Megaszwindel czy tylko wyobraźnia?
Prezydent na wniosek radnych zgłosi prokuratorowi tzw. sprawę „Ślązaka”. Ten ma dać odpowiedź, czy doszło w niej do jakiegokolwiek działania na szkodę miasta.
Czy ktoś miał w tym interes, że władze miasta w drugiej połowie lat 90. nie zdecydowały się kupić fabryki słodyczy „Ślązak”, dzięki czemu teraz prywatny raciborski przedsiębiorca może zarobić krocie na sprzedaży tego terenu pod sklep Kauflanda? Czy zaprojektowanie obwodnicy centrum ma związek ze sprzedażą tego terenu i czy czasem nie chodziło o podwyższenie jego wartości? Na takie pytanie, zgodnie z intencją radnych, ma odpowiedzieć prokurator. Ich konstruktorem jest radny Ryszard Frączek z Ruchu Obywatelskiego Raciborzan (ROR). Na ostatniej sesji przedstawiał swoje domysły.
O terenie po byłym Ślązaku stało się głośno pod koniec ubiegłego roku, kiedy to z wnioskiem o wydanie decyzji o warunkach jego zabudowy wystąpiła gliwicka firma P.A. Nova. Podpisała ona umowy przedwstępne nabycia nieruchomości z raciborską firmą Art-Hen oraz ze Starostwem, które dysponuje budynkiem Powiatowego Urzędu Pracy. Za ten drugi chciała dać milion złotych. Okazuje się on bowiem niezbędny do tego, by w miejscu po „Ślązaku” wybudować market Kaufland. Prezydent decyzji takiej do końca minionego roku nie wydał. Dziś na inwestycję P.A. Novej wyraził zgodę.
Odmawiając wydania decyzji w minionym roku Jan Osuchowski powołał się na interpelację radnego R. Frączka, który pytał wówczas, jak to się stało, że gruntu, który teraz może być przedmiotem wielomilionowej transakcji, nie nabyło miasto, skoro mogło to zrobić za kilkaset tysięcy złotych?
„Po szczególnym przeanalizowaniu akt sprawy oraz protokołów z posiedzeń Zarządu Miasta w latach 1995-1999 informuję, że nie ma w nich żadnych śladów, z których wynikałoby, że Zakłady Przemysłu Cukierniczego Ślązak postawione w stan likwidacji w dniu 01.01.1995 r. złożyłyby Miastu jakąkolwiek ofertę sprzedaży nieruchomości będącej ich siedzibą. Wobec tego uznać należy, że w sprawie nie zapadły żadne decyzje ani nie podjęto żadnych uchwał, których kserokopie mógłbym przedłożyć” - odpowiedział wtedy prezydent. Transakcja doszła do skutku pomiędzy syndykiem masy upadłościowej a osobami fizycznymi. „Gmina nie jest zatem uprawniona do upubliczniania warunków owej transakcji” - dodał. Na wniosek likwidatora „Ślązaka” Rada Miasta przesunęła później strefę ochrony konserwatorskiej. To umożliwiło, za zgodą Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, wyburzenie starej fabryki.
Czy transakcja miała tło, które wskazywałoby na niegospodarność poprzednich władz miasta, które zdaniem Frączka, mogły kupić fabrykę i dziś na niej zarobić? Na wniosek radnych klubów Towarzystwa Miłośników Ziemi Raciborskiej i Ruch Samorządowy „Racibórz 2000” prezydent przedstawi sprawę Prokuraturze Rejonowej. Wynik jej dochodzenia ma przeciąć wszelkie spekulacje na ten temat.
