Wtorek, 19 listopada 2024

imieniny: Elżbiety, Seweryny, Salomei

RSS

Szpital nad przepaścią

04.06.2003 00:00
Sytuacja jest dramatyczna. Jeśli Starostwo nie znajdzie pieniędzy, Szpitalowi Rejonowemu grozi likwidacja. Powód: do pokrycia jest ponad 10,6 mln zł strat. Na ostatniej sesji radni powiatowi zatwierdzali sprawozdanie finansowe lecznicy za 2002 r.
Strata Szpitala Rejonowego za 2002 r., według bilansu sporządzonego na dzień 31 grudnia, wyniosła 3,93 mln zł. Strata z lat ubiegłych wynosi 6,74 mln zł. Łącznie lecznica jest winna dostawcom usług i towarów a także swoim pracownikom ponad 10,6 mln zł. Jej działalność jest deficytowa. W tym roku, po maksymalnej redukcji kosztów, miesięczną stratę udało się zredukować do 300 tys. zł. To wszystko co dało się zrobić - przekonywał radnych zarząd powiatu. Ci przyjęli sprawozdanie i zdecydowali, że strata zostanie pokryta z przychodów w latach następnych.

„Pokryć w latach następnych” łatwo jednak powiedzieć, trudniej zrobić. Zarząd powiatu nie ukrywa, że jeśli Starostwo nie znajdzie pieniędzy i nie przekaże ich na zaległe zobowiązania, to byt szpitala stoi pod znakiem zapytania. Jednostka nie może bowiem w nieskończoność generować strat, bo dostawcy przestaną z nią kooperować. Co więcej, wierzyciele mogą wkrótce egzekwować należne im pieniądze na drodze sądowej. Pojawienie się w lecznicy komornika jest jak najbardziej realne.

Co stanie się jeśli Szpital Rejonowy rzeczywiście padnie? Nikt w powiecie nie ukrywa, że będzie to dobra wiadomość dla okolicznych lecznic z Rybnika, Wodzisławia czy Rydułtów. Oznaczać to będzie dla nich zwiększenie liczby pacjentów, lepsze wykorzystanie łóżek, mniejsze koszty stałe i większe kontrakty z Narodowym Funduszem Zdrowia.

Nie możemy do tego dopuścić. To wyzwanie dla władz tej kadencji - mówił na sesji starosta Henryk Siedlaczek. Zdaniem zarządu, ratunkiem jest jak najszybsze przeniesienie pozostałych oddziałów z ul. Bema na ul. Gamowską. Nowy obiekt jest tak duży, że trzeba się wystarać o zwiększenie zakresu świadczonych usług. Wiadomo już, że konsultant wojewódzki nie zgodzi się na uruchomienie w nim oddziału dermatologicznego. Sejmowa komisja finansów będzie jednak wnioskować o przekazanie środków na adaptację części pomieszczeń w odrębnym budynku niedoszłych warsztatów i prosektorium na oddział zakaźny, który pierwotnie też zamierzano zlikwidować. Ratunkiem może też być uruchomienie oddziałów opieki paliatywnej i rehabilitacyjnego.

W tym roku, jak obliczył zarząd, lecznica musi otrzymać z budżetu powiatu poważny zastrzyk finansowy od 800 tys. zł do miliona złotych. Pieniądze potrzebne są na restrukturyzację zatrudnienia. Z pracy odejdą pracownicy mający już uprawnienia emerytalne. Mają pochodzić ze sprzedaży mienia Starostwa. Wiadomo już, że znalazł się chętny na zakup byłego szpitala w Wojnowicach. Transakcja wkrótce dojdzie do skutku i da 800 tys. zł dochodu. Na przetarg wystawiona zostanie szkoła przy ul. Cecylii oraz była administacja ZOZ-u przy ul. Bema.

W opinii władz powiatu obecna trudna sytuacja spowodowana jest błędami w zarządzaniu i pozornymi działaniami naprawczymi poprzedniej dyrekcji.

(waw)
  • Numer: 23 (582)
  • Data wydania: 04.06.03