Ciekawiej niż u seniorów
Cztery medale zdobyli kadeci „Unii” w Wiosennym Pucharze Polski. Trener Ryszard Wolny liczył na przynajmniej jeden więcej.
Działacze MKZ „Unia” Racibórz kolejny raz udowodnili, że należy im częściej powierzać organizację krajowych imprez, bo z powierzonych zadań wywiązują się znakomicie. Od 3 do 5 marca gościli 278 zawodników z 51 klubów z całej Polski. W tym gronie, dzięki dobrym występom Knecia, Błońskiego, Zieziulewicza i Chomickiego zajęli drugie miejsce. Za raciborskim klubem znalazły się zapaśnicze potęgi - Poznań, Wrocław, Warszawa, Piotrków Trybunalski czy Chełm. To duży sukces, bo „Unia” wystawiła tylko dziesięciu zapaśników, a dla najsilniejszych punktowało po 20 zawodników.
Największą niespodzianką - jeśli chodzi o raciborzan - był brązowy medal Przemysława Chomickiego, który do fazy finałowej przedarł się w sobotni wieczór jako jedyny, poza pewniakiem jakim był Jacek Kneć. W sukces walczących w najcięższej kategorii Zieziuleiwcza i Błońskiego nie wątpiono w klubie ani przez chwilę - faktycznie finał był ich udziałem.
Drużyna zawalczyła dobrze. Ja chwalę ich jako całość. Ci młodsi, którzy będą kadetami jeszcze przez rok, mają wiele przed sobą - mówił prezes Grzegorz Pieronkiewicz. Podkreślał zadowolenie ekip z całej Polski z pobytu w Raciborzu i solidnej organizacji zawodów. Dziękuję obu samorządom za wsparcie finansowe imprezy, dzięki czemu mogła ona mieć odpowiedni poziom - podkreślał prezes MKZ.
Pierwsza dziesiątka klubów z raciborskiego Pucharu Polski zakwalifikowała się na Międzynarodowe Mistrzostwa Polski kadetów, które odbędą się pod koniec marca. Ostatnio „Unia” walczyła ponadto w Poland Open w Chełmie, gdzie wskutek kontuzji Plucińskiego i Karpińskiego oraz Aleksandra Sioraka wystąpił tylko jego brat Wacław. W tym samym czasie na Mistrzostwa Śląska grup młodzieżowych pojechało 40 zawodników MKZ. Wyniki z tych imprez podamy w kolejnych wydaniach „NR”.
Wyniki PP Kadetów
Kat. 50 kg - Mateusz Fojcik (LKS Owsiszcze, miejsce 17-23); 54 kg - Daniel Strachota (8); 58 kg - Mateusz Kliza (32-39); 63 kg - Przemysław Chomicki (3), Mateusz Wolny (19); 69 kg - Jacek Kneć (1); 76 kg - Wojciech Kudla (8), Piotr Żółtański (17), Damian Kłosek (23), Marcin Wystyrk (LKS Owsiszcze, 23); kat. 100 kg - Kamil Błoński (1), Wojciech Zieziulewicz (2).
RYSZRAD WOLNY, TRENER KADETÓW „UNII”
Myślę, że z tej grupy coś będzie. Miłą niespodziankę zrobił Przemysław Chomicki, przyznam, że na niego nie liczyłem. Więcej nadziei wiązałem ze Strachotą czy moim synem. Tak wynikało z treningów. W przypadku Przemka ten sukces powinien go zachęcić do intensywnej pracy, która go rozwinie. Może dołączy do bezkonkurencyjnych Knecia i Błońskiego. Nasi kadeci są lepsi od juniorów czy seniorów, których tak naprawdę nie mamy w Raciborzu. Nie można zgubić tych młodych zawodników. Polski Związek Zapaśniczy powinien stworzyć im odpowiednie warunki i przygotować do olimpiady w Londynie. Wtedy wyrosną z nich mistrzowie.
Myślę, że z tej grupy coś będzie. Miłą niespodziankę zrobił Przemysław Chomicki, przyznam, że na niego nie liczyłem. Więcej nadziei wiązałem ze Strachotą czy moim synem. Tak wynikało z treningów. W przypadku Przemka ten sukces powinien go zachęcić do intensywnej pracy, która go rozwinie. Może dołączy do bezkonkurencyjnych Knecia i Błońskiego. Nasi kadeci są lepsi od juniorów czy seniorów, których tak naprawdę nie mamy w Raciborzu. Nie można zgubić tych młodych zawodników. Polski Związek Zapaśniczy powinien stworzyć im odpowiednie warunki i przygotować do olimpiady w Londynie. Wtedy wyrosną z nich mistrzowie.
PIOTR SZCZEPONIOK, TRENER „UNII”
Zawsze liczymy na więcej, ale start był bardzo udany dla klubu. Najważniejszą dla tej grupy będzie Olimpiada Młodzieży. Tam będą rozdawane kwalifikacje na ME. Trzech naszych powinno je zdobyć.
Zawsze liczymy na więcej, ale start był bardzo udany dla klubu. Najważniejszą dla tej grupy będzie Olimpiada Młodzieży. Tam będą rozdawane kwalifikacje na ME. Trzech naszych powinno je zdobyć.
KAMIL BŁOŃSKI (UCZY SIĘ W I KL. RACIBORSKIEJ SMS)
Pierwszego przeciwnika pokonałem łatwo w dwadzieścia sekund, drugiego też szybko położyłem na łopatki. Dopiero w trzecim pojedynku, z legionistą, męczyłem się dwie rundy. Finał stoczyłem z kumplem. Wszystko rozstrzygnęło się w parterze. Na treningach z Wojtkiem bywa różnie, raz on jest lepszy, raz ja.
Pierwszego przeciwnika pokonałem łatwo w dwadzieścia sekund, drugiego też szybko położyłem na łopatki. Dopiero w trzecim pojedynku, z legionistą, męczyłem się dwie rundy. Finał stoczyłem z kumplem. Wszystko rozstrzygnęło się w parterze. Na treningach z Wojtkiem bywa różnie, raz on jest lepszy, raz ja.
JACEK KNEĆ (UCZY SIĘ W ZSM)
Pierwsze walki były jak rozgrzewka. W półfinale było trudniej, ale byłem skoncentrowany, podobnie jak w finale. Chcę pojechać na ME. Trzeba wygrać następne zawody, żeby mieć tą szansę. Poważnie traktuję ten sport. Postawiłem na „Unię”.
Pierwsze walki były jak rozgrzewka. W półfinale było trudniej, ale byłem skoncentrowany, podobnie jak w finale. Chcę pojechać na ME. Trzeba wygrać następne zawody, żeby mieć tą szansę. Poważnie traktuję ten sport. Postawiłem na „Unię”.
(ma.w)
Najnowsze komentarze