku cieszy się teraz policyjną emeryturą. Dlaczego nie wszczęto postępowania dyscyplinarnego? Zdarzenie nie miało związku ze służbą, a policjant skorzystał z uprawnień emerytalnych – powiedziała nam kom. Joanna Rudnicka, rzecznik prasowy KPP w Raciborzu.
G. Wawoczny
Najnowsze komentarze