Skończyła 18 lat i dogoniła świat
O sukcesach raciborskich pływaków na Mistrzostwach Świata w Monteralu rozmawialiśmy z Piotrem Generalczykiem, Katarzyną Dulian i Michałem Rokickim.
- Po obejrzeniu wyścigu zaryzykował Pan stwierdzenie, że Kasia mogła być na podium. Naprawdę była taka szansa, czy to bardziej emocje przez Pana przemawiały?
P. Generalczyk: Jednak to jest tylko gdybanie. Kasia wiedziała, że musi pobić wynik Pęczak żeby wejść do finału. Przez myśl nam nie przeszło, że może powalczyć o medal... Gdyby wpierw było 200 m a później setka, to może byłoby lepiej. Wytrzymałość Kasi była chyba mniejsza, choć szybkość wciąż jeszcze wysoka. Przecież finiszowała znakomicie.
P. Generalczyk: Jednak to jest tylko gdybanie. Kasia wiedziała, że musi pobić wynik Pęczak żeby wejść do finału. Przez myśl nam nie przeszło, że może powalczyć o medal... Gdyby wpierw było 200 m a później setka, to może byłoby lepiej. Wytrzymałość Kasi była chyba mniejsza, choć szybkość wciąż jeszcze wysoka. Przecież finiszowała znakomicie.
- Teraz będzie się lepiej pracować w SMS?
- Kiedy było siódme miejsce Kasi w Wiedniu, wydawało się, że będzie można już spokojnie jej karierę rozwijać. Ale w czerwcu znów były problemy z utrzymaniem liczby godzin treningowych. Nie oczekuję więc cudów, ale i nie żądam wiele. Chodzi jedynie o spokój i możliwość racjonalnego planowania. Chcę działać jak dobry brydżysta, który potrafi zaplanować sobie grę. Muszę wiedzieć co będzie, jak będziemy szli.
- Kiedy było siódme miejsce Kasi w Wiedniu, wydawało się, że będzie można już spokojnie jej karierę rozwijać. Ale w czerwcu znów były problemy z utrzymaniem liczby godzin treningowych. Nie oczekuję więc cudów, ale i nie żądam wiele. Chodzi jedynie o spokój i możliwość racjonalnego planowania. Chcę działać jak dobry brydżysta, który potrafi zaplanować sobie grę. Muszę wiedzieć co będzie, jak będziemy szli.
- Dulian za rok odejdzie ze szkoły, zdolna Agata Szewczuk już ją ukończyła. To koniec czy początek wysypu talentów w Raciborzu?
- Jest tu jeszcze sporo zdolnej młodzieży. Może we wrześniu przyjdą kolejni ciekawi uczniowie. Pytanie tylko czy z każdego można zrobić mistrza świata? Pewnie tak, tylko nie wiadomo gdzie on jest. Ja wiem jak ma wyglądać technika mistrzowska. Ale decydują też czynniki psychofizyczne i dojrzałość pływaka. To co robiliśmy z Kasią przez 2 lata, teraz zaczęło procentować. Zresztą Kasia nie jest pierwszą moją podopieczną która podbija areny świata.
Katarzyna Dulian: Czekam, żeby podnieść ręce w górę
- Jest tu jeszcze sporo zdolnej młodzieży. Może we wrześniu przyjdą kolejni ciekawi uczniowie. Pytanie tylko czy z każdego można zrobić mistrza świata? Pewnie tak, tylko nie wiadomo gdzie on jest. Ja wiem jak ma wyglądać technika mistrzowska. Ale decydują też czynniki psychofizyczne i dojrzałość pływaka. To co robiliśmy z Kasią przez 2 lata, teraz zaczęło procentować. Zresztą Kasia nie jest pierwszą moją podopieczną która podbija areny świata.
Katarzyna Dulian: Czekam, żeby podnieść ręce w górę
- Jesteś zadowolona ze swoich występów w Montrealu?
- Emocje są mniejsze niż u medalistek, bo wszystko dopiero przede mną. Ale ten rekord Polski to jest takie częściowe spełnienie. Nie mam jednak jeszcze aż takich wyników, które każą śmiać się i skakać w wodzie. Radość wynika głównie z tego, że wszystko idzie do przodu.
