A jednak jest remis
To co wydawało się niemożliwe, po pierwszych dwóch zdecydowanie wygranych meczach na własnym parkiecie siatkarzy „AZS-Rafako” Racibórz z TKKF Wołów stało się faktem
Podopieczni Cezarego Stęca przegrali w miniony weekend dwumecz w Wołowie i o dalszym ich losie zdecyduje piąty mecz w środę 25 lutego o godz. 18 w hali OSiR-u.
TKKF „Polmet Razem Wołów” - „AZS - Rafako” Racibórz w sobotę 21 lutego 3:0 (25:20, 25:15, 25:22) oraz w niedzielę 22 lutego 3:2 (22:25, 25:27, 28:26, 25:19, 19:17)
AZS-Rafako Racibórz: P. Banak, G. Barciak, T. Surtel, K. Węgliński, A. Śmiatek, M. Gonsior, M. Ratajczak (libero), D. Janc, R. Gorski, J. Dojewski. Trener C. Stęc.
Oba spotkanie miały „swoistą” atmosferę, którą wprowadził główny aktor tych spotkań sędzia J. Litwin. Jak nas poinformował kierownik zespołu Mirosław Banak, trzeba było wykazać się niezwykłą wolą charakteru, by nie reagować na „kunszt” poziomu sędziowania zaprezentowany przez krakowskiego arbitra. A miało to także przełożenie na atmosferę widowiska. Trudno się dziwić naszym siatkarzom, że niezrozumiałe i stronnicze decyzje sędziego m.in. żółty „kartonik” dla do tej pory niezwykle spokojnego Karola Węglińskiego, wskazanie błędów w ustawieniach i ostra reprymenda skierowana do Grzegorza Barciaka wytraciły zespół z Raciborza z równowagi i zakłóciły cały plan gry. I pewnie o to chodziło „sprawiedliwemu” z Krakowa. Ciekawe, jak do postawy sędziów ustosunkują się, zaabsorbowane „swoimi olimpijskimi” sprawami władze siatkarskie.
Ale to nie koniec niespodzianek. Faworyzowany zespół „Energetyka” Jaworzno, którego głównym celem był awans do wyższej klasy rozgrywkowej przegrał rywalizację z drużyną z Legnicy i prysł sen o marzeniach gry o klasę wyżej. Czyżby weekend cudów w II lidze?
Nam pozostaje nadzieja, że prezes A. Szafirski będzie miał na tyle przekonywające argumenty, że siatkarze „Rafako” w piątym decydującym spotkaniu w walce o piątą lokatę w końcowej fazie gry w II grupie II ligi pokażą „lwi pazur” i zdystansują zawodników z Wołowa. Do odniesienia sukcesu potrzeba im będzie pomocy ze strony kibiców, o których ostatnio niezwykle trudno. Ambitnym siatkarzom z ul. Łąkowej doping swoich fanów jak na razie sprzyja. Racibórz ma II ligę na niezłym poziomie. Grają dobrze. Zapraszamy więc sympatyków tej pięknej dyscypliny sportu do hali OSiR-u na piątą decydującą potyczkę z Wołowem.
(MiR)
TKKF „Polmet Razem Wołów” - „AZS - Rafako” Racibórz w sobotę 21 lutego 3:0 (25:20, 25:15, 25:22) oraz w niedzielę 22 lutego 3:2 (22:25, 25:27, 28:26, 25:19, 19:17)
AZS-Rafako Racibórz: P. Banak, G. Barciak, T. Surtel, K. Węgliński, A. Śmiatek, M. Gonsior, M. Ratajczak (libero), D. Janc, R. Gorski, J. Dojewski. Trener C. Stęc.
Oba spotkanie miały „swoistą” atmosferę, którą wprowadził główny aktor tych spotkań sędzia J. Litwin. Jak nas poinformował kierownik zespołu Mirosław Banak, trzeba było wykazać się niezwykłą wolą charakteru, by nie reagować na „kunszt” poziomu sędziowania zaprezentowany przez krakowskiego arbitra. A miało to także przełożenie na atmosferę widowiska. Trudno się dziwić naszym siatkarzom, że niezrozumiałe i stronnicze decyzje sędziego m.in. żółty „kartonik” dla do tej pory niezwykle spokojnego Karola Węglińskiego, wskazanie błędów w ustawieniach i ostra reprymenda skierowana do Grzegorza Barciaka wytraciły zespół z Raciborza z równowagi i zakłóciły cały plan gry. I pewnie o to chodziło „sprawiedliwemu” z Krakowa. Ciekawe, jak do postawy sędziów ustosunkują się, zaabsorbowane „swoimi olimpijskimi” sprawami władze siatkarskie.
Ale to nie koniec niespodzianek. Faworyzowany zespół „Energetyka” Jaworzno, którego głównym celem był awans do wyższej klasy rozgrywkowej przegrał rywalizację z drużyną z Legnicy i prysł sen o marzeniach gry o klasę wyżej. Czyżby weekend cudów w II lidze?
Nam pozostaje nadzieja, że prezes A. Szafirski będzie miał na tyle przekonywające argumenty, że siatkarze „Rafako” w piątym decydującym spotkaniu w walce o piątą lokatę w końcowej fazie gry w II grupie II ligi pokażą „lwi pazur” i zdystansują zawodników z Wołowa. Do odniesienia sukcesu potrzeba im będzie pomocy ze strony kibiców, o których ostatnio niezwykle trudno. Ambitnym siatkarzom z ul. Łąkowej doping swoich fanów jak na razie sprzyja. Racibórz ma II ligę na niezłym poziomie. Grają dobrze. Zapraszamy więc sympatyków tej pięknej dyscypliny sportu do hali OSiR-u na piątą decydującą potyczkę z Wołowem.
(MiR)
Najnowsze komentarze