Nie tylko tachograf
Wakacje to czas wzmożonych wyjazdów młodzieży - głównie autokarami. Większość zorganizowanych grup urlopowiczów nimi także wybiera się w inne strony kraju czy za granicę. Zanim jednak się wyjedzie, lepiej zyskać pewność, czy pojazd jest sprawny.
Wydarzenia ostatnich miesięcy nie były zbyt szczęśliwe dla firm i przewoźników autokarowych. W ubiegłym roku polskie autobusy miały swoją czarną serię wypadków. Poważniejsze wynikły z błędów kierowców lub posiadania wadliwego sprzętu, dlatego wzmożone są i w tym sezonie kontrole. Inspekcja Ruchu Drogowego nie wszędzie jednak dotrze i nie każdy pojazd jest w stanie skontrolować. Jeżeli mamy podejrzenia co do niesprawności autokaru lub niedyspozycji kierowcy, możemy zadzwonić do najbliższej jednostki policji. Funkcjonariusze mogą dokonać kontoli - powiedział st. asp. Marek Mruszczyk, kierujący pracą raciborskiej drogówki. W razie niesprawności pojazdu przewoźnik jest zobowiązany usunąć usterkę lub podstawić inne sprawne auto.
Co można zauważyć, choćby pobieżnie, oglądając pojazd przed wyjazdem? Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na stan opon - czy nie ma na nich pęknięć, wyłysiałego bieżnika, albo też czy na dwóch kołach tej samej osi nie znajdują się zupełnie inne typy bieżników. Autokar, który może jechać ponad 100 km na godzinę, musi mieć, wedle przepisów, bieżnik o głębokości co najmniej 3 milimetrów. Druga istotna rzecz to przekonanie się, czy nie ma pod autem jakichś podejrzanych plam - mogą świadczyć o wyciekach z różnych układów czy podzespołów. Brak wycieków jeszcze o niczym nie musi świadczyć - na przykład o stanie technicznym hamulców można się przekonać bowiem dopiero w trakcie jazdy.
Każdy pojazd powinien być wyposażony w kilka urządzeń - podstawowym jest tachograf, rejestrujący czas pracy kierowcy i szybkość jazdy - według polskich przepisów kierowca nie powinien jechać dłużej niż 9 godzin na dobę. Musi też być na jego pokładzie apteczka, gaśnice i koło zapasowe. Autokar mogący jechać ponad „setkę” na godzinę, powinien mieć fotele z pasami bezpieczeństwa. Każdy, nawet mniejszy busik, musi także mieć sprawne wszystkie światła. O ich sprawdzenie można poprosić kierowcę przed jazdą. Jeśli odmawia, to może być podejrzane.
W każdym przypadku, gdy czujemy woń alkoholu od kierowcy lub innej osoby z obsługi, należy zawiadomić policję - ostrzegają policjanci. Kombinacja alkoholu i narastającego zmęczenia może się okazać bowiem fatalna w skutkach. Kilka tygodni temu miał miejsce przypadek, gdy zagraniczny wyjazd raciborskiej grupy tanecznej został opóźniony, bo kierowniczka grupy odkryła, iż zmiennik kierowcy jest „na rauszu”.
(sem)
Co można zauważyć, choćby pobieżnie, oglądając pojazd przed wyjazdem? Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na stan opon - czy nie ma na nich pęknięć, wyłysiałego bieżnika, albo też czy na dwóch kołach tej samej osi nie znajdują się zupełnie inne typy bieżników. Autokar, który może jechać ponad 100 km na godzinę, musi mieć, wedle przepisów, bieżnik o głębokości co najmniej 3 milimetrów. Druga istotna rzecz to przekonanie się, czy nie ma pod autem jakichś podejrzanych plam - mogą świadczyć o wyciekach z różnych układów czy podzespołów. Brak wycieków jeszcze o niczym nie musi świadczyć - na przykład o stanie technicznym hamulców można się przekonać bowiem dopiero w trakcie jazdy.
Każdy pojazd powinien być wyposażony w kilka urządzeń - podstawowym jest tachograf, rejestrujący czas pracy kierowcy i szybkość jazdy - według polskich przepisów kierowca nie powinien jechać dłużej niż 9 godzin na dobę. Musi też być na jego pokładzie apteczka, gaśnice i koło zapasowe. Autokar mogący jechać ponad „setkę” na godzinę, powinien mieć fotele z pasami bezpieczeństwa. Każdy, nawet mniejszy busik, musi także mieć sprawne wszystkie światła. O ich sprawdzenie można poprosić kierowcę przed jazdą. Jeśli odmawia, to może być podejrzane.
W każdym przypadku, gdy czujemy woń alkoholu od kierowcy lub innej osoby z obsługi, należy zawiadomić policję - ostrzegają policjanci. Kombinacja alkoholu i narastającego zmęczenia może się okazać bowiem fatalna w skutkach. Kilka tygodni temu miał miejsce przypadek, gdy zagraniczny wyjazd raciborskiej grupy tanecznej został opóźniony, bo kierowniczka grupy odkryła, iż zmiennik kierowcy jest „na rauszu”.
(sem)
Najnowsze komentarze