- Emocje są mniejsze niż u medalistek, bo wszystko dopiero przede mną. Ale ten rekord Polski to jest takie częściowe spełnienie. Nie mam jednak jeszcze aż takich wyników, które każą śmiać się i skakać w wodzie. Radość wynika głównie z tego, że wszystko idzie do przodu.
- Twój trener przewiduje, że w następnych startach będzie jeszcze lepiej.
- To kolej rzeczy w trenowaniu. Po to ćwiczę, żeby być coraz wyżej. W tym już głowa trenerów żeby było lepiej.
- To kolej rzeczy w trenowaniu. Po to ćwiczę, żeby być coraz wyżej. W tym już głowa trenerów żeby było lepiej.
- Myślisz o wyjeździe z miasta, z kraju by się bardziej rozwinąć?
- Nie wiem, zastanawiam się jeszcze nad tym. Na pewno nie jest tak, jak wszyscy myślą, że się wybieram do Stanów, zobaczymy jakie perspektywy się otworzą za rok, po ukończeniu liceum.
- Nie wiem, zastanawiam się jeszcze nad tym. Na pewno nie jest tak, jak wszyscy myślą, że się wybieram do Stanów, zobaczymy jakie perspektywy się otworzą za rok, po ukończeniu liceum.
- Jak się czułaś w reprezentacji obok utytułowanych kolegów i koleżanek?
- Grupa była przyjaźnie nastawiona. Z niektórymi kontakt był lepszy, a z innymi gorszy. Mieliśmy jednak dużo czasu żeby się dobrze poznać. Mam dobry kontakt z Bartkiem Kizierowski, a z Pauliną Barzycką mieszkałam w jednym pokoju.
- Grupa była przyjaźnie nastawiona. Z niektórymi kontakt był lepszy, a z innymi gorszy. Mieliśmy jednak dużo czasu żeby się dobrze poznać. Mam dobry kontakt z Bartkiem Kizierowski, a z Pauliną Barzycką mieszkałam w jednym pokoju.
- Co robiłaś, żeby dojść do takich wyników jak te z Montrealu?
- Postawiłam na systematyczność. W tygodniu trzeba rano wstać, pójść na trening, tak o wpół do siódmej. W wodzie do 9, później na lekcje do szkoły i po obiedzie znowu trening, do 19-tej. W weekendy wyjeżdżałam na zawody. Najtrudniej jest zimą podczas BPS (bezpośrednie przygotowanie startowe). Trzeba pływać po 9 km, rano i wieczorem. Kręci się od tego w głowie. Lepiej to robić na basenie 50 m, bo jest mniej nawrotów i mniej kręcenia się w kółko.
- Postawiłam na systematyczność. W tygodniu trzeba rano wstać, pójść na trening, tak o wpół do siódmej. W wodzie do 9, później na lekcje do szkoły i po obiedzie znowu trening, do 19-tej. W weekendy wyjeżdżałam na zawody. Najtrudniej jest zimą podczas BPS (bezpośrednie przygotowanie startowe). Trzeba pływać po 9 km, rano i wieczorem. Kręci się od tego w głowie. Lepiej to robić na basenie 50 m, bo jest mniej nawrotów i mniej kręcenia się w kółko.
- Pewnie się już przyzwyczaiłaś i wiesz na czym to wszystko polega, ale początki nie były chyba takie łatwe.
- Nie od zawsze marzyłam o pływaniu. W czwartej klasie zdecydowałam się na klasę pływacką. Siostra już była w SMS i pływała. Wiedziałam, że gdzieś tam daleko chodzi do szkoły. Też trzeba spróbować, pomyślałam sobie. Początkowo musiałam gonić resztę, bo o rok później zaczęłam uczyć się pływać. Zawsze były więc jakieś zaległości, ale podobało mi się, że mam co robić, że mam zajęcie. Jednak nie było to moim marzeniem na całe życie. Prędzej już chciałam być modelką niż pływaczką. Teraz tym żyję, choć wiem że kariera sportowa szybko się kończy. Na razie trudno mi powiedzieć czy chciałabym być trenerką pływania.
