Sobota, 28 grudnia 2024

imieniny: Teofili, Godzisława, Antoniego

RSS

Stołek wart miliony

08.10.2003 00:00
Najbliższe tygodnie pokażą, czy będziemy świadkami dramatycznych wydarzeń na lokalnej scenie politycznej. Jeśli prezydent nie doprowadzi do sprzedaży Kamienioka, to zdaniem opozycyjnych klubów radnych powinien podać się do dymisji. Powód? Doprowadzenie miejskich finansów na krawędź przepaści.
Sprawa dotyczy sprzedaży działki pod Oborą pod budowę hipermarketu. Taka koncepcja zrodziła się w poprzedniej kadencji. Nowa Rada Miasta, wiosną tego roku, głosami większości radnych, zdecydowała, że magistrat przystąpi do zmiany planu zagospodarowania przestrzennego, która umożliwi lokalizację w Kamienioku takiego obiektu. Ankiety wśród mieszkańców wskazały, że większość raciborzan chce dokonywać w nim zakupów. Planowany zysk ze sprzedaży w kwocie 12 mln zł dawałby głęboki oddech miejskiej kasie, obciążonej spłatą kredytów z lat poprzednich i nękanej coraz mniejszymi dochodami z podatków. Rada chciała też wyprzedzić Agencję Nieruchomości Rolnych, która zamierza wystawić, najprawdopodobniej na początku stycznia przyszłego roku, grunt pod hipermarket w Wojnowicach.

Do sierpnia wszystko przebiegało dobrze. Urząd przeprowadził procedurę zmiany planu, a w czerwcu Rada Miasta ją zatwierdziła. Jesienią miał być ogłoszony przetarg. Jak zapewniał prezydent Osuchowski zainteresowanie działką jest duże. Niestety, za sprawą przeciwnego inwestycji Kupca Śląskiego, organizacji lokalnych handlowców broniących swoich miejsc pracy, okazało się, że urzędnicy popełnili błąd. Projekt zmiany planu ma być wyłożony do publicznego wglądu na 21 dni. Orzecznictwo wymaga, by przez dokładnie 21 dni obywatel miał możliwość zapoznać się zmianami. W Raciborzu jednak, zdaniem prawników wojewody, który
pełni nadzór nad działalnością prawodawczą gmin, możliwości takiej nie mieli. Ów okres obejmował bowiem także soboty i niedziele, zwyczajowo wolne od pracy. Magistrat tłumaczył, że zawiadomienie o wyłożeniu planu w weekendy „zwyczajowo wywieszono na drzwiach w urzędzie”, ale nie przekonało to wojewodę, który mając liczne skargi ze strony Kupca zdecydował się zaskarżyć uchwałę do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Oficjalny powód: skuteczność powiadomienia o wyłożeniu projektu zmiany w soboty i niedziele budzi poważne wątpliwości.

Wątpliwości opozycyjnych klubów radnych Towarzystwa Miłośników Ziemi Raciborskiej oraz Ruchu Samorządowego Racibórz 2000 budzi postępowanie wojewody. Już w czerwcu mógł stwierdzić nieważność tej uchwały i zaoszczędzić miastu sporo czasu, który teraz musi upłynąć, by ponownie skutecznie przeprowadzić zmianę planu. W tym czasie prawnicy wojewody niezwykle gorliwie zajmowali się ważnością mandatów T. Wojnara, M. Wiechy i Z. Ciszka. O błędzie w procedurze dowiedzieli się ze skarg Kupca. Wtedy było już za późno, by działać w trybie nadzoru, czyli stwierdzić nieważność uchwały. Pozostała skarga do NSA, w którym na orzeczenie trzeba czekać minimum pół roku.

Prezydent w ostatnie dni konsultował z wojewodą co robić dalej. Ci poradzili, by Rada uchyliła swoją czerwcową uchwałę, co ich zdaniem umożliwi ponowne przeprowadzenie procedury od momentu wyłożenia. Bardzo optymistycznie magistrat założył, że zakończy się ona w ciągu trzech miesięcy. Przetarg na sprzedaż odbyłby się już w I kwartale 2004 r. i Racibórz mógłby ubiec Agencję Nieruchomości Rolnych.

Jak się jednak okazuje sprawa nie jest taka prosta, a to z powodu zmiany przepisów o zagospodarowaniu przestrzennym. W tym roku zmieniła się ustawa, której uregulowania już weszły w życie. Powstał więc problem, czy do procedury w sprawie Kamienioka należy stosować nowe czy stare przepisy. Według tych pierwszych procedura musiałaby rozpocząć się od nowa, co potrwałoby dłużej niż zakładane 3 miesiące. Nowa ustawa dopuszcza stosowanie starej, ale tylko do procedur nie zakończonych i w których zamiar wyłożenia do publicznego wglądu ogłoszono najpóźniej w lipcu.

Zdaniem klubów TMZR i RS procedura zmiany w sprawie Kamienioka została zakończona i trzeba stosować nową ustawę. Jak mówił jednak radny Stanisław Mika, oba kluby nie zamierzają przeszkadzać prezydentowi i przegłosowały projekt uchwały. Wskazały jednak, że istnieje poważne ryzyko, iż obarczona jest ona wadą prawną. Treść pism członków Kupca Śląskiego sugeruje, że ci ludzie korzystają z usług prawników i można się spodziewać, iż zakwestionują uchwałę - dodał Mika.

Jak będzie, okaże się za kilka tygodni. Już dziś jednak radni mówią, że za „zawalenie sprawy Kamienioka ktoś musi dać głowę”. W ich opinii nie chodzi tu o naczelnika wydziału zatrudnionego przez Jana Osuchowskiego, który bezpośrednio pilotował procedurę ani o odpowiedzialnego za gospodarkę i planowanie przestrzenne wiceprezydenta Andrzeja Bartelę, lecz o samego prezydenta, który niedostatecznie sprawował nadzór nad swoimi służbami. Jeśli w budżecie miasta zabraknie owych 12 mln zł, wówczas na długo zostaną zablokowane możliwości inwestycyjne magistratu. Już dziś musi on zaciągnąć 3 mln zł komercyjnego kredytu na swój udział w budowie obwodnicy centrum. Zdaniem przewodniczącego Rady Tadeusza Wojnara, kluby TMZR i RS poczekają na dalszy bieg wydarzeń, ale nie ma wątpliwości, że osobistą odpowiedzialność za ewentualne niepowodzenie ponosi Jan Osuchowski. Z naszej strony zrobiliśmy co mogli, począwszy od opracowania koncepcji w poprzedniej kadencji do poparcia projektów uchwał prezydenta. Ich wykonanie nie leży jednak w naszej gestii - dodaje.

Grzegorz Wawoczny
  • Numer: 41 (600)
  • Data wydania: 08.10.03