Wtorek, 19 listopada 2024

imieniny: Elżbiety, Seweryny, Salomei

RSS

Języki to podstawa

10.05.2005 00:00
Nawet nie zauważyliśmy, że niedługo minie rok, od kiedy Polska stała się jednym z państw należących do Unii Europejskiej. Przystąpienie naszego kraju do tej wspólnoty spowodowało różne zmiany. Niektóre były niekorzystne (VAT!) lecz inne bardzo pomogły Polakom. Skorzystali na tym również uczniowie, których szkoły otrzymały pomoc finansową ze środków unijnych. Niedługo będzie można swobodnie podróżować między krajami należącymi do UE. Otwierają się możliwości poznania nowych ludzi, przedstawicieli innych narodowości.
Z takiej szansy skorzystała moja szkoła. Niektórzy uczniowie korespondują z kolegami z Niemiec, Węgier czy też Chorwacji. Na początku 2004 roku nauczycielka języka niemieckiego, pani Patrycja Tkocz, wystąpiła z pomysłem zorganizowania polsko - węgierskiego obozu językowego. Młodzież z obu krajów porozumiewać się miała w języku niemieckim. Wszystkim od razu spodobał się pomysł. Ja sama nie korespondowałam z żadnym uczniem. Chęć przyłączenia się do grupy sprawiła, że też zaczęłam pisać listy. Przygotowania ruszyły. Aby nie narażać rodziców na wielkie koszty, postanowiono, że całą sumę, która należy zapłacić podzielimy na raty. W ten sposób żaden z rodziców nie odczuł znacząco, że musiał zapłacić większą kwotę. Rozpoczęto organizację dojazdu, noclegów itp. Zadziwiające znajomości i umiejętność konwersacji koordynatora wymiany sprawiły, że załatwiono to dość szybko i tanio. Pozostało tylko czekać, aż wyruszymy, a to miało nastąpić dopiero w czerwcu. Gdy nadszedł upragniony przez wszystkich dzień, ruszyliśmy w drogę. Podróż minęła nam bardzo przyjemnie i 16-osobowa grupa oraz opiekunowie szczęśliwie dotarła na Węgry. Nauczyciele, chcąc utrudnić nam zadanie, starali się rozmawiać tylko po niemiecku. I chcąc nie chcąc, trzeba było się zmobilizować, bo inaczej byśmy się nie dogadali. Gdy zbliżał się termin odjazdu, młodzież była smutna, bo wcale nie miała ochoty odjeżdżać.

Gdy wróciliśmy, nawet nie spostrzegliśmy, że to już koniec drugiej klasy.
Już niedługo zostaniemy absolwentami gimnazjum. Wszyscy są zdenerwowani egzaminem, a zwłaszcza jego wynikami. Nie przeszkodziło nam to jednak w zorganizowaniu kolejnej wymiany, tym razem w Polsce. Przyjechała do nas kilkunastoosobowa grupa, z której część porozumiewała się z nami w języku niemieckim, a część w języku angielskim. Na początku odnosiliśmy się do siebie troszkę nieufnie, ale to szybko minęło i zaczęliśmy realizować główny cel wymiany, czyli rozpoczęliśmy integrację oraz ćwiczenie języków. Gdy nadszedł ostatni dzień ich pobytu, (a byli bardzo krótko) znowu wszyscy byli smutni. Niestety musieliśmy się pożegnać. Mamy tylko nadzieje, że uda nam się pojechać (chociażby tylko na weekend) jeszcze raz, pomimo że szanse są naprawdę niewielkie.

Uważam, że takie wymiany są naprawdę potrzebne. Uczniowie ćwiczą znajomość języków i umiejętność posługiwania się nimi w różnych sytuacjach. Możemy poznawać nowych kolegów, kulturę i tradycję ich krajów. Zwiedzamy nowe miejsca, wykonujemy wspólne projekty oraz świetnie się bawimy. Gorąco zachęcam nauczycieli do organizowania takich obozów, a uczniów do skorzystania z szansy, która może się przecież więcej nie powtórzyć. Płyną z tego korzyści, które przydadzą się nam w dorosłym życiu. Zdobywamy nowe doświadczenia i pogłębiamy swoją wiedzę. A wszystkim na pewno znane jest powiedzenie, że „języki to podstawa”.

Aleksandra Dziki (na zdjęciu)
kl. IIIg
G2 Racibórz
opiekun: Elżbieta Krupa
  • Numer: 19 (682)
  • Data wydania: 10.05.05