#nowastrona#
- Jak współpracuje ci się z Twoimi trenerami – w klubie i w kadrze?
- Są to dwa całkiem inne podejścia. U pierwszego nacisk idzie na żabkę i technikę. Pływa się u niego mniej kilometrażu. Trener uważa, że cały czas powinnam myśleć jak się pływa. Różne światła włącza na basenie, ustala konkretny rytm, mówi ile cykli itd. W kadrze jest większa „sieczka”, dużo pływania objętościowego. Który jest bardziej skuteczny? Nie umiem powiedzieć. Wiem, że trening u Piotra Generalczyka jest mniej wyczerpujący dla organizmu. Ten reprezentacyjny jest bardziej „uderzeniowy” i męczący psychicznie. Po tych zajęciach dużo śpię.
- Nie od zawsze marzyłam o pływaniu. W czwartej klasie zdecydowałam się na klasę pływacką. Siostra już była w SMS i pływała. Wiedziałam, że gdzieś tam daleko chodzi do szkoły. Też trzeba spróbować, pomyślałam sobie. Początkowo musiałam gonić resztę, bo o rok później zaczęłam uczyć się pływać. Zawsze były więc jakieś zaległości, ale podobało mi się, że mam co robić, że mam zajęcie. Jednak nie było to moim marzeniem na całe życie. Prędzej już chciałam być modelką niż pływaczką. Teraz tym żyję, choć wiem że kariera sportowa szybko się kończy. Na razie trudno mi powiedzieć czy chciałabym być trenerką pływania.
#nowastrona#
- Jak współpracuje ci się z Twoimi trenerami – w klubie i w kadrze?
- Są to dwa całkiem inne podejścia. U pierwszego nacisk idzie na żabkę i technikę. Pływa się u niego mniej kilometrażu. Trener uważa, że cały czas powinnam myśleć jak się pływa. Różne światła włącza na basenie, ustala konkretny rytm, mówi ile cykli itd. W kadrze jest większa „sieczka”, dużo pływania objętościowego. Który jest bardziej skuteczny? Nie umiem powiedzieć. Wiem, że trening u Piotra Generalczyka jest mniej wyczerpujący dla organizmu. Ten reprezentacyjny jest bardziej „uderzeniowy” i męczący psychicznie. Po tych zajęciach dużo śpię.
- Wybiegasz już w przyszłość? Tę najbliższą, czyli imprezy gdzie wystartujesz?
- Mistrzostwa Europy będą dopiero zimą, we włoskim Triescie, na krótkim i chyba na długim basenie. Teraz byłam trzecia wśród Europejek. Zobaczymy jak to będzie. Pojawiła się szansa. Więcej będę wiedzieć o formie jak ruszy sezon. Będą starty w Grand Prix, od października co tydzień.
- Mistrzostwa Europy będą dopiero zimą, we włoskim Triescie, na krótkim i chyba na długim basenie. Teraz byłam trzecia wśród Europejek. Zobaczymy jak to będzie. Pojawiła się szansa. Więcej będę wiedzieć o formie jak ruszy sezon. Będą starty w Grand Prix, od października co tydzień.
- Gdybyś miała kogoś zachęcić do uprawiania pływania, to co byś mu powiedziała?
- Pływanie bardzo dobrze rozwija całe ciało. Ci sportowcy później dobrze wyglądają. To jest dyscyplina indywidualna. Można się sprawdzić, ale też uczy pokory treningowej. Jeśli rodzic chce żeby dziecko było odpowiedzialne za siebie, to pływanie mu to zapewni. Np. w lekkoatletyce biega się obok siebie, a w wodzie widzi się tylko dno i ewentualnie kogoś z boku, jednak bardziej dla konkurencji. Ponadto oczywiście trzeba mieć ku temu ciągotkę.
