Wtorek, 19 listopada 2024

imieniny: Elżbiety, Seweryny, Salomei

RSS

Walka o władzę

23.07.2003 00:00
Zaostrza się walka we władzach samorządowych miasta. Rządzące w Radzie Ruch Samorządowy Racibórz 2000 i Towarzystwo Miłośników Ziemi Raciborskiej zarzucają prezydentowi „destrukcyjną akcję skierowaną przeciwko koalicyjnej większości”. Prezydent o współpracy z tą większością mówi: może być tylko lepsza.
Kryzys władzy samorządowej w Raciborzu wynika w dużej mierze z ułomności polskich przepisów. Kiedyś prezydenta wybierali radni dając mu zaplecze uchwałodawcze. Teraz wybierają wyborcy, kierujący się bardziej swoimi opiniami o ludziach a nie o ugrupowaniach. O rozdźwięk między władzą uchwałodawczą i wykonawczą zatem nietrudno. W Raciborzu wyborcy po jednej stronie sceny postawili prezydenta - Jana Osuchowskiego z SLD, po drugiej rządzącą koalicję w Radzie - RS „Racibórz 2000” i TMZR. Obie strony od dawna nie darzą się sympatią. Od jesiennych wyborów było jasne, że współpraca będzie trudna. Ostatnio radni RS i TMZR-u zarzucili swoim oponentom, iż dążą do rozwiązania Rady i wprowadzenia komisarza, co faktycznie oznaczałoby przejęcie całej władzy w mieście przez SLD.

Niemoralna propozycja

SLD miało rządzić z Forum Samorządowym (dawne środowiska AWS). W wyborach do Rady oba ugrupowania poniosły klęskę. Większość zyskały RS i TMZR. Prezydentem został jednak Jan Osuchowski, a nie faworyzowany Mirosław Lenk z RS-u. To otwarcie było jak rozsypanie puzzli. Sprzeczne interesy polityczne i personalne, animozje z poprzednich lat, ogromny mur niechęci, odmienne spojrzenie na sposób zarządzania miastem sprawiły, że niezwykle trudno było dobrać pasujące do siebie części układanki. Kiedy prezydent odrzucił propozycję oddania większości w Radzie stanowiska wiceprezydenta w zamian za fotel przewodniczącego dla SLD, obie strony przestały w ogóle bawić się w układanki, stając na dwóch przeciwległych barykadach.

Minęło raptem kilka miesięcy czwartej kadencji samorządu, a już można napisać kronikę raciborskiej wojny na górze. Współrządzenie z RS-em i TMZR-em prezydent nazwał układem modliszki, która „pożera partnera zarówno w trakcie jak i po kopulacji”. Z pracy w magistracie odeszli ludzie związani z poprzednią ekipą, m.in. były wiceprezydent i naczelnik do spraw inwestycji oraz szefowa wydziału rozwoju. Mówią, że nie mieli tam czego szukać. Prezydent część kadry wyłonił w drodze konkursów, ale nie stronił też od swoich zwolenników. Przykładem jest były pracownik komitetu PZPR, który w konkursie rzekomo okazał się lepszy od młodych, wykształconych, znających obce języki ludzi.

Wygrywa się wojny nie bitwy

Jakkolwiek rozgrywki personalne przy zmianie władzy są w Polsce niestety normą, to dla prezydenta okazały się jedynie zwycięstwem w bitwie i to pyrrusowym. Prawdziwą wojnę we władzach miasta wygrywa ten, kto dzieli budżet. Tu głos należy do większości w Radzie, czyli RS i TMZR. Jak bardzo brakuje J. Osuchowskiemu głosów radnych widać było przy podziale nadwyżki budżetowej. Radni podzielili ją według własnego uznania i to wedle kryteriów mogących zadowolić szerokie grono społeczeństwa, a nie, jak chciała głowa miasta, na wzrost etatów i rezerwę budżetową.

Prezydent, co jest ewenementem, naskarżył na radnych do Regionalnej Izby Obrachunkowej, zarzucając jej złamanie prawa. Tu jednak poniósł kolejną porażkę, bo RIO działania radnych uznało za zgodne z prawem. RS i TMZR w zdarzeniu tym widzą szerszy kontekst. “Oto organ wykonawczy ma wątpliwości, czy też skarży się na pracę organu stanowiącego. Można by zbagatelizować ten fakt, tłumacząc go brakiem doświadczenia, czy też pochopnością działań. Jednak w świetle ostatnich wydarzeń nie można przyjąć takiego założenia. W opinii klubów RS i TMZR jest to część destrukcyjnej akcji skierowanej przeciwko koalicyjnej większości w Radzie” - oświadczył na ostatniej sesji radny Stanisław Mika z RS-u.

