Czyszczenie życiorysu
Jak najprościej wyczyścić sobie konto w kartotekach policji innych krajów? Trzeba zdobyć dowód osobisty innej osoby, umiejętnie podmienić zdjęcie i wyrobić sobie na jej nazwisko paszport.
Jak dotychczas Śląski Oddział Straży Granicznej często zatrzymywał osoby próbujące przekroczyć granicę na podstawie sfałszowanego paszportu. W ostatnim przypadku, do którego doszło na przejściu w Cieszynie, dokument okazał się „lewy”, ale nie sfałszowany. Jak do tego doszło?
Powracający do kraju 23-letni mieszkaniec Sosnowca przedstawił do kontroli paszport. Na pierwszy rzut oka wszystko było w porządku. Funkcjonariusz Straży Granicznej wyczuł jednak niewielki stopień zdenerwowania młodego mężczyzny. Zaczął go bardziej wnikliwie kontrolować. Sprawdził bagaż oraz samochód, którym jechał. Przeczucie go nie omyliło. W samochodzie ujawnił ukryty drugi paszport ze zdjęciem kontrolowanej osoby, jednak na inne nazwisko - opisuje kpt. Grzegorz Klejnowski, rzecznik prasowy Śląskiego Oddziału Straży Granicznej w Raciborzu.
Po wstępnych wyjaśnieniach okazało się, że oba paszporty są własnością podróżującego. Jednak ten, który przedstawił do kontroli granicznej został wyłudzony w biurze paszportowym. Sprytny sosnowiczanin najpierw w nielegalny sposób zdobył cudzy dowód osobisty, przerobił go „na swój” wklejając własne zdjęcie i wystąpił o wydanie na jego podstawie paszportu. Oczywiście zdjęcie w nim też było 23-latka z Sosnowca, ale dane innej osoby.
Jak stwierdził w trakcie przesłuchania po zatrzymaniu, nowy paszport na inne nazwisko potrzebny mu był z uwagi na to, że już wielokrotnie był zatrzymywany i karany w krajach Unii Europejskiej za różnego rodzaju przestępstwa m.in. kradzieże samochodów - dodaje kpt. Klejnowski.
Jak się więc okazuje, zagubienie dowodu osobistego może mieć różne konsekwencje. Niedawno „Gazeta Wyborcza” opisywała perypetie kobiety, na rzecz której złodzieje jej dowodu zaciągali kredyty. Oszukane banki do niej kierowały komorników. Przypadek z Cieszyna pokazuje, iż teoretycznie można być w kraju, a jednocześnie podróżować np. po Europie Zachodniej, co więcej być tam zatrzymywanym przez policję.
Przypadek sosnowiczanina nie jest odosobniony. Kilka dni wcześniej, również w Cieszynie, zatrzymano mężczyznę, który posługiwał się sfałszowanym paszportem z wymienioną fotografią. Wracał on do kraju ze swoją konkubiną. Charakterystyczne było to, że nie w peł-ni znał swoje rozszerzone dane. Pytany o najbliższą rodzinę unikał odpowiedzi zasłaniając się zanikami pamięci. Towarzyszka podróży również nie potrafiła podać jego bliższych danych - relacjonuje kpt. Klejnowski.
Skrupulatne wyjaśnienia doprowadziły do ustalenia prawdziwej tożsamości mężczyzny, którym okazał się poszukiwany przez sąd w Lubartowie 35-letni mieszkaniec województwa małopolskiego.
W obydwu przypadkach zatrzymanych czeka sprawa karna. Za przekroczenie granicy na podstawie cudzego paszportu grozi im kara grzywny lub więzienia do 3 lat. Ponadto poszukiwany mieszkaniec Małopolski został przekazany w ręce Policji.
(waw)
Powracający do kraju 23-letni mieszkaniec Sosnowca przedstawił do kontroli paszport. Na pierwszy rzut oka wszystko było w porządku. Funkcjonariusz Straży Granicznej wyczuł jednak niewielki stopień zdenerwowania młodego mężczyzny. Zaczął go bardziej wnikliwie kontrolować. Sprawdził bagaż oraz samochód, którym jechał. Przeczucie go nie omyliło. W samochodzie ujawnił ukryty drugi paszport ze zdjęciem kontrolowanej osoby, jednak na inne nazwisko - opisuje kpt. Grzegorz Klejnowski, rzecznik prasowy Śląskiego Oddziału Straży Granicznej w Raciborzu.
Po wstępnych wyjaśnieniach okazało się, że oba paszporty są własnością podróżującego. Jednak ten, który przedstawił do kontroli granicznej został wyłudzony w biurze paszportowym. Sprytny sosnowiczanin najpierw w nielegalny sposób zdobył cudzy dowód osobisty, przerobił go „na swój” wklejając własne zdjęcie i wystąpił o wydanie na jego podstawie paszportu. Oczywiście zdjęcie w nim też było 23-latka z Sosnowca, ale dane innej osoby.
Jak stwierdził w trakcie przesłuchania po zatrzymaniu, nowy paszport na inne nazwisko potrzebny mu był z uwagi na to, że już wielokrotnie był zatrzymywany i karany w krajach Unii Europejskiej za różnego rodzaju przestępstwa m.in. kradzieże samochodów - dodaje kpt. Klejnowski.
Jak się więc okazuje, zagubienie dowodu osobistego może mieć różne konsekwencje. Niedawno „Gazeta Wyborcza” opisywała perypetie kobiety, na rzecz której złodzieje jej dowodu zaciągali kredyty. Oszukane banki do niej kierowały komorników. Przypadek z Cieszyna pokazuje, iż teoretycznie można być w kraju, a jednocześnie podróżować np. po Europie Zachodniej, co więcej być tam zatrzymywanym przez policję.
Przypadek sosnowiczanina nie jest odosobniony. Kilka dni wcześniej, również w Cieszynie, zatrzymano mężczyznę, który posługiwał się sfałszowanym paszportem z wymienioną fotografią. Wracał on do kraju ze swoją konkubiną. Charakterystyczne było to, że nie w peł-ni znał swoje rozszerzone dane. Pytany o najbliższą rodzinę unikał odpowiedzi zasłaniając się zanikami pamięci. Towarzyszka podróży również nie potrafiła podać jego bliższych danych - relacjonuje kpt. Klejnowski.
Skrupulatne wyjaśnienia doprowadziły do ustalenia prawdziwej tożsamości mężczyzny, którym okazał się poszukiwany przez sąd w Lubartowie 35-letni mieszkaniec województwa małopolskiego.
W obydwu przypadkach zatrzymanych czeka sprawa karna. Za przekroczenie granicy na podstawie cudzego paszportu grozi im kara grzywny lub więzienia do 3 lat. Ponadto poszukiwany mieszkaniec Małopolski został przekazany w ręce Policji.
(waw)
Najnowsze komentarze