Arboretum odetnie drogę
Mieszkańcy Dębicza są oburzeni. Na niedawnym spotkaniu władze
miasta zapewniały, że będzie można zmienić planowany przebieg drogi Racibórz-Pszczyna. Tymczasem na kolejnej sesji radni mają głosować nad prezydenckim projektem uchwały w sprawie sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla lasu Obora, obecnie Arboretum Bramy Morawskiej. Na wschodnim krańcu lasu miała być rezerwa terenu dla wylotu proponowanej przez mieszkańców drogi.
O sprawie pisaliśmy w poprzednim tygodniu. Przypomnijmy, że mieszkańcy Dębicza nie chcą, by droga Racibórz-Pszczyna, mająca połączyć nasze miasto z Rybnikiem i autostradą A-1 północ-południe, biegła tzw. starym śladem ulicy Rybnickiej. Twierdzą, że poszerzanie obecnej jezdni o dwa pasy będzie niezwykle drogie, zmusi inwestora do wykupu prywatnych terenów, a przede wszystkim skomplikuje mieszkańcom życie, bo tuż pod oknami będą mieli kawałek autostrady.
Zaproponowali, by pójść śladem gminy Kornowac. Tam droga ma biec polami między Kornowacem i Łańcami. Dopiero na wysokości Lasu Kobyla wpadnie do Raciborza, na stary ślad. Brzezianie chcą, by szła dalej polami między Brzeziem a Kobylą i wpadała do Raciborza na wysokości Kamienioka.
Jak powiedział nam wójt Kornowaca Józef Stukator, taki przebieg trasy na terenie jego gminy planowano od dawna, kiedy wchodziła ona jeszcze w skład powiatu rybnickiego. Te plany pamiętają także mieszkańcy Brzezia, bo to obecna dzielnica Raciborza była stolicą gminy, do której należał Kornowac. Powiat rybnicki sięgał do początku lat 70. starej granicy polsko-niemieckiej na Lukasynie.
Okazuje się jednak, że dawne plany rybnickie nijak mają się do planów raciborskich. A że Brzezie to teraz Racibórz, więc liczą się te drugie. Zgodnie z nimi opracowano studium kierunków zagospodarowania przestrzennego, a w oparciu o nie powstaje nowy plan, którego przyjęcie przez radnych zaplanowano na początek 2006 r.
Jak wyjaśnia magistrat, przebieg drogi po starym śladzie, jako jej właściciel, zaaprobował wojewódzki zarząd dróg. Mimo to na spotkaniu w Brzeziu, naczelnik Wydziału Inwestycji i Urbanistyki zapewniała mieszkańców, że ratusz zleci wykonanie nowego studium komunikacyjnego, a to, jeśli studium pokaże, że ich propozycje są sensowniejsze od obecnych, może być podstawą zmiany przebiegu trasy.
Tymczasem na kolejną sesję wpłynął prezydencki projekt uchwały w sprawie przystąpienia do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla obszaru Arboretum Bramy Morawskiej, czyli lasu Obora. Granice opracowania sięgają terenów, gdzie mogłaby wpadać do Raciborza droga, biegnąca wedle propozycji mieszkańców. Zamiast drogi przewiduje się tu ogród botaniczny.
Będziemy przeciw temu protestować i starać się przekonać radnych, by nie przyjmowali uchwały - mówi Romuald Wycisk, reprezentujący mieszkańców. Ich zdaniem, z magistratu płyną sprzeczne ze sobą informacje, działanie władz nie uwzględnia opinii raciborzan, a najnowsze posunięcie zmierza do zdewaluowania ich koncepcji.
(waw)
Zaproponowali, by pójść śladem gminy Kornowac. Tam droga ma biec polami między Kornowacem i Łańcami. Dopiero na wysokości Lasu Kobyla wpadnie do Raciborza, na stary ślad. Brzezianie chcą, by szła dalej polami między Brzeziem a Kobylą i wpadała do Raciborza na wysokości Kamienioka.
Jak powiedział nam wójt Kornowaca Józef Stukator, taki przebieg trasy na terenie jego gminy planowano od dawna, kiedy wchodziła ona jeszcze w skład powiatu rybnickiego. Te plany pamiętają także mieszkańcy Brzezia, bo to obecna dzielnica Raciborza była stolicą gminy, do której należał Kornowac. Powiat rybnicki sięgał do początku lat 70. starej granicy polsko-niemieckiej na Lukasynie.
Okazuje się jednak, że dawne plany rybnickie nijak mają się do planów raciborskich. A że Brzezie to teraz Racibórz, więc liczą się te drugie. Zgodnie z nimi opracowano studium kierunków zagospodarowania przestrzennego, a w oparciu o nie powstaje nowy plan, którego przyjęcie przez radnych zaplanowano na początek 2006 r.
Jak wyjaśnia magistrat, przebieg drogi po starym śladzie, jako jej właściciel, zaaprobował wojewódzki zarząd dróg. Mimo to na spotkaniu w Brzeziu, naczelnik Wydziału Inwestycji i Urbanistyki zapewniała mieszkańców, że ratusz zleci wykonanie nowego studium komunikacyjnego, a to, jeśli studium pokaże, że ich propozycje są sensowniejsze od obecnych, może być podstawą zmiany przebiegu trasy.
Tymczasem na kolejną sesję wpłynął prezydencki projekt uchwały w sprawie przystąpienia do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla obszaru Arboretum Bramy Morawskiej, czyli lasu Obora. Granice opracowania sięgają terenów, gdzie mogłaby wpadać do Raciborza droga, biegnąca wedle propozycji mieszkańców. Zamiast drogi przewiduje się tu ogród botaniczny.
Będziemy przeciw temu protestować i starać się przekonać radnych, by nie przyjmowali uchwały - mówi Romuald Wycisk, reprezentujący mieszkańców. Ich zdaniem, z magistratu płyną sprzeczne ze sobą informacje, działanie władz nie uwzględnia opinii raciborzan, a najnowsze posunięcie zmierza do zdewaluowania ich koncepcji.
(waw)
Najnowsze komentarze