Pożyczka na odprawki
Raciborski Szpital Rejonowy zaciągnie kredyt na restrukturyzację zatrudnienia. Gwarantem będzie powiat. Już dziś wiadomo, że powiat będzie też ten kredyt spłacał.
Jak na powiat raciborski kwota kredytu jest ogromna. Szpital pożyczy w banku 4 mln zł do spłaty w ciągu dziesięciu lat. Pieniądze mają być przeznaczone na pokrycie zobowiązań wobec pracowników objętych programem restrukturyzacji zatrudnienia. Chodzi m.in. o ustawowe odprawki. Przypomnijmy, że lecznica zredukuje swój stan osobowy o ponad 27 proc. Na emerytury, świadczenia przedemerytalne lub do innych firm mających z zewnątrz świadczyć usługi przejdzie ponad 180 osób.
Podczas dyskusji na niedawej sesji Rady Powiatu zarząd nie krył, że kredyt przyjdzie spłacać powiatowi. Szpital Rejonowy nadal bowiem generuje co miesiąc stratę, choć wskutek wdrożenia programu naprawczego i redukcji kosztów zmniejszyła się ona z blisko 500 tys. zł wiosną do 293 tys. zł w sierpniu. Nadal jednak lecznica nie będzie miała z czego spłacić pożyczki, którą natychmiast wyda. Sam powiat, którego budżet składa się głównie z subwencji i dotacji, będzie miał z tym problemy. Może liczyć jedynie na sprzedaż nieruchomości przy ul. Bema, którą Szpital do końca roku opuści. To pozwoli pokryć część zobowiązań, ale nie wszystkie. Musimy mieć więc świadomość - przekonywał zarząd - że przy tym kredycie nic w tym powiecie długo nie zrobimy.
Radni wszystkich ugrupowań nie mieli jednak wątpliwości co do tego, że kredyt trzeba zaciągnąć i nadal rea-lizować program naprawczy lecznicy. Bez niego może ona zostać zlikwidowana (zobowiązania wymagalne wynoszą 4 mln zł). Jeśli władzom powiatu się powiedzie, wówczas Szpital przestanie generować straty.
Przypomnijmy, że plany zakładają przeniesienie do końca roku reszty oddziałów z ul. Bema na Gamowską. Z ordynatorami uzgodniono już harmonogram przeprowadzek. Trwają rozmowy z dostawcami leków na temat terminów płatności, by z powodu zadłużenia nie zaprzestali ich dostaw. Wkrótce ogłoszony zostanie przetarg na dostawę posiłków. Nie będzie to już robić szpitalna kuchnia, lecz firma cateringowa. Trwa też redukcja zatrudnienia. Jak się okazuje, w związku z planowanymi od 1 stycznia zmianami dotyczącymi możliwości przejścia na wcześniejsze emerytury, więcej pracowników niż planowała dyrekcja chce skorzystać z przysługujących im świadczeń.
(waw)
Podczas dyskusji na niedawej sesji Rady Powiatu zarząd nie krył, że kredyt przyjdzie spłacać powiatowi. Szpital Rejonowy nadal bowiem generuje co miesiąc stratę, choć wskutek wdrożenia programu naprawczego i redukcji kosztów zmniejszyła się ona z blisko 500 tys. zł wiosną do 293 tys. zł w sierpniu. Nadal jednak lecznica nie będzie miała z czego spłacić pożyczki, którą natychmiast wyda. Sam powiat, którego budżet składa się głównie z subwencji i dotacji, będzie miał z tym problemy. Może liczyć jedynie na sprzedaż nieruchomości przy ul. Bema, którą Szpital do końca roku opuści. To pozwoli pokryć część zobowiązań, ale nie wszystkie. Musimy mieć więc świadomość - przekonywał zarząd - że przy tym kredycie nic w tym powiecie długo nie zrobimy.
Radni wszystkich ugrupowań nie mieli jednak wątpliwości co do tego, że kredyt trzeba zaciągnąć i nadal rea-lizować program naprawczy lecznicy. Bez niego może ona zostać zlikwidowana (zobowiązania wymagalne wynoszą 4 mln zł). Jeśli władzom powiatu się powiedzie, wówczas Szpital przestanie generować straty.
Przypomnijmy, że plany zakładają przeniesienie do końca roku reszty oddziałów z ul. Bema na Gamowską. Z ordynatorami uzgodniono już harmonogram przeprowadzek. Trwają rozmowy z dostawcami leków na temat terminów płatności, by z powodu zadłużenia nie zaprzestali ich dostaw. Wkrótce ogłoszony zostanie przetarg na dostawę posiłków. Nie będzie to już robić szpitalna kuchnia, lecz firma cateringowa. Trwa też redukcja zatrudnienia. Jak się okazuje, w związku z planowanymi od 1 stycznia zmianami dotyczącymi możliwości przejścia na wcześniejsze emerytury, więcej pracowników niż planowała dyrekcja chce skorzystać z przysługujących im świadczeń.
(waw)
Najnowsze komentarze