Niedziela, 28 lipca 2024

imieniny: Aidy, Innocentego, Marceli

RSS

Nie marnujmy pieniędzy!

08.02.2005 00:00
Większość radnych nie zgodziła się na realizację zaproponowanego przez Zarząd Dróg Wojewódzkich projektu przebudowy skrzyżowania ulicy Londzina i Reymonta. Kluby Ruchu Samorządowego „Racibórz 2000” i Towarzystwa Miłośników Ziemi Raciborskiej wydały oświadczenie, w którym przestrzegły prezydenta przed wydaniem na ten cel 250 tys. zł z budżetu miasta.
Nowy układ komunikacyjny przy skrzyżowaniu ul. Reymonta-Londzina jest niezbędny. Co rusz dochodzi tu do wypadków - potrąceń pieszych na pasach przed „Strzechą” oraz zderzeń samochodów. Włączenie się do ruchu z ul. Londzina od strony miasta graniczy z cudem.
 
W minionym roku Zarząd Dróg Wojewódzkich, który zarządza ul. Reymonta przystąpił do opracowania koncepcji przebudowy. W tegorocznym budżecie miasta zarezerwowano 250 tys. zł jako kwotę partycypacji w kosztach inwestycji. Wydawało się, że rozwiązanie problemu z feralnym skrzyżowaniem jest już bliskie. Niestety wokół sprawy narosło sporo kontrowersji.
 
Rządząca w Radzie większość uznała, że realizacja propozycji ZDW jest bezcelowa. W oświadczeniu klubów RS i TMZR, odczytanym na ostatniej sesji, mowa nawet o marnotrawstwie publicznych pieniędzy. Powód? Projekt z Katowic nazwano kosmetycznym, który w żaden sposób nie usprawni ruchu i nie poprawi bezpieczeństwa.
 
Mieliśmy nadzieję, że poważnie zostanie potraktowana koncepcja budowy ronda, które w prosty sposób rozwiązałoby wszystkie kłopoty - mówi radny Piotr Klima, największy orędownik zmian w układzie komunikacyjnym tego obszaru miasta, członek koalicji rządzącej. Do Katowic i ratusza wysłał dziesiątki monitów. Dokumentuje każdy wypadek w tym miejscu. Jego archiwum zdjęciowe zawiera materiały przekonujące, że co miesiąc dochodzi tu do dramatycznych wydarzeń. Ostatnio radny apeluje o montaż przy „Strzesze” sygnalizacji świetlnej.
 
„Pan, panie radny robisz teatr, to jest teatr, to całe rozlepianie i akcje” - mówił prezydent Jan Osuchowski na spotkaniu w magistracie, na którym przedstawiono koncepcję ZDW z Katowic. Chodziło o plakaty, które wydrukował radny Klima i powiesił w swojej aptece i w witrynach sklepów na Starej Wsi. „Pilne. Żądamy sygnalizacji świetlnej” - można na nich przeczytać. Niedawno żądał też, by miasto zakupiło lub wydzierżawiło fotoradar, który „łapałby” kierowców szarżujących Odrostradą. Prezydent odmówił.
 
Dla Klimy tymczasem sprawa ma też inny wymiar. Walcząc o bezpieczeństwo i usprawnienie ruchu, może przez katowickich urzędników stracić klientów. Ich koncepcja wyklucza bowiem parkowanie wzdłuż Londzina od Strzechy do wjazdu w centrum miasta. Bez parkingu nie ma handlu - ubolewa radny. Twierdzi, że taki zapis w koncepcji nie jest przypadkowy.
 
Jego argumentację przyjęli klubowi koledzy. Uznali jednak, że głównym powodem bojkotu propozycji ZDW jest jej bezcelowość. To rozwiązanie po prostu nic nie wnosi - mówił na sesji radny Stanisław Mika.

 Rada zażądała od prezydenta, by nie przekazywał na inwestycję zarezerwowanych na ten cel 250 tys. zł. Wezwała, by jak najszybciej na pasach przy „Strzesze” zamontować sygnalizację świetlną.

G. Wawoczny
  • Numer: 6 (669)
  • Data wydania: 08.02.05