Niedziela, 28 lipca 2024

imieniny: Aidy, Innocentego, Marceli

RSS

Szukamy nowych wizji

04.06.2003 00:00
Rozmowa z Przewodniczącym Prezydium Euroregionu Silesia Andrzejem Markowiakiem, posłem na Sejm RP.

- Euroregion istnieje już pięć lat a więc obchodzi swój pierwszy jubileusz. Czy z perspektywy tego okresu można powiedzieć, że spełniły się oczekiwania jego twórców?
- Powstanie Euroregionu ujmowało w formalne ramy rozwijającą się już od wielu lat współpracę gmin polskich z czeskimi. Nie był to więc twór sztuczny, ale bazujący na doświadczeniach samorządów. Inicjatywa wyszła co prawda od Raciborza i Opawy, ale istotne jest to, że Euroregion objął także sąsiednie gminy polskie i czes-kie. Zaktywizował więc współpracę przygraniczną na całym pograniczu śląsko-morawskim, co więcej pozwolił bliżej poznać się także samym gminom polskim.

- Jak dzisiaj wygląda skład Euroregionu?
- Tworzą go dwa stowarzyszenia gmin; po polskiej stronie Stowarzyszenie Gmin Dorzecza Górnej Odry, składające się z dziewiętnastu gmin z powiatów raciborskiego, głubczyckiego, wodzisławskiego i rybnickiego, zaś po stronie czeskiej Regionalne Stowarzyszenie Współpracy Czesko-Polskiej Śląska Opawskiego w Opawie, składające się z 53 gmin. Czeskich samorządów jest więcej, bo tam prawie każda miejscowość stanowi odrębną jednostkę administracyjną. Euroregion wspiera także Uniwersytet Śląski w Opawie oraz tamtejsza Macierz Śląska i Izba Gospodarcza.

- Czy to jest ostateczny kształt Silesii?
- Formuła jest otwarta. Mogą przystępować nowi członkowie - gminy z pogranicza polsko-czeskiego, które nie należą do innych euroregionów. Mamy nadzieję, że dołączą jeszcze gminy z polskiej strony, np. Rydułtowy i Radlin. Da im to możliwość nawiązania współpracy z czeskimi partnerami i pozyskania środków pomocowych.

- Kiedy tworzono Euroregion  nie było jeszcze konkretnych unijnych programów pomocowych, wspierających rozwój współpracy przygranicznej polsko-czeskiej...
- W tym sensie utworzenie Euroregionu Silesia pozytywnie wyprzedziło rzeczywistość. Kiedy pojawiły się programy i pieniądze unijne dla Polaków i Czechów, my mieliśmy już odpowiednią strukturę, która pozwalała je pozyskać i dobrze spożytkować w 100 proc.

- Przykłady?
- Najważniejsze to 2 mln EUR uzyskane przez Racibórz z programu PHARE CBC na budowę obwodnicy centrum. Pieniądze te przyznano nam w 2001 r. Projekt raciborski okazał się najlepszy spośród wielu innych, złożonych na całym pograniczu polsko-czeskim. W tym roku powinna rozpocząć się budowa drogi, a efekt będzie widoczny już w przyszłym roku.

- Również ważne były te projekty małe, które bez Euroregionu zapewne nigdy nie otrzymałyby wsparcia.
- W sumie do dziś pieniądze z Unii Europejskiej otrzymało 46 projektów na łączną sumę 310 tys. euro, czyli ponad 1,3 mln zł. Wspólne działanie gmin pozwoliłoby pozyskać pieniądze na współpracę szkół i w zakresie kultury oraz edukację regionalną, których nigdy nie znaleziono by w budżetach samorządów. To dowód, że razem możemy wiele zdziałać, zacieśniając jednocześnie kontakty z Czechami, z którymi przyjdzie nam współżyć w Unii Europejskiej. Za kilka lat pogranicze będzie miało wspólne interesy gospodarcze i społeczne, będzie stanowiło praktycznie jeden organizm.

- Czy były projekty, które przyniosły szczególny splendor?
- Tak. Za taki można uznać wydanie pierwszego w Polsce a nawet Europie Środkowo-Wschodniej podręcznika do edukacji regionalnej „Wspólne raciborsko-opawskie dziedzictwo”, napisanego w językach polskim i czes-kim. Autorami są Norbert Mika z Raciborza i Šarka Bělastova z Opawy. Poza splendorem istotne jest to, że polsko-czeskie przedsięwzięcia na pograniczu na stałe wpisały się w kalendarz istotnych wydarzeń dla środowisk lokalnych. Bardzo aktywne stale są społeczności gmin Głubczyce, Wodzisław, Krzyżanowice, Krzanowice, Gorzyce, Kietrz, Kuźnia Raciborska czy Pietrowice Wielkie. Splendoru dodaje nam możliwość zorganizowania tegorocznego XII Forum Regionów. Jest to duże wyróżnienie i dowód zaufania. Imprezę wspiera Urząd Komitetu Integracji Europejskiej, a patronatuje jej Minister Spraw Zagranicznych RP.

- Jakie oczekiwania na przyszłość?
- Na to ważne pytanie mamy dać sobie odpowiedź na Forum w Rudach, gdzie chcemy poznać doświadczenia innych euroregionów, skorzystać z ich pomysłów, dopracować model współpracy polsko-czeskiej, wykreować wreszcie wizję na przyszłe lata, kiedy pogranicza staną się praktycznie jednymi organizmami. Wizja tej współpracy zostanie przeniesiona na forum komisji międzyrządowej ds. polsko-czeskiej współpracy transgranicznej, której jestem członkiem jako przewodniczący grupy roboczej ds. euroregionów, a także na forum polsko-czeskiej grupy międzyparlamentarnej, której współprzewodniczę

- Dziękuję za rozmowę.

  • Numer: 23 (582)
  • Data wydania: 04.06.03