Noworodki
- To ja - Filip! Już od dawna planowałem zrobić moim rodzicom - Agacie i Romanowi Aleksandrzakom jakiś ciekawy prezent. Dlatego też zdecydowałem, że przyjdę na świat 7 czerwca. Muszę się pochwalić, że spisałem się całkiem nieźle. Urodziłem się pięć minut po godz. 2.00, ważyłem 2850 g, a mierzyłem 52 cm. Moi rodzice od razu obdarzyli mnie nieograniczoną miłością i zabrali mnie do naszego domu w Kuźni Raciborskiej, gdzie czekali już na nas Tobiasz i Łukasz. Już zastanawiam się, jakim prezentem zaskoczyć ich kolejnym razem...
- Mam na imię Joanna. 8 czerwca, dokładnie kwadrans po godz. dziewiątej wieczorem, postanowiłam zrobić ogromną niespodziankę moim rodzicom - Weronice i Grzegorzowi Zygarom. I udało się. Radości było co niemiara, ponieważ wówczas na świat przyszło ich drugie dziecko. Powodem do dumy była również moja waga: 3100 g i długość: 53 cm. Rodzice postanowili jak najszybciej zabrać mnie do naszego domu w Tworkowie i pokazać pozostałym członkom rodziny, a przede wszystkim braciszkowi - Dawidowi.
- 9 czerwca był dla moich rodziców Elżbiety i Wiesława Nowaków dniem szczególnym, bowiem wtedy na świat przyszło ich pierwsze dziecko, czyli ja - Monisia. Urodziłam się o godz. 23.30. Ważyłam wtedy 3600 g i mierzyłam 58 cm. Na razie spędzam czas głównie na jedzeniu i spaniu, a najbezpieczniej czuję się w objęciach mojej mamy. Tatuś też jest mną zachwycony. Zabrał mnie i mamusię do naszego domu w Raciborzu.
- Maria i Roman Hausmannowie nie mogli się już doczekać, kiedy na świat przyjdzie ich piąte dziecko, czyli ja. Zrobiłam im niespodziankę 9 czerwca o godz. ósmej rano. Ważyłam wtedy 2720 g i mierzyłam 52 cm. Teraz z mojego łóżeczka w domu w Turzu mam okazję poznać tych, którzy czekali na mnie z niecierpliwością. To prócz rodziców i całej rodziny również Damian, Ewald, Malwina i Joanna.
- Nie pytając nikogo, postanowiłem, że nareszcie nadszedł czas, by wydostać się na ten świat. Było to 9 czerwca o godz. 1.55. Moja decyzja była nieodwołalna, ponieważ chciałem wreszcie ujrzeć moich rodziców - Danutę i Roberta Paterów. W szpitalu zważono mnie (3060 g) i zmierzono (55 cm) a potem udałem się z mamą i tatą do domu w Kuźni Raciborskiej, gdzie czekały już na mnie siostry Karolina i Oliwia.
- Cześć. To ja - Patryk! Ujrzałem świat po raz pierwszy kwadrans po godz. czternastej. Na kalendarzu widniała data 10 czerwca. Tego dnia moi rodzice Katarzyna i Dariusz Wuzikowie nigdy nie zapomną, bowiem wtedy na świat przyszło ich pierwsze dziecko, ważące 3500 g i mierzące 57 cm. Teraz jestem już w domu w Łęgu.
- Witam, to ja Karolina Horny! Od 11 czerwca, a dokładnie od godz. dziewiętnastej, mogę spoglądać na świat i przyglądać się moim rodzicom - Joannie i Edwardowi. Jako noworodek miałam niewiele doświadczeń z otaczającymi mnie przedmiotami. Doskonale jednak pamiętam wagę, na której znalazłam się tuż po urodzeniu. Wiem, że ważyłam 3320 g i mierzyłam 54 cm. Teraz z zainteresowaniem oglądam Pietrowice Wielkie z okna mojego domu.
- To ja - Szymon! Jestem synem Joanny i Daniela Kobów. Przyszedłem na świat 12 czerwca w raciborskim szpitalu. Kiedy się urodziłem, wybiła godz. 19.30. Jakiś czas później panie pielęgniarki zważyły mnie i zmierzyły. Miałem całe 53 cm długości i ważyłem 3320 g. Potem rodzice zabrali mnie do domu - do Kietrza.
- Moja mama Anna Basior wydała mnie na świat 11 czerwca dokładnie o godz. 17.35. Ważyłem wtedy 3580 g i mierzyłem
57 cm. Po wyjściu ze szpitala, wraz z moją kochaną mamą i tatusiem Danielem zamieszkałem w Raciborzu, gdzie czekali już na nas dziadkowie i pięcioletni braciszek Grzesiek.
Najnowsze komentarze