Sobota, 28 grudnia 2024

imieniny: Teofili, Godzisława, Antoniego

RSS

Lwy z SLD

08.10.2003 00:00
Zdążamy tam, gdzie nie ma już miejsca na godność i wstyd - konkludował radny Zbigniew Ciszek po dyskusji na temat stwierdzenia wygaśnięcia mandatu Piotra Klimy. Skończmy już te przepychanki, bo wszyscy się z nas śmieją - nie ukrywał Ryszard Frączek. Ostatnia sesja znów była areną politycznych swar.

Rada Miasta głosami radnych Towarzystwa Miłośników Ziemi Raciborskiej oraz Ruchu Samorządowego Racibórz 2000 nie stwierdziła wygaśnięcia mandatu Piotra Klimy z Unii Pracy. Projekt uchwały w tej sprawie zgłosili niedawni koledzy klubowi Klimy z SLD, Forum Samorządowe oraz niezależny Wojciech Ziajka. Uzasadnili, że nie może piastować mandatu, gdyż narusza słynny art. 24 f, czyli prowadzi działalność gospodarczą na mieniu gminy. Radny wraz z żoną są właścicielami apteki przy ul. Londzina. Obok niej znajduje się budynek tzw. starej apteki, który żona radnego dzierżawi od miasta. W jego części, po przebiciu ścian, znajduje się ekspozycja starych mebli aptecznych sprowadzonych z Będzina, którą Klimowie nazywają muzeum.

Kluby RS i TMZR-u, z którymi identyfikuje się teraz P. Klima, uzasadniając swój głos przeciw przywołały pismo prezydenta, w którym na pytanie przewodniczącego Rady Tadeusza Wojnara, kto prowadzi działalność gospodarczą na mieniu miasta, odpowiedział, że jedynie W. Ziajka (wydarzenia związane z oceną legalności mandatów W. Ziajki, T. Wojnara, M. Wiechy i Z. Ciszka były już wielokrotnie omawiane na naszych łamach). Radny Stanisław Mika przypomniał owo pismo prezydenta, gdyż, jak podkreślał, jeśli P. Klima narusza art. 24 f, to J. Osuchowski poświadczył wcześniej nieprawdę, czyli popełnił przestępstwo. Dodał, że kluby TMZR oraz RS-u nie posądzają o to prezydenta i stąd opowiedziały się przeciw projektowi uchwały SLD i Forum.

Przypomniano jednak, że dziwnym trafem sprawa radnego Klimy wszła na jaw dopiero po tym, jak nastąpił rozłam pomiędzy raciborskim SLD a Unią Pracy. Jeszcze w marcu, tuż przed minięciem terminu na dostosowanie się do dyspozycji art. 24 f, kiedy koalicja SD-UP miała się dobrze, prezydent umożliwił małżeństwu Klima zmianę umowy dzierżawy budynku przy ul. Londzina. Jako dzierżawcę wykreślono wówczas radnego, a pozostała nim jedynie żona. Najprawdopodobniej taki zabieg miał uchronić współkoalicjanta SLD przed utratą mandatu i stąd J. Osuchowski nie wymienił go jako naruszającego art. 24 f. Prezydent na ostatniej sesji nie skomentował tych wydarzeń.

Długa dyskusja w tej sprawie miała na ostatniej sesji bardzo burzliwy przebieg. Piotr Klima odpowiedzialnością za to, co się stało obarczył szefa klubu SLD, radnego Mariusza Marchwiaka. Zarzucił mu nieodpowiedzialną politykę, która wespół z radnymi Forum i W. Ziajką ma na celu destrukcję w Radzie i destabilizację sceny politycznej. Ucierpi na tym miejscowe SLD i Unia Pracy- dodał, wyrażając nadzieję, że weryfikacja w łonie Sojuszu weźmie pod uwagę naganne jego zdaniem postępowanie partyjnych działaczy. M. Marchwiak, obruszony personalnymi atakami P. Klimy, który nazwał go człowiekiem o niespełnionych ambicjach, zaprzeczył, by podejmował takie działania. W sukurs przyszedł mu Tadeusz Karski. Ten radny SLD uznał, że przedmiotem dyskusji powinna być formalna strona zagadnienia, to znaczy, czy P. Klima narusza art. 24 f, czy też nie. Jeśli nie, to bronilibyśmy go jak lwy - oświadczył. To przypomina mi bajkę o lwach - replikował Klima, pytając jednocześnie przed kim miałoby go chronić SLD. Tej wymianie zdań towarzyszyła na sali salwa śmiechu. Rajcy Forum i W. Ziajka nie wyrazili swoich opinii w sprawie.

Najwyraźniej jednak do tak ostrej dyskusji musiało dojść, bo od kilku miesięcy najważniejsze doniesienia medialne z działalności Rady skupiają się wokół legalności mandatów kilku rajców i domniemanym zaangażowaniu SLD przeciwko opozycyjnej wobec prezydenta większości RS i TMZR. Dowodem ma być postępowanie wojewody wobec T. Wojnara, M. Wiechy i Z. Ciszka (jak na razie do biura Rady nie wpłynęło jego pismo wzywające do stwierdzenia wygaśnięcia ich mandatów). Sytuacja przypomina nadmuchany balon wypełniony wzajemny oskarżeniami, żalami i po części frustracjami, z którego musiało ujść powietrze. Lokalna scena polityczna jest wyraźnie podzielona; po jednej stronie SLD, Forum i W. Ziajka, po drugiej RS, TMZR oraz UP. Siły polityczne nie są w stanie współpracować wspólnie dla dobra miasta. Cała ta sytuacja jest najprawdopodobniej negatywnie odbierana przez większość społeczeństwa. Zdążyamy tam, gdzie nie ma już miejsca na godność i wstyd - konkludował radny Zbigniew Ciszek z TMZR, wiceprzewodniczący Rady. Do zaprzestania sporów nawoływał niezależny Ryszard Frączek. Skończmy już, bo wszyscy się z nas śmieją - oświadczył.

Grzegorz Wawoczny

  • Numer: 41 (600)
  • Data wydania: 08.10.03