W klubie ROR, obok R. Frączka, jest także Wojciech Ziajka. Na progu obecnej kadencji forsował on budowę centrum handlowego przy ul. Bosackiej, gdzie ma swój grunt. By inwestycja doszła jednak do skutku potrzebne było połączenie tego terenu z działką miejską (stary Prodryn). Nie zgodziły się na to kluby RS-u i TMZR-u. W. Ziajka wystąpił wówczas z ugrupowania T. Wojnara i podjął próbę założenia własnego. R. Frączek wielokrotnie podkreślał na sesjach, że uniemożliwienie budowy centrum handlowego przy ul. Bosackiej było błędem. Miasto ostatecznie zdecydowało się przekazać teren po byłym Prodrynie na nową siedzibę komendy policji. Grzegorz Wawoczny
O terenie po byłym Ślązaku stało się głośno pod koniec ubiegłego roku, kiedy to z wnioskiem o wydanie decyzji o warunkach jego zabudowy wystąpiła gliwicka firma P.A. Nova. Podpisała ona umowy przedwstępne nabycia nieruchomości z raciborską firmą Art-Hen oraz ze Starostwem, które dysponuje budynkiem Powiatowego Urzędu Pracy. Za ten drugi chciała dać milion złotych. Okazuje się on bowiem niezbędny do tego, by w miejscu po „Ślązaku” wybudować market Kaufland. Prezydent decyzji takiej do końca minionego roku nie wydał. Dziś na inwestycję P.A. Novej wyraził zgodę.
Odmawiając wydania decyzji w minionym roku Jan Osuchowski powołał się na interpelację radnego R. Frączka, który pytał wówczas, jak to się stało, że gruntu, który teraz może być przedmiotem wielomilionowej transakcji, nie nabyło miasto, skoro mogło to zrobić za kilkaset tysięcy złotych?
„Po szczególnym przeanalizowaniu akt sprawy oraz protokołów z posiedzeń Zarządu Miasta w latach 1995-1999 informuję, że nie ma w nich żadnych śladów, z których wynikałoby, że Zakłady Przemysłu Cukierniczego Ślązak postawione w stan likwidacji w dniu 01.01.1995 r. złożyłyby Miastu jakąkolwiek ofertę sprzedaży nieruchomości będącej ich siedzibą. Wobec tego uznać należy, że w sprawie nie zapadły żadne decyzje ani nie podjęto żadnych uchwał, których kserokopie mógłbym przedłożyć” - odpowiedział wtedy prezydent. Transakcja doszła do skutku pomiędzy syndykiem masy upadłościowej a osobami fizycznymi. „Gmina nie jest zatem uprawniona do upubliczniania warunków owej transakcji” - dodał. Na wniosek likwidatora „Ślązaka” Rada Miasta przesunęła później strefę ochrony konserwatorskiej. To umożliwiło, za zgodą Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, wyburzenie starej fabryki.
Czy transakcja miała tło, które wskazywałoby na niegospodarność poprzednich władz miasta, które zdaniem Frączka, mogły kupić fabrykę i dziś na niej zarobić? Na wniosek radnych klubów Towarzystwa Miłośników Ziemi Raciborskiej i Ruch Samorządowy „Racibórz 2000” prezydent przedstawi sprawę Prokuraturze Rejonowej. Wynik jej dochodzenia ma przeciąć wszelkie spekulacje na ten temat.
W klubie ROR, obok R. Frączka, jest także Wojciech Ziajka. Na progu obecnej kadencji forsował on budowę centrum handlowego przy ul. Bosackiej, gdzie ma swój grunt. By inwestycja doszła jednak do skutku potrzebne było połączenie tego terenu z działką miejską (stary Prodryn). Nie zgodziły się na to kluby RS-u i TMZR-u. W. Ziajka wystąpił wówczas z ugrupowania T. Wojnara i podjął próbę założenia własnego. R. Frączek wielokrotnie podkreślał na sesjach, że uniemożliwienie budowy centrum handlowego przy ul. Bosackiej było błędem. Miasto ostatecznie zdecydowało się przekazać teren po byłym Prodrynie na nową siedzibę komendy policji. Grzegorz Wawoczny
Najnowsze komentarze