Praca nie gryzie
Jaka będzie nasza przyszłość zawodowa? Pracodawcy będą wymagać elastyczności, dyspozycyjności, znajomości języków obcych, no i własnych inicjatyw pracownika. Często przyjdzie pracować poza wyuczonym zawodem, nierzadko poza miejscem zamieszkania, czasem poza krajem. Specjaliści twierdzą, że bardzo duże będzie zapotrzebowanie na wszelkiego rodzaju usługi, na ludzi dynamicznych, nawiązujących szybko kontakty, rzetelnych i operatywnych.
Inicjatywa mile widziana
Jak wynika z moich obserwacji, absolwenci są bierni. Chcieliby, żeby za nich decydować, żeby po prostu znaleźć im pracę, podsunąć gotową ofertę. Zastanawia mnie ten brak inicjatywy, bo zachowują się tak jakby nie wiedzieli, że tylko aktywni mają szansę znaleźć zatrudnienie. Staramy się im to uświadomić, dlatego w naszym urzędzie mamy na etacie doradcę zawodowego, pedagoga i psychologa w jednej osobie. Organizujemy grupy wsparcia, gdzie bezrobotni mogą nauczyć się prowadzenia rozmowy z potencjalnym pracodawcą, pisania CV i po prostu... metod szukania pracy, zabiegania o nią. Zależy nam na tym, aby ten pierwszy kontakt z Urzędem Pracy był pozytywny, nie zostawiał jakiegoś urazu - wiem przecież jak ciężko jest bezrobotnym, którzy zmagają się z brutalną rzeczywistością panującą na rynku pracy - mówi Edmund Stefaniak, kierownik Powiatowego Urzędu Pracy w Raciborzu.
Szansa dla młodych
W Powiatowym Urzędzie Pracy od niedawna, bo zaledwie od pół roku, funkcjonuje Młodzieżowe Biuro Pośrednictwa Pracy, które zajmuje się zbieraniem ofert dla młodych, szczególnie absolwentów. W okresie wakacyjnym zajmujemy się szukaniem pracy sezonowej. Niestety, nie jest to łatwe. Jakie są oferty? Głównie pomoc w rozwożeniu napojów chłodzących, praca przedstawiciela handlowego związana z Usługą Tele 2, poszukiwanie chętnych, którzy chcieliby wpisać się do książki teleadresowej prywatnych abonentów, kolportaż ulotek, praca prezentera sprzętu sportowego. Była też oferta pracy fizycznej - przy kopaniu rowów. O dziwo, jeśli chodzi o zbiór owoców - trudno nam znaleźć pracodawców. Młodzież bardzo chce pracować - do szukania chętnych do wpisu do książki telefonicznej zgłosiło się już 40 osób. Z wakacyjnej pracy w lipcu chciałoby skorzystać aż 130 młodych ludzi, to głównie studenci i uczniowie - stwierdza Katarzyna Kozdęba, inspektor w raciborskim pośredniaku.
Pomoc finansowa
Każdy absolwent na rozpoczęcie działalności gospodarczej ma szansę otrzymać z Urzędu Pracy dofinansowanie w wysokości 42 tys. zł. W tym roku Raciborski PUP przyznał je sześciu osobom. Ubiegający się o nie deklarowali chęć otwarcia m.in. punktu obsługi klientów telefonii komórkowej, kawiarenki internetowej, cukierni.
Istnieje również możliwość otrzymania kredytu z Banku Gospodarstwa Krajowego. Oprocentowanie wynosi 4,3% w skali roku. Szczegóły można znaleźć na stronie internetowej pod adresem www.bgk.com.pl. W ubiegłym roku została podpisana umowa między BGK a Ministerstwem Pracy. Raciborski PUP udziela porad jak napisać wniosek o udzielenie pożyczki i sprawdza go pod względem formalnym. Kilka osób z Raciborza otrzymało już kredyty z oddziału katowickiego BGK. Z jednej strony o kredyt może starać się pracodawca, z drugiej absolwent.
