Zmowa paliwowa
Zachodnie koncerny sprzedają w Raciborzu paliwo znacznie drożej niż w innych śląskich miastach. Twierdzą, że to efekt monitorowania rynku. Kierowcy nie mają wątpliwości, że to paliwowa zmowa. Dystrybutory jak odkurzacze wyciągają z naszych kieszeni pieniądze. Zbadaliśmy sprawę. Niestety, taniej niż u sąsiadów nie będzie.
Podróżujący poza Racibórz, choćby tylko do Rybnika, wiedzą, że ceny paliw na tamtejszych tzw. renomowanych stacjach BP, Statoil, Esso, czy Orlen są o kilka groszy niższe. Jeszcze więcej, bo kilkanaście groszy, zyskują mieszkańcy górnośląskiej aglomeracji, gdzie działa JET i stacje marketowe. Przy Auchan przed Częstochową litr bezołowiowej benzyny PB 95 oscyluje pomiędzy 3,80 a 3,90 zł. Podobnie na stacjach JET, np. na stacji w Katowicach. W Raciborzu w tym samym czasie litr tego samego paliwa kosztuje od 4,09 do 4,12 zł. To około 20 groszy różnicy, co przy zakupie 40 litrów daje aż 8 zł, czyli koszt dwóch litrów.
Dlaczego tak się dzieje? - pytają zirytowani raciborscy kierowcy. Jeden z prowadzących stację w Rybniku przyznaje w rozmowie z nami wprost, że wszystko zależy od konkurencji. U sąsiadów działają stacje chcące być postrzegane jako tani, ale pewni sprzedawcy. Inni są przez to zmuszeni obniżyć swoje ceny. Co więcej, nieraz widać różnice na rybnickich stacjach BP. Przy tzw. rondzie wodzisławskim jest najtaniej. Dlaczego? Ponoć to BP jest blisko związane z JET-em, zmuszającym konkurentów do obniżania cen w pobliskich dużych miastach, co widać choćby w Gliwicach czy Katowicach.
Wychodzi więc na to, że nie ma żadnych sentymentów. Ceny w Raciborzu będą wyższe niż u sąsiadów dopóki nie powstanie stacja koncernu wyłamującego się z szeregu potentatów, np. JET. Czy jednak działanie reszty, tak jak w Raciborzu BP, Statoil, Orlen czy Shella, można nazwać zmową?
Nie jest prawdą, iż koncerny działające na polskim rynku wspólnie kształtują politykę cenową. Statoil oferuje w swojej sieci stacji paliw ceny detaliczne, które pozwalają na uzyskiwanie minimalnej, akceptowanej marży ze sprzedaży paliw tylko w niewielkim stopniu pokrywającej poniesione inwestycje. Wysokie ceny ropy naftowej i produktów ropopochodnych wpływają negatywnie zarówno na poziom cen oferowanych klientom, jak i na rentowność sprzedaży paliw - powiedziała nam Krystyna Antoniewicz-Sas, rzecznik Statoil.
#nowastrona#
W oficjalnym stanowisku nadesłanym do redakcji czytamy jednak również, że: „Stacje Statoil zlokalizowane są na różnych rynkach lokalnych, które z kolei są wyznacznikami cen na naszych stacjach. Działając w warunkach stale rosnącej konkurencji, nie możemy nie zauważyć, że ceny w różnych miejscowościach są różne. Szczególną uwagę zwracamy na ceny obowiązujące na stacjach koncernów o uznanej marce, oferujących wysokiej jakości paliwa. Stacje mniejsze, w dużym stopniu odbiegające standardem i jakością paliw i usług od stacji znanych koncernów, mogą oferować niższe ceny produktów naftowych".
#nowastrona#
W oficjalnym stanowisku nadesłanym do redakcji czytamy jednak również, że: „Stacje Statoil zlokalizowane są na różnych rynkach lokalnych, które z kolei są wyznacznikami cen na naszych stacjach. Działając w warunkach stale rosnącej konkurencji, nie możemy nie zauważyć, że ceny w różnych miejscowościach są różne. Szczególną uwagę zwracamy na ceny obowiązujące na stacjach koncernów o uznanej marce, oferujących wysokiej jakości paliwa. Stacje mniejsze, w dużym stopniu odbiegające standardem i jakością paliw i usług od stacji znanych koncernów, mogą oferować niższe ceny produktów naftowych".
„Firma BP stosuje regionalną politykę cenową, co oznacza ze ceny na poszczególnych stacjach mogą się różnić. Poza takim składnikiem cen paliw, jak np. transport którego koszty uzależnione są od konkretnej lokalizacji, jednym z istotniejszych czynników wpływających na poziom cen paliw są ceny na stacjach konkurencyjnych. I tak na przykład w Rybniku znajduje się dużo tanich stacji konkurencyjnych wiec automatycznie ceny na stacjach BP są niższe. Rybnik nie jest jedynym miastem w którym występują różnice na stacjach jednego koncernu I wiąże się to właśnie z wspomnianym zróżnicowaniem cen na stacjach konkurencyjnych. (…) Obserwowanie cen konkurencji jest jednym z naturalnych elementów procesu decyzyjnego dotyczącego cen paliw i odnosi się do wszystkich konkurentów na rynku. BP kształtuje swoją politykę cenową w pełni samodzielnie, co jest zgodne zarówno z wymogami prawnymi, jak i kodeksem etycznym firmy" - czytamy w liście nadesłanym od Magdaleny Kandefer, rzecznika prasowego BP Polska.
W Orlenie nawet nie musieliśmy pytać, w jaki sposób kształtowane są ceny. Na oficjalnie stronie internetowej koncernu czytamy bowiem, że są m.in. „warunki na rynku krajowym kształtowane przez konkurencję". Ostatnio jednak w Raciborzu Orlen podpatruje chyba sam siebie, bo jego stacje mają paliwo o 3 grosze wyższe niż konkurenci.
Grzegorz Wawoczny
Najnowsze komentarze