Dla dzieci i potrzebujących
Nastawianie się na to, że nie warto czegoś spróbować, może być często błędne. Przekonali się o tym pracownicy pietrowickiego GOPS, którzy postanowili przy okazji organizowania przez strażaków festynu uzbierać trochę funduszy na rzecz dzieci niepełnosprawnych i rodzin wymagających wsparcia.
W Pietrowicach Wielkich podczas festynu jubileuszowego OSP jedną z atrakcji była loteria fantowa. Organizatorem był Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej, którym od roku 1990 kieruje Ewa Paletta. Pomysł narodził się wiosną, kiedy Pietrowice przygotowywały się do Targów Ekologicznych. Od kilku lat na tego typu imprezy ściągają tu tłumy, a szczególnym uznaniem cieszą się festyny OSP, odbywające się latem, połączone z koncertami muzycznymi. Zjawia się na nich kilkanaście tysięcy osób.
Kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej postanowiła połączyć przyjemne z pożytecznym i wykorzystać nadarzającą się okazję, by zebrać dodatkowe środki dla podo-piecznych gminy - dzieci niepełnosprawnych i rodzin wymagających wsparcia. Początkowo pomysł wydawał się trudny do realizacji, ale w końcu udało mi się przekonać współ-pracowników i zaczęła się żmudna, kilkumiesięczna praca. Najważniejsze, że wójt gminy, pan Andrzej Wawrzynek poparł naszą akcję - za co bardzo dziękujemy - i po otrzymaniu zgody Zarządu OSP, ruszyliśmy do pracy pełną parą. Sporządzona została lista sponsorów, do których mogliśmy dotrzeć z prośbą o wsparcie - wyjaśniła Ewa Paletta. Oczywiście na pierwszy rzut „poszły” duże zakłady produkcyjne z terenu Raciborza. Nie jest tajemnicą, że to głównie dzięki firmom Henkel SA., zakładowi Mieszko oraz przedsiębiorstwom Oman i Chempest udało się zgromadzić najwięcej losów. Nie sposób wymienić wszystkich firm, ale starałam się dotrzeć do jak największej liczby sponsorów. Bardzo cieszyło mnie, że w miarę upływu czasu coraz więcej ludzi udawało mi się skutecznie przekonywać do mojego pomysłu, co przekładało się na liczbę i jakość zebranych nagród.
A takich losów jeszcze w Pietrowicach nie było. Wśród kilkuset atrakcyjnych nagród rzeczowych znalazły się nie tylko drzwi pokojowe z raciborskiej firmy Domek, cenna lampa Trappa z Pawłowa, czy regały na książki - można było wygrać wstęp do fryzjera, kosmetyczki, komputerowe badanie wzroku lub usg. Zainteresowanie budziły też masaże oraz karnety do solarium i siłowni - fundatorem tychże był jeden z raciborskich gabinetów masażu i terapii manualnej Dariusza Arendta. Sporą atrakcją były talony renomowanych raciborskich restauracji Braxton, Vena, Hetmańskiej i Dworku w Szonowicach i Hotelu Polonia. Cieszyły talony na zakupy w dużych i małych, firmowych sklepach z terenu Raciborza i Kietrza. Można było wygrać również talony na opał, wejściówki do Bajkolandu, nawet biżuterię. Pomoc zaoferowały miejscowe firmy z terenu gminy, rolnicy, prywatni sponsorzy. Dzięki Nowinom Raciborskim można było wygrać książki lub płyty cd. Najcenniejsze były w puli rowery oraz bilet do Niemiec ufundowany przez raciborskie biuro podróży Max. Jeden z rowerów sponsorowała grupa naszych radnych, których „zorganizował” Piotr Bajak, z drugim wiąże się zabawna historia. Zadzwoniłam do Vanessy, licząc na drobne gadżety. Wcześniej znajomi odradzali to, nauczeni doświadczeniem, że prosząc o wsparcie na tego typu imprezy - odeszli z kwitkiem. Jednak gdzie „diabeł nie może tam Ewę pośle”. I udało się!. Drobnostek faktycznie nie otrzymałam, ale z Vanessy odjechał nowiutki górski rower - prosto na festyn! Ogromnie mnie to ucieszyło - wyjaśniła E. Pasletta.
W Ośrodku Pomocy Społecznej mają nadzieję, że to nie ostatnia tak udana impreza w Pietrowicach. Wszystko zależy w przyszłości od hojności sponsorów. Zdobyte środki zostaną rozdysponowane na rzecz wspomnianych rodzin. Może będzie to organizacja paczek świątecznych dla dzieci, lub wigilijna kolacja dla samotnych i wymagających wsparcia osób. Cała impreza nie udała by się gdyby nie dobra organizacja i praca wszystkich pracowników GOPS. Chciałabym również podziękować serdecznie prezesowi OSP Ginterowi Gogolinowi i panu Henrykowi Marcinkowi, także osobom, które pomagały sprzedawać losy i przyjaciołom, którzy przez cały czas wspierali i pomagali w organizacji imprezy oraz wszystkim sponsorom, bez których impreza w ogóle nie mogła by się odbyć. Liczę ogromnie na pomoc w roku następnym, wtedy zorganizujemy loterię z jeszcze większym rozmachem - powiedziała Ewa Paletta.