Na aktywne formy przeciw działania bezrobocia przeznaczona została w tym roku duża pula pieniędzy - 2 mln zł. Ministerstwo Pracy obiecuje 300 tys. zł z Agencji Rozwoju Rynku Rolnego i, dodatkowo, z puli Marszałka Województwa Śląskiego 350 tys. zł. Kwota ta jest duża, biorąc pod uwagę zeszły rok, kiedy do dyspozycji było zaledwie 700 tys. zł. Tegoroczne dofinansowanie pochodzące z województwa ma zostać przekazane na realizację programu regionalnego napisanego przez raciborski PUP wspólnie z urzędami pracy w Rybniku, Żorach, Jastrzębiu i Wodzisławiu. Raciborski i rybnicki urząd położył w nim nacisk na prace interwencyjne i staże absolwenckie.
Bez paszportu Unii do Niemiec
Przed mieszkańcami powiatu otwiera się nowa szansa na wyjazd do pracy do Niemiec, mimo braku pochodzenia i związanego z tym posiadania paszportu Unii Europejskiej oraz znajomości języka. Docierały do mnie rozżalone głosy osób, które nie posiadają paszportu UE, że tak jak ci którzy go posiadają nie mają możliwości zarobkowania poza krajem. Ponieważ PUP nie dysponuje zagranicznymi ofertami pracy, zacząłem więc szukać kontaktu z kimś, kto umożliwiłby chętnym bezrobotnym wyjazd do Niemiec. Udało się zawrzeć porozumienie z urzędem pracy w Hamburgu. Pod koniec czerwca gościł w naszej placówce jego dyrektor, zapoznając się z nurtującymi nas problemami. Dążymy teraz do utworzenia grupy osób do 35 roku życia, chcących popracować przez trzy miesiące w okolicach Hamburga w ogrodnictwie, rolnictwie i sadownictwie. O wizy nasi bezrobotni nie muszą się martwić - jesteśmy je w stanie załatwić w ciągu tygodnia. Rocznie około 50 osób będzie miało szansę na taką pracę - objaśnia Edmund Stefaniak. Pracownicy bez paszportu unijnego będą mogli liczyć na takie samo wynagrodzenie jak ci, którzy je posiadają. Spisywane z nimi będą umowy o pracę i odprowadzane składki na ubezpieczenie. Niemcy są zadowoleni z pracy Polaków, oczywiście tych, którzy rzeczywiście chcą pracować. Nie jest wymagana nawet znajomość języka niemieckiego ani jakieś szczególne wykształcenie. Jedynym warunkiem jest wykazanie zaangażowania i bycie wydajnym.
Wygrywają najaktywniejsi
Rynek pracy w Raciborzu, podobnie jak w całym kraju, jest trudny. Pracodawcy wykorzystują pracowników płacąc im niejednokrotnie minimalne stawki - najniższą pensję krajową, a więc 800 zł brutto. Przynajmniej oficjalne umowy o pracę opiewają na takie kwoty. Panuje ogromna stagnacja. W żadnym zakładzie nie są tworzone nowe miejsca pracy. W okresie wakacji, jak to jeszcze było w zeszłym roku, nie ruszyły w mieście prace budowlane, a więc nie ma zapotrzebowania na fachowców w tej dziedzinie. Mówi się o kolejnych zwolnieniach, na przykład w szpitalu.
Porównanie stopy bezrobocia w powiecie i kraju wypada na naszą korzyść, bo jest ona aż o 4 procenty niższa. Wynika to m.in. z faktu, że wiele osób pracuje za granicą. Pod koniec czerwca w PUP w Raciborzu było zarejestrowanych 5204 bezrobotnych, w tym tylko 472 z prawem do zasiłku. Niektórzy pracują „na czarno”, uważają, że bardziej im się to opłaca. Są ubezpieczeni przez urząd pracy, więc pracodawca nie odprowadza składek i tym samym zarabiają więcej. Jeden z raciborskich przedsiębiorców zgłosił zapotrzebowanie na pracowników fizycznych. Powysyłaliśmy im zawiadomienia. Zgłosiło się pięćdziesięciu. Kiedy dowiedzieli się, że zarobią netto ok. 1100 zł, tylko jeden z nich przyjął ofertę pracy. Reszta stwierdziła, że im się to nie opłaca - opowiada Edmund Stefaniak.
Reasumując, nasz los w naszych rękach. Przyszłość zawodowa należy do najaktywniejszych, zaradnych, nie bojących się ryzyka. To oni tworzą miejsca pracy, lepszą materialnie rzeczywistość. Ale impuls musi pochodzić od Rządu, jego trafnych decyzji gospodarczych. Przedsiębiorcy z wielką nadzieją obserwują dyskusję o zmianie systemu podatkowego na bardziej społecznie sprawiedliwy, mniej „pazerny”. O ile mamy dogonić bogatą gospodarczo Europę, musimy nie tylko zmienić przepisy, ale i swoje nawyki i przyzwyczajenia, rzecz jasna, na lepsze.
