Poniedziałek, 20 maja 2024

imieniny: Bazylego, Bernardyna, Bronimira

RSS

My w Europie

10.05.2005 00:00
(nagroda za najsprawniej dziennikarsko napisany tekst) 1 maja 2004 roku - tę datę powinien zapamiętać każdy z nas. O niej też przyszłe pokolenia będą się uczyć w szkołach. W ten właśnie dzień premier Leszek Miller wprowadził nas do nowego domu. Do Unii Europejskiej. Miało to pomóc Polsce nie tylko zdobyć pieniądze i załatać wielką dziurę budżetową, ale także zyskać uznanie w oczach innych członków UE. Czy tak się stało?
W mojej miejscowości pomyślano o budowie hali sportowej. Hala to bardzo dobry pomysł, dlatego że w takiej wsi, jaką jest Syrynia nie ma warunków, by rozwijać swoje zainteresowania w dziedzinie sportu, nie mówiąc już o tym, że część młodzieży spędza wolny czas w klubach, nierzadko przy alkoholu. Aktualnie trwają prace związane z kompletowaniem dokumentacji projektowej o dofinansowanie inwestycji ze środków Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego, który pokryje 75% kosztów inwestycji. Tak więc pojawił się zalążek wielkiej zmiany wspierany przez Unię, która poprzez sport wskazuje człowiekowi prawdziwe wartości. UE nie lekceważy też problemów zanieczyszczeń. Można zauważyć, że dba o czystość naszego środowiska. Wodzisław Śl. otrzymał pieniądze z Unii przeznaczone na wymianę kotłów grzejnych na ekologiczne. Unia również dofinansowuje remont dachów pokrytych eternitem (który jest zresztą rakotwórczy).

Tak więc uważam, że UE jest świetnym ekologiem dbającym o czystość Europy. Dba też o nasze bezpieczeństwo. A głównie bezpieczeństwo na drogach. W roku 2004 przebudowano drogę na ul. Konopnickiej w Syryni, ul. Leśnej i ul. Słowackiego w Lubomi oraz ul. Owocowej w Bukowie. Odbudowano także 800 m dróg rolniczych na terenie całej gminy. Przy udziale środków Programu Aktywizacji Obszarów Wiejskich przeprowadzono remont obiektów szkolnych polegający m.in. na remoncie budynku SP i Gimnazjum w Syryni. Dzięki dotacjom z UE mogę teraz uczyć się w pięknej szkole. Jest to nie tylko pociecha dla oka, ale też duma wsi. Wykonano również adaptację pracowni komputerowej w SP w Syryni oraz przeprowadzono remont ogrodzenia szkolnego. Dzięki temu nasza szkoła staje się coraz nowocześniejsza. Niepokoi mnie sprawa bezrobocia w mojej małej ojczyźnie. Nie wszyscy są rolnikami, by mogli skorzystać z dotacji unijnych. A mnie się marzy wieś spokojna, wieś wesoła. Bo czy człowiek pozbawiony pracy, potrafi zachować podstawowe wartości? Jak na razie moi starsi koledzy mogą jedynie szukać pracy za granicą. Jeżeli tam znajdą szczęście, nie mam nic przeciwko.

Podsumowując, Unia daje wielkie nadzieje na lepszą przyszłość. Większość rodaków przyzna, że inaczej wyobrażało sobie życie po dołączeniu do krajów UE. Ja też. Lecz pozostaje nam tylko czekać. Może dotychczasowe zmiany nie są rewolucyjne, jednakże coś drgnęło i wydaje mi się, że idzie w dobrym kierunku. Unia jest w stanie nam pomóc, musimy tylko chcieć i umieć tę pomoc przyjąć. Ja jestem pełen optymizmu na przyszłość, stąd mam nadzieję, że tak właśnie się stanie.

Robert Menżyk (na zdjęciu)
kl. II a Gimnazjum w Syryni
opiekun: Mariola Michalska
  • Numer: 19 (682)
  • Data wydania: 10.05.05