- Pływanie bardzo dobrze rozwija całe ciało. Ci sportowcy później dobrze wyglądają. To jest dyscyplina indywidualna. Można się sprawdzić, ale też uczy pokory treningowej. Jeśli rodzic chce żeby dziecko było odpowiedzialne za siebie, to pływanie mu to zapewni. Np. w lekkoatletyce biega się obok siebie, a w wodzie widzi się tylko dno i ewentualnie kogoś z boku, jednak bardziej dla konkurencji. Ponadto oczywiście trzeba mieć ku temu ciągotkę.
Michał Rokicki: Udany powrót
- Powiedz parę słów o sobie i swojej przygodzie z pływaniem.
- Jestem z rocznika 84. Od 2 klasy podstawówki pływam, „nakręciła” mnie do tego siostra, świetna pływaczka. Żeby mieć wyniki przerwałem naukę w liceum i zająłem się „na serio” pływaniem. Był moment, że chciałem skończyć z wyczynem. Miałem półroczną przerwę. Trener Marcin Kunicki przygarnął mnie, postawił na nogi. Jesteśmy jak koledzy, on dużo mi pomógł.
- Jestem z rocznika 84. Od 2 klasy podstawówki pływam, „nakręciła” mnie do tego siostra, świetna pływaczka. Żeby mieć wyniki przerwałem naukę w liceum i zająłem się „na serio” pływaniem. Był moment, że chciałem skończyć z wyczynem. Miałem półroczną przerwę. Trener Marcin Kunicki przygarnął mnie, postawił na nogi. Jesteśmy jak koledzy, on dużo mi pomógł.
- Znalazłeś się wśród gwiazd polskiego i światowego pływania. Jak się czujesz w kadrze?
- Znam się z kolegami od dawna, niemal od dziecka. Czuję się wśród nich normalnie. Każdy ma swój charakter, ale nie ma żadnych spięć. Cenię sobie, że udało mi się przejść ostrą selekcję. Światowa konkurencja jest bardzo silna. Wybór utalentowanej młodzieży na Zachodzie czy za oceanem jest ogromny. Ciekawe, że w Polsce pływanie kończy się z reguły na studiach, a np. w USA kariera trwa dłużej.
- Znam się z kolegami od dawna, niemal od dziecka. Czuję się wśród nich normalnie. Każdy ma swój charakter, ale nie ma żadnych spięć. Cenię sobie, że udało mi się przejść ostrą selekcję. Światowa konkurencja jest bardzo silna. Wybór utalentowanej młodzieży na Zachodzie czy za oceanem jest ogromny. Ciekawe, że w Polsce pływanie kończy się z reguły na studiach, a np. w USA kariera trwa dłużej.
- Z kolegami ze sztafety pobiłeś rekord Polski, rywalizowałeś ze światową czołówką. To zdaje się potwierdzać, że w Raciborzu są przyzwoite warunki do rozwoju talentów pływackich.
- Kasia Dulian potwierdza, że można stąd trafić na szczyt. Jednak moim zdaniem jest u nas dosyć ciężko. Nie ma za dobrych warunków. Ja sam nie trenuję na SMS, bo miałem tam trochę spięć, ale już jest wszystko w porządku. Nie wzoruję się na innych, patrzę na samego siebie.
- Kasia Dulian potwierdza, że można stąd trafić na szczyt. Jednak moim zdaniem jest u nas dosyć ciężko. Nie ma za dobrych warunków. Ja sam nie trenuję na SMS, bo miałem tam trochę spięć, ale już jest wszystko w porządku. Nie wzoruję się na innych, patrzę na samego siebie.
- Jesienią zaczną się zgrupowania. Jedno w górach, a drugie w Pekinie, by zapoznać się z obiektami olimpijskimi. Jednak teraz pora na odpoczynek, gdzie się wybierasz na krótkie wakacje?
- Nie chcę już nigdzie wyjeżdżać. Jestem zmęczony samolotami, terminalami itd. Odpocznę w domu.
- Nie chcę już nigdzie wyjeżdżać. Jestem zmęczony samolotami, terminalami itd. Odpocznę w domu.
Rozmowy przeprowadził ma.w.
Najnowsze komentarze