Wtorek, 19 listopada 2024

imieniny: Elżbiety, Seweryny, Salomei

RSS

Sonda tygodnia

26.07.2005 00:00
Zapytaliśmy raciborskich przechodniów, czego obawiają się, wysyłając dzieci na samodzielne wyjazdy wakacyjne. Oto, co nam powiedzieli:
Marta Sztorc
Zagrożeniem dla młodzieży są przede wszystkim narkotyki i sekty. Wiem, że pod szkołami czyhają na dzieci dilerzy. Aby uchronić najmłodszych, należy z nimi rozmawiać.
 
Mirella Bluszcz
W kraju jest bezpiecznie, za granicą - nie. Jadąc na Zachód młodzież nie zna języka. Dziewczyny wpadają w złe towarzystwo, są wykorzystywane. Do Niemiec czy Holandii dziecka na pewno bym nie puściła.
 
Danuta
Nie ma zagrożeń. Moje dziecko było na wyjeździe, wróciło zadowolone. Maluchy wiedzą, w przeciwieństwie do młodzieży, co im wolno, a czego nie. Nastolatkowie z kolei lubią sobie wypić piwko, pójść gdzieś bez wiedzy opiekuna.
 
Zbigniew Stawarz
Zależy kto organizuje wyjazd i z kim dziecko jedzie. Najpewniejsze są wycieczki szkolne wraz z nauczycielami. Biurom, werbującym przypadkowe osoby, nie zaufałbym. Tam dzieci atakowane mogą być przez pedofilów.
 
Janusz Postolak
Ważne, by dzieci wyjeżdżały. Jest niebezpiecznie, więc maluchy powinny jechać z opiekunami, żeby ktoś nad nimi czuwał. Młodzież po 18 roku życia natomiast, moim zdaniem, może wyjeżdżać sama.
 
Józef Pączko
Jeśli jest autobus sprawny, to nie widzę żadnych przeciwwskazań.  Dziecka nie można cały czas trzymać za rączkę. Na samodzielnych wyjazdach chłopak da sobie radę, dziewczynę trzeba wpierw uświadomić. Rodzice muszą ufać dziecku, a dziecko - rodzicom.
 
Krystyna Ziaja
Obawiałabym się pijanego kierowcy. Najważniejsza jest dobra organizacja. Opiekunowie powinni uważać na dzieci, kierowca winien je bezpiecznie dowieźć. Ważne, by na basenie nad maluchami czuwał ratownik.
  • Numer: 30 (693)
  • Data wydania: 26.07.05