(sem)
Kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej postanowiła połączyć przyjemne z pożytecznym i wykorzystać nadarzającą się okazję, by zebrać dodatkowe środki dla podo-piecznych gminy - dzieci niepełnosprawnych i rodzin wymagających wsparcia. Początkowo pomysł wydawał się trudny do realizacji, ale w końcu udało mi się przekonać współ-pracowników i zaczęła się żmudna, kilkumiesięczna praca. Najważniejsze, że wójt gminy, pan Andrzej Wawrzynek poparł naszą akcję - za co bardzo dziękujemy - i po otrzymaniu zgody Zarządu OSP, ruszyliśmy do pracy pełną parą. Sporządzona została lista sponsorów, do których mogliśmy dotrzeć z prośbą o wsparcie - wyjaśniła Ewa Paletta. Oczywiście na pierwszy rzut „poszły” duże zakłady produkcyjne z terenu Raciborza. Nie jest tajemnicą, że to głównie dzięki firmom Henkel SA., zakładowi Mieszko oraz przedsiębiorstwom Oman i Chempest udało się zgromadzić najwięcej losów. Nie sposób wymienić wszystkich firm, ale starałam się dotrzeć do jak największej liczby sponsorów. Bardzo cieszyło mnie, że w miarę upływu czasu coraz więcej ludzi udawało mi się skutecznie przekonywać do mojego pomysłu, co przekładało się na liczbę i jakość zebranych nagród.
A takich losów jeszcze w Pietrowicach nie było. Wśród kilkuset atrakcyjnych nagród rzeczowych znalazły się nie tylko drzwi pokojowe z raciborskiej firmy Domek, cenna lampa Trappa z Pawłowa, czy regały na książki - można było wygrać wstęp do fryzjera, kosmetyczki, komputerowe badanie wzroku lub usg. Zainteresowanie budziły też masaże oraz karnety do solarium i siłowni - fundatorem tychże był jeden z raciborskich gabinetów masażu i terapii manualnej Dariusza Arendta. Sporą atrakcją były talony renomowanych raciborskich restauracji Braxton, Vena, Hetmańskiej i Dworku w Szonowicach i Hotelu Polonia. Cieszyły talony na zakupy w dużych i małych, firmowych sklepach z terenu Raciborza i Kietrza. Można było wygrać również talony na opał, wejściówki do Bajkolandu, nawet biżuterię. Pomoc zaoferowały miejscowe firmy z terenu gminy, rolnicy, prywatni sponsorzy. Dzięki Nowinom Raciborskim można było wygrać książki lub płyty cd. Najcenniejsze były w puli rowery oraz bilet do Niemiec ufundowany przez raciborskie biuro podróży Max. Jeden z rowerów sponsorowała grupa naszych radnych, których „zorganizował” Piotr Bajak, z drugim wiąże się zabawna historia. Zadzwoniłam do Vanessy, licząc na drobne gadżety. Wcześniej znajomi odradzali to, nauczeni doświadczeniem, że prosząc o wsparcie na tego typu imprezy - odeszli z kwitkiem. Jednak gdzie „diabeł nie może tam Ewę pośle”. I udało się!. Drobnostek faktycznie nie otrzymałam, ale z Vanessy odjechał nowiutki górski rower - prosto na festyn! Ogromnie mnie to ucieszyło - wyjaśniła E. Pasletta.
W Ośrodku Pomocy Społecznej mają nadzieję, że to nie ostatnia tak udana impreza w Pietrowicach. Wszystko zależy w przyszłości od hojności sponsorów. Zdobyte środki zostaną rozdysponowane na rzecz wspomnianych rodzin. Może będzie to organizacja paczek świątecznych dla dzieci, lub wigilijna kolacja dla samotnych i wymagających wsparcia osób. Cała impreza nie udała by się gdyby nie dobra organizacja i praca wszystkich pracowników GOPS. Chciałabym również podziękować serdecznie prezesowi OSP Ginterowi Gogolinowi i panu Henrykowi Marcinkowi, także osobom, które pomagały sprzedawać losy i przyjaciołom, którzy przez cały czas wspierali i pomagali w organizacji imprezy oraz wszystkim sponsorom, bez których impreza w ogóle nie mogła by się odbyć. Liczę ogromnie na pomoc w roku następnym, wtedy zorganizujemy loterię z jeszcze większym rozmachem - powiedziała Ewa Paletta.
(sem)
Najnowsze komentarze