Destrukcja nikomu nie służy

Te mocne słowa odsłaniają marazm w zarządzaniu miastem. Tymczasem taka destrukcja nie leży w interesie prezydenta, który firmuje to, co się w mieście dzieje i odpowiada przed wyborcami. Przed blisko 66-letnim Janem Osuchowskim, który rzadko pokazuje się publicznie i nadal zmaga z chorobą oka, piętrzą się problemy. Sprawa zakupu gruntu pod PKS, strategia rozwoju, programy wykorzystania unijnych środków, zła kondycja budżetu - to tylko najważniejsze. Poparcie radnych i ich pomoc merytoryczna byłaby niezbędna. RS i TMZR jednak stoją z boku i oceniają. Program rozwoju miasta Jana Osuchowskiego okazał się kopią pomysłów poprzedniej ekipy. Jeśli ktoś myślał, że znajdzie się tu program wyborczy prezydenta, to się zawiódł - skomentował ten fakt zgryźliwie Tadeusz Wojnar, lider RS i TMZR. Jego koledzy radni, patrząc kryteriami politycznymi, utwierdzili się w przekonaniu, że skoro prezydent nie jest w stanie nic wymyśleć, to nie ma sensu go wspierać.

Nie oznacza to jednak, że we władzach nic się nie dzieje. Na wokandę Naczelnego Sądu Administracyjnego ze skargi Rady, a więc większości RS i TMZR-u, trafia szeroko opisywana w mediach sprawa W. Ziajki. Przypomnijmy, że był on kiedyś członkiem RS-u, potem założył własny klub, za co dawni koledzy głosowali za przyjęciem uchwały o stwierdzeniu wygaśnięcia mandatu Ziajki na podstawie art. 24 f ustawy samorządowej. Zakazuje on łączyć mandat z korzystaniem z mienia miejskiego, a radny wynajmował od miasta lokal. W terminie, kiedy powinien wybrać mandat albo korzystanie z mienia, przeniósł działalność w inne miejsce, co zdaniem wojewody pełniącego nadzór nad działalnością prawodawczą gmin wystarczyło, by wyłączyć Ziajkę spod art. 24 f. Efekt: stwierdzenie nieważności uchwały.

Radni RS i TMZR stoją jednak na stanowisku, że mandat wygasł, bo radny w wymaganym czasie co prawda opuścił lokal, ale nadal był jego najemcą i ten stosunek prawny decyduje o tym, iż podpada pod art. 24 f. Spór rozstrzygnie teraz NSA.

Spisek SLD?

Sprawa radnego Ziajki jest ponoć tłem większego spisku, jak można usłyszeć w kuluarach. Radni RS i TMZR-u odrzucili bowiem projekty uchwał w sprawie wygaśnięcia mandatów T. Wojnara, M. Wiechy i Z. Ciszka czyli przewodniczącego Rady i zastępców. Projekty uchwał złożyli radni Forum Samorządowego i W. Ziajka argumentując, że cała trójka kieruje działalnością gospodarczą na mieniu gminy: T. Wojnar jako prezes Spółdzielni „Nowoczesna”, M. Wiecha jako szefowa Centrum Rehabilitacji przy ul. Rzeźniczej, a Z. Ciszek jak prezes TMZR.

Większość RS i TMZR-u uznała, że działalność spółdzielni, towarzystwa czy centrum rehabilitacji nie jest ściśle gospodarcza, przez co nie podpada pod art. 24 f. Wątpliwości ma jednak wojewoda. Jak się okazało, wysłał do całej trójki zapytania o pełnione funkcje. Nieoficjalnie mówi się, że efektem tego rozeznania może być wezwanie do stwierdzenia wygaśnięcia mandatów całego prezydium Rady. RS i TMZR pozbawiałoby to dwóch radnych, a przede wszystkim lidera. Nie pozostałoby bez wpływu na siłę rządzącej koalicji.

Wojewoda, poza wezwaniem, nie może jednak sam stwierdzić wygaśnięcia w drodze zarządzenia zastępczego. Może natomiast uznać, iż łamane jest prawo i wystąpić do premiera, by ten zabiegał o rozwiązanie Rady i wprowadzenie komisarza. Efektem takiego działania byłoby na pewno wprowadzenie do miasta komisarza, a tym samym oddanie pełni władzy w mieście w ręce SLD.

Na złamanie karku?

Ten wariant dla niektórych jest nazbyt karkołomny w obliczu nie najlepszej aury wokół samorządowców SLD w kraju czy możliwością odbicia się sprawy szerokim echem w mediach ogólnopolskich, ale przede wszystkim niesie tzw. ryzyko domina. Może się bowiem okazać, że w podobnej sytuacji, jak wierchuszka RS i TMZR-u w Raciborzu są dziesiątki lub nawet setki radnych SLD w całym kraju i ich też trzeba byłoby pozbawiać mandatów.

Większość w Radzie takie ryzyko bierze jednak pod uwagę, o czym świadczy m.in. oświadczenie klubów RS-u i TMZR na ostatniej sesji i co pokazuje jak głęboki jest kryzys władzy w Raciborzu.

Prezydent J. Osuchowski odżegnał się od działań radnych Forum skierowanych przeciwko prezydium Rady. W rozmowie z nami powiedział jednak, że współpraca z większością RS i TMZR „może być tylko lepsza”.

Grzegorz Wawoczny
  • Numer: 30 (589)
  • Data wydania: 23.07.03