Ewa Halewska
Jak wynika z moich obserwacji, absolwenci są bierni. Chcieliby, żeby za nich decydować, żeby po prostu znaleźć im pracę, podsunąć gotową ofertę. Zastanawia mnie ten brak inicjatywy, bo zachowują się tak jakby nie wiedzieli, że tylko aktywni mają szansę znaleźć zatrudnienie. Staramy się im to uświadomić, dlatego w naszym urzędzie mamy na etacie doradcę zawodowego, pedagoga i psychologa w jednej osobie. Organizujemy grupy wsparcia, gdzie bezrobotni mogą nauczyć się prowadzenia rozmowy z potencjalnym pracodawcą, pisania CV i po prostu... metod szukania pracy, zabiegania o nią. Zależy nam na tym, aby ten pierwszy kontakt z Urzędem Pracy był pozytywny, nie zostawiał jakiegoś urazu - wiem przecież jak ciężko jest bezrobotnym, którzy zmagają się z brutalną rzeczywistością panującą na rynku pracy - mówi Edmund Stefaniak, kierownik Powiatowego Urzędu Pracy w Raciborzu.
Szansa dla młodych
W Powiatowym Urzędzie Pracy od niedawna, bo zaledwie od pół roku, funkcjonuje Młodzieżowe Biuro Pośrednictwa Pracy, które zajmuje się zbieraniem ofert dla młodych, szczególnie absolwentów. W okresie wakacyjnym zajmujemy się szukaniem pracy sezonowej. Niestety, nie jest to łatwe. Jakie są oferty? Głównie pomoc w rozwożeniu napojów chłodzących, praca przedstawiciela handlowego związana z Usługą Tele 2, poszukiwanie chętnych, którzy chcieliby wpisać się do książki teleadresowej prywatnych abonentów, kolportaż ulotek, praca prezentera sprzętu sportowego. Była też oferta pracy fizycznej - przy kopaniu rowów. O dziwo, jeśli chodzi o zbiór owoców - trudno nam znaleźć pracodawców. Młodzież bardzo chce pracować - do szukania chętnych do wpisu do książki telefonicznej zgłosiło się już 40 osób. Z wakacyjnej pracy w lipcu chciałoby skorzystać aż 130 młodych ludzi, to głównie studenci i uczniowie - stwierdza Katarzyna Kozdęba, inspektor w raciborskim pośredniaku.
Pomoc finansowa
Każdy absolwent na rozpoczęcie działalności gospodarczej ma szansę otrzymać z Urzędu Pracy dofinansowanie w wysokości 42 tys. zł. W tym roku Raciborski PUP przyznał je sześciu osobom. Ubiegający się o nie deklarowali chęć otwarcia m.in. punktu obsługi klientów telefonii komórkowej, kawiarenki internetowej, cukierni.
Istnieje również możliwość otrzymania kredytu z Banku Gospodarstwa Krajowego. Oprocentowanie wynosi 4,3% w skali roku. Szczegóły można znaleźć na stronie internetowej pod adresem www.bgk.com.pl. W ubiegłym roku została podpisana umowa między BGK a Ministerstwem Pracy. Raciborski PUP udziela porad jak napisać wniosek o udzielenie pożyczki i sprawdza go pod względem formalnym. Kilka osób z Raciborza otrzymało już kredyty z oddziału katowickiego BGK. Z jednej strony o kredyt może starać się pracodawca, z drugiej absolwent.
Na aktywne formy przeciw działania bezrobocia przeznaczona została w tym roku duża pula pieniędzy - 2 mln zł. Ministerstwo Pracy obiecuje 300 tys. zł z Agencji Rozwoju Rynku Rolnego i, dodatkowo, z puli Marszałka Województwa Śląskiego 350 tys. zł. Kwota ta jest duża, biorąc pod uwagę zeszły rok, kiedy do dyspozycji było zaledwie 700 tys. zł. Tegoroczne dofinansowanie pochodzące z województwa ma zostać przekazane na realizację programu regionalnego napisanego przez raciborski PUP wspólnie z urzędami pracy w Rybniku, Żorach, Jastrzębiu i Wodzisławiu. Raciborski i rybnicki urząd położył w nim nacisk na prace interwencyjne i staże absolwenckie.
