Wtorek, 19 listopada 2024

imieniny: Elżbiety, Seweryny, Salomei

RSS

Leśna oaza

13.08.2003 00:00
Minęło 120 lat od czasu, kiedy w połowie drogi między Wildkiem a Górą Zamkową stanął kamień z napisem „Hugo Quelle”. Obok bije źródełko z krystalicznie czystą wodą, której miejscowi leśniczy i myśliwi nie boją się pić. To dziś najładniejszy zakątek niegdysiejszego książęcego Thiergarten.

Wiedzieliśmy z map i opowiadań, że tu był ten kamień i źródełko - mówi Ryszard Haider, znany wszystkim miejscowym emerytowany leśnik, myśliwy i sygnalista. W czasach książęcych, kiedy w pałacu w Rudach panowała wielce oświecona rodzina Hohenlohe-Schillingsfürst, której członkowie tytułowali Herzog von Ratibor und fürst von Corvey, las między Górną Hutą w Kuźni Raciborskiej, Rudami a Jankowicami był ogrodzony i nazywał się Thergarten. Książęta urządzili tu zwierzyniec. To nie najlepszy las, ale jest tu sporo wody, a zwierzyna to lubi - dodaje Haider. Było więc na co polować. Mogli to jednak czynić, poza samymi książętami, ich najlepsi goście. Ot, takie miejsce dla snobów.

6 czerwca 1883 r. w środku drogi między leśniczówką Wildek niedaleko Rudy Kozielskiej a Górą Zamkową, do której najlepiej dojechać od leśniczówki Krasiejów w Jankowicach, na niewielkim kopcu jakiś Hugo ustawił kamień. Wyryto na nim tę datę oraz - po niemiecku - napis „Źródło Hugo”. Obok bowiem, z niewielkiego zagłębienia, biła z ziemi woda, niezwykle czysta, na pewno zdatna do picia, z czego korzystali wędrowcy, myśliwi i leśnicy. Niedaleko stąd znajdowały się leśne stawy tworzone na potokach przedzielanych groblami. Przy „Hugo Quelle” odpoczywano. Rześkie powietrze, świerkot ptaków, wszędzie nieskazitelna zieleń - to wszystko pozwalało się zrelaksować.

Nie wiemy kto to był ten Hugo, może jakiś książęcy syn. W lasach rudzkich są też Łąki Hugo - mówi leśniczy Haider. Jeszcze na początku tego roku miejscu temu było daleko do dawnej świetności. Kamień z napisem leżał przewrócony, źródełko było zasypane, a cały teren porastała leśna gęstwina. Obecność źródełka zdradzało pięć 120-letnich lip, które zasadzono tu w owym 1883 r.

Myśliwi z koła Odyniec wzięli się do roboty. Myśleli, że kamienia z napisem już nie ma. Dopiero gdy wycięli zarośla i dotarli do kopca zauważyli, że jakiś kamień tu leży. Odwrócili go i ze zdumieniem zobaczyli, że to ten historyczny. Kilka dni strona z napisem suszyła się w słońcu. Potem litery zostały odnowione. Nawieziono inne kamienie, wyrównano kopiec i „Hugo Quelle” znów jest widoczny z drogi na Wildek i Górę Zamkową.

Oczyszczono źródełko. Zrobiono odpływ do małego leśnego stawu. Nad kanalikiem postawiono drewniany mostek. Obok ustawiono ławki i stoły. Nie zapomniano także dodać kamienia z napisem upamiętniającym odnowienie.

Podobnych miejsc pamięci w rudzkich lasach można znaleźć wiele. „Hugo Quelle” ma jednak najwięcej uroku. Pokazuje piękno lasu. Wizytę tu polecamy wszystkim miłośnikom pieszych i rowerowych wędrówek.

(waw)

  • Numer: 33 (592)
  • Data wydania: 13.08.03