Prestiżowe tournée
Dziecięcy zespół „Raciborzanie” ze Stowarzyszenia Kultury Ziemi Raciborskiej reprezentował Polskę na X Światowym Festiwalu na Majorce.
Zakwalifikowanie się do udziału w tak prestiżowej imprezie było miłym zaskoczeniem, wyróżnieniem i dowodem wysokiego poziomu artystycznego naszego zespołu - mówi prezes Aldona Krupa, która od kilku lat pracuje z kilkunastoma grupami SKZR.
Na Majorkę pojechało czterdziestu młodych tancerzy, w tym kapela „Raciborzanka” składająca się z młodzieży w wieku 12-16 lat oraz kilku członków z zaprzyjaźnionego zespołu „Polot” z RTO „Szkoła”. Jako że wyjazd przypadł na święta Wielkiejnocy, to przysłowiowego „zajączka” uczestnicy eskapady znaleźli w Montpellier, wielkanocne śniadanie zjedli po drodze na polanie w Hiszpanii, w Barcelonie poszli na mszę, a lany poniedziałek przywitali na Palma de Majorca.
W festiwalu wzięło udział 47 zespołów z całego świata. Mieszkaliśmy z Kolumbijczykami i Gruzinami - relacjonuje A. Krupa. Czas upływał na koncertach, zwiedzaniu wyspy i wspólnych międzynarodowych zabawach. Największym przeżyciem był dla nas niesamowicie barwny i egzotyczny korowód wszystkich 47 zespołów a potem grill na kilka tysięcy osób - dodaje prezes SKZR.
Efekt podróży? Nowe znajomości i kilka ciekawych zaproszeń. Pierwsze dostaliśmy od duńskiego małżeństwa zachwyconego małymi raciborzanami podczas ich próby przed hotelem - kończy A. Krupa.
(w)
Na Majorkę pojechało czterdziestu młodych tancerzy, w tym kapela „Raciborzanka” składająca się z młodzieży w wieku 12-16 lat oraz kilku członków z zaprzyjaźnionego zespołu „Polot” z RTO „Szkoła”. Jako że wyjazd przypadł na święta Wielkiejnocy, to przysłowiowego „zajączka” uczestnicy eskapady znaleźli w Montpellier, wielkanocne śniadanie zjedli po drodze na polanie w Hiszpanii, w Barcelonie poszli na mszę, a lany poniedziałek przywitali na Palma de Majorca.
W festiwalu wzięło udział 47 zespołów z całego świata. Mieszkaliśmy z Kolumbijczykami i Gruzinami - relacjonuje A. Krupa. Czas upływał na koncertach, zwiedzaniu wyspy i wspólnych międzynarodowych zabawach. Największym przeżyciem był dla nas niesamowicie barwny i egzotyczny korowód wszystkich 47 zespołów a potem grill na kilka tysięcy osób - dodaje prezes SKZR.
Efekt podróży? Nowe znajomości i kilka ciekawych zaproszeń. Pierwsze dostaliśmy od duńskiego małżeństwa zachwyconego małymi raciborzanami podczas ich próby przed hotelem - kończy A. Krupa.
(w)
Najnowsze komentarze