Sukces restrukturyzacji
W minionym tygodniu Mieszko ogłosiło wyniki finansowe za ubiegły rok, w którym spółka poddana została restrukturyzacji. Zabieg, jak zapewnia inwestorów prezes Marek Moczulski, zakończył się sukcesem.
W minionym roku raciborski producent słodyczy, zaliczany, obok bydgoskiej Jutrzenki czy krakowskiego Wawelu, do krajowych liderów w branży, sprzedał wyroby za 174,3 mln zł. W 2003 r. przychód wyniósł 157 mln zł. Rekordowy pod względem sprzedaży okazał się czwarty kwartał.
Mieszkowi udało się zarobić na czysto 134 tys. zł. To niewysoki, choć dobry wynik w kontekście ponad 12 mln zł straty za 2003 r. Pogarszająca się sytuacja spółki, po przejęciu kontrolnego pakietu przez Central European Confectionary Holdings B.V., wymagała przeprowadzenia programu restrukturyzacyjnego. Działania objęły racjonalizację portfela produktów. Z ponad 340 do 200 zmniejszono liczbę tzw. jednostek asortymentowych. Usprawniono zarządzanie łańcuchem dostaw i zakupów oraz działania pionu handlowego. Doszło do podwyższenia kapitału, a także restrukturyzacji zadłużenia. Pod koniec minionego roku rozpoczęto również największą w historii firmy kampanię reklamową pod hasłem „Mieszko Królestwo Nadzienia”.
Od początku mojej kadencji byłem przekonany o potencjale firmy i możliwości osiągnięcia zysku operacyjnego. Nie obiecywałem zysku netto, ale udało się jednak przeprowadzić w tak krótkim okresie proces restrukturyzacji, w wyniku którego osiągnęliśmy nie tylko zysk brutto, ale również netto - mówi prezes Marek Moczulski, dodając: rok 2004 był okresem niepewności dla całego sektora przede wszystkim ze względu na podwyżki cen surowców związane z wejściem do Unii Europejskiej. Ale dzięki zmianom, które wprowadziliśmy w portfelu produktów oraz racjonalizacji kosztów i licznych usprawnień, udało nam się osiągnąć poprawę marży nie przenosząc skutków tej podwyżki na klientów.
Co dalej? Z optymizmem w ten rok każą patrzeć wyniki spółki za IV kwartał.
W tym okresie firma sprzedała wyroby za 52,2 mln zł, o 13,6 proc. więcej niż w analogicznym okresie roku 2003. W całym roku 2004, a w szczególności w IV kwartale 2004 roku, nastąpiła znaczna poprawa rentowności spółki. Na poziomie wyniku po kosztach ogólnozakładowych i sprzedaży rentowność wyniosła 5 proc. Przy sprzedaży na poziomie 52,2 mln zł Mieszko osiągnęło 2,56 mln zł zysku, podczas gdy w analogicznym okresie roku ubiegłego spółka poniosła stratę w wysokości 351 tys. zł. W IV kwartale roku zysk ze sprzedaży wzrósł o 2,9 mln zł w stosunku do analogicznego okresu roku ubiegłego. W ujęciu całorocznym zysk ze sprzedaży osiągnął 2,6 mln zł.
Wzrosło znaczenie eksportu, który w 2004 r. stanowił 23,3 proc. przychodów (blisko 41 mln zł). Sprzedaż eksportowa jest dla Spółki szczególnie ważna, ponieważ pozwala na maksymalizację wykorzystania majątku produkcyjnego, a co za tym idzie minimalizację kosztów jednostkowych wyrobu - podkreśla prezes.
Problemem spółki było zadłużenie. W pierwszym półroczu pozyskano 35 mln zł w drodze emisji akcji. Pozyskane środki przeznaczono na spłatę części zobowiązań kredytowych oraz zasilono kapitał obrotowy. Kredyty i zobowiązania odsetkowe na koniec roku wyniosły 75,6 mln zł wobec ponad 104 mln zł na koniec roku 2003.
(waw)
Mieszkowi udało się zarobić na czysto 134 tys. zł. To niewysoki, choć dobry wynik w kontekście ponad 12 mln zł straty za 2003 r. Pogarszająca się sytuacja spółki, po przejęciu kontrolnego pakietu przez Central European Confectionary Holdings B.V., wymagała przeprowadzenia programu restrukturyzacyjnego. Działania objęły racjonalizację portfela produktów. Z ponad 340 do 200 zmniejszono liczbę tzw. jednostek asortymentowych. Usprawniono zarządzanie łańcuchem dostaw i zakupów oraz działania pionu handlowego. Doszło do podwyższenia kapitału, a także restrukturyzacji zadłużenia. Pod koniec minionego roku rozpoczęto również największą w historii firmy kampanię reklamową pod hasłem „Mieszko Królestwo Nadzienia”.
Od początku mojej kadencji byłem przekonany o potencjale firmy i możliwości osiągnięcia zysku operacyjnego. Nie obiecywałem zysku netto, ale udało się jednak przeprowadzić w tak krótkim okresie proces restrukturyzacji, w wyniku którego osiągnęliśmy nie tylko zysk brutto, ale również netto - mówi prezes Marek Moczulski, dodając: rok 2004 był okresem niepewności dla całego sektora przede wszystkim ze względu na podwyżki cen surowców związane z wejściem do Unii Europejskiej. Ale dzięki zmianom, które wprowadziliśmy w portfelu produktów oraz racjonalizacji kosztów i licznych usprawnień, udało nam się osiągnąć poprawę marży nie przenosząc skutków tej podwyżki na klientów.
Co dalej? Z optymizmem w ten rok każą patrzeć wyniki spółki za IV kwartał.
W tym okresie firma sprzedała wyroby za 52,2 mln zł, o 13,6 proc. więcej niż w analogicznym okresie roku 2003. W całym roku 2004, a w szczególności w IV kwartale 2004 roku, nastąpiła znaczna poprawa rentowności spółki. Na poziomie wyniku po kosztach ogólnozakładowych i sprzedaży rentowność wyniosła 5 proc. Przy sprzedaży na poziomie 52,2 mln zł Mieszko osiągnęło 2,56 mln zł zysku, podczas gdy w analogicznym okresie roku ubiegłego spółka poniosła stratę w wysokości 351 tys. zł. W IV kwartale roku zysk ze sprzedaży wzrósł o 2,9 mln zł w stosunku do analogicznego okresu roku ubiegłego. W ujęciu całorocznym zysk ze sprzedaży osiągnął 2,6 mln zł.
Wzrosło znaczenie eksportu, który w 2004 r. stanowił 23,3 proc. przychodów (blisko 41 mln zł). Sprzedaż eksportowa jest dla Spółki szczególnie ważna, ponieważ pozwala na maksymalizację wykorzystania majątku produkcyjnego, a co za tym idzie minimalizację kosztów jednostkowych wyrobu - podkreśla prezes.
Problemem spółki było zadłużenie. W pierwszym półroczu pozyskano 35 mln zł w drodze emisji akcji. Pozyskane środki przeznaczono na spłatę części zobowiązań kredytowych oraz zasilono kapitał obrotowy. Kredyty i zobowiązania odsetkowe na koniec roku wyniosły 75,6 mln zł wobec ponad 104 mln zł na koniec roku 2003.
(waw)
Najnowsze komentarze