Bez paszportu Unii do Niemiec
Przed mieszkańcami powiatu otwiera się nowa szansa na wyjazd do pracy do Niemiec, mimo braku pochodzenia i związanego z tym posiadania paszportu Unii Europejskiej oraz znajomości języka. Docierały do mnie rozżalone głosy osób, które nie posiadają paszportu UE, że tak jak ci którzy go posiadają nie mają możliwości zarobkowania poza krajem. Ponieważ PUP nie dysponuje zagranicznymi ofertami pracy, zacząłem więc szukać kontaktu z kimś, kto umożliwiłby chętnym bezrobotnym wyjazd do Niemiec. Udało się zawrzeć porozumienie z urzędem pracy w Hamburgu. Pod koniec czerwca gościł w naszej placówce jego dyrektor, zapoznając się z nurtującymi nas problemami. Dążymy teraz do utworzenia grupy osób do 35 roku życia, chcących popracować przez trzy miesiące w okolicach Hamburga w ogrodnictwie, rolnictwie i sadownictwie. O wizy nasi bezrobotni nie muszą się martwić - jesteśmy je w stanie załatwić w ciągu tygodnia. Rocznie około 50 osób będzie miało szansę na taką pracę - objaśnia Edmund Stefaniak. Pracownicy bez paszportu unijnego będą mogli liczyć na takie samo wynagrodzenie jak ci, którzy je posiadają. Spisywane z nimi będą umowy o pracę i odprowadzane składki na ubezpieczenie. Niemcy są zadowoleni z pracy Polaków, oczywiście tych, którzy rzeczywiście chcą pracować. Nie jest wymagana nawet znajomość języka niemieckiego ani jakieś szczególne wykształcenie. Jedynym warunkiem jest wykazanie zaangażowania i bycie wydajnym.
Wygrywają najaktywniejsi
Rynek pracy w Raciborzu, podobnie jak w całym kraju, jest trudny. Pracodawcy wykorzystują pracowników płacąc im niejednokrotnie minimalne stawki - najniższą pensję krajową, a więc 800 zł brutto. Przynajmniej oficjalne umowy o pracę opiewają na takie kwoty. Panuje ogromna stagnacja. W żadnym zakładzie nie są tworzone nowe miejsca pracy. W okresie wakacji, jak to jeszcze było w zeszłym roku, nie ruszyły w mieście prace budowlane, a więc nie ma zapotrzebowania na fachowców w tej dziedzinie. Mówi się o kolejnych zwolnieniach, na przykład w szpitalu.
Porównanie stopy bezrobocia w powiecie i kraju wypada na naszą korzyść, bo jest ona aż o 4 procenty niższa. Wynika to m.in. z faktu, że wiele osób pracuje za granicą. Pod koniec czerwca w PUP w Raciborzu było zarejestrowanych 5204 bezrobotnych, w tym tylko 472 z prawem do zasiłku. Niektórzy pracują „na czarno”, uważają, że bardziej im się to opłaca. Są ubezpieczeni przez urząd pracy, więc pracodawca nie odprowadza składek i tym samym zarabiają więcej. Jeden z raciborskich przedsiębiorców zgłosił zapotrzebowanie na pracowników fizycznych. Powysyłaliśmy im zawiadomienia. Zgłosiło się pięćdziesięciu. Kiedy dowiedzieli się, że zarobią netto ok. 1100 zł, tylko jeden z nich przyjął ofertę pracy. Reszta stwierdziła, że im się to nie opłaca - opowiada Edmund Stefaniak.
Reasumując, nasz los w naszych rękach. Przyszłość zawodowa należy do najaktywniejszych, zaradnych, nie bojących się ryzyka. To oni tworzą miejsca pracy, lepszą materialnie rzeczywistość. Ale impuls musi pochodzić od Rządu, jego trafnych decyzji gospodarczych. Przedsiębiorcy z wielką nadzieją obserwują dyskusję o zmianie systemu podatkowego na bardziej społecznie sprawiedliwy, mniej „pazerny”. O ile mamy dogonić bogatą gospodarczo Europę, musimy nie tylko zmienić przepisy, ale i swoje nawyki i przyzwyczajenia, rzecz jasna, na lepsze.
Ewa Halewska
Najnowsze komentarze