Obrzęd znany naszym dziadkom
Stało się już tradycją organizowanie w Sudole wielkanocnych procesji konnych. Ten znany od XVII wieku obrzęd wiosenny kultywowany na Górnym Śląsku przetrwał tu, w subregionie raciborskim, jedynie w Pietrowicach Wielkich, Raciborzu - Sudole i Bieńkowicach.
Tegoroczne obchody „osterrei-ten”, czyli „jazdy konnej wielkanocnej”, odbywające się tradycyjnie już w Wielkanocny Poniedziałek, można uznać za udane. Dopisała pogoda, która przyciągnęła widzów z wielu okolicznych miast i wiosek. W samym Sudole, na „mecie” procesji zebrało się kilka tysięcy obserwatorów, którzy oklaskami nagradzali „rajtujących” jeźdźców. Świadczy to o tym, że ten interesujący zwyczaj wielkanocny jest nie tylko przedmiotem badań folklorystów, ale jest wciąż żywotny wśród lokalnej społeczności. Dopisali również koniarze, którzy przybyli do Sudołu z całego powiatu raciborskiego, a nawet rybnickiego, wodzisławskiego i województwa opolskiego. Organizatorzy naliczyli w tegorocznej procesji 120 koni - o cztery więcej niż w ubiegłym roku.
Uczestnicy procesji zebrali się przed kościołem parafialnym tuż przed godz. 13.00. Tam ks. bp Gerard Kusz, po poświęceniu koni i ich jeźdźców, uhonorował Pawła Koniecznego za 40-krotne pełnienie funkcji procesyjnego „śpiewoka” i 59-krotne uczestniczenie w tym obrzędzie.
Aby tradycji stało się zadość, wszyscy udali się na doroczny, wiosenny objazd pól w poszukiwaniu Zmartwychwstałego Jezusa. Korowód otworzyli jeźdźcy i amazonki w uroczystych strojach - czarnych lub białych bryczesach, wysokich butach, w dżokejkach i białych koszulach na wyszykowanych specjalnie na tę uroczystość koniach. Za nimi podążał „śpiewok”, bryczka z nieodzownymi elementami: figurą Jezusa Zmartwychwstałego i krzyżem opasanym czerwoną stułą. Po nich zaprzęgi z zaproszonymi księżmi, włodarzami miasta i powiatu oraz okoliczni gospodarze.
Podczas objazdu granicami pól, który trwał niecałe dwie godziny, modlono się przy trzech krzyżach przydrożnych i figurze św. Urbana. Procesja zakończyła się widowiskowymi wyścigami konnymi i popisami jeźdźców przed zgromadzoną publicznością na linii mety na ul. Topolowej. Po uroczystym nabożeństwie uczestnicy korowodu udali się na spotkanie w salce katechetycznej, w której otrzymali drobne upominki.
Organizatorami przedsięwzięcia byli: Jan Płaczek, Alfred Krzyżyk, Norbert Ternka, Andrzej Ploch, Antoni Komor i proboszcz Józef Przywara. Procesję dofinansowano z budżetu Urzędu Miasta. Redakcja „Nowin Raciborskich” pragnie podziękować Jerzemu Parysowi oraz Tadeuszowi Kaczynie z Rogowa za umożliwienie udziału w tegorocznym objeździe pól.
E.Wa
Uczestnicy procesji zebrali się przed kościołem parafialnym tuż przed godz. 13.00. Tam ks. bp Gerard Kusz, po poświęceniu koni i ich jeźdźców, uhonorował Pawła Koniecznego za 40-krotne pełnienie funkcji procesyjnego „śpiewoka” i 59-krotne uczestniczenie w tym obrzędzie.
Aby tradycji stało się zadość, wszyscy udali się na doroczny, wiosenny objazd pól w poszukiwaniu Zmartwychwstałego Jezusa. Korowód otworzyli jeźdźcy i amazonki w uroczystych strojach - czarnych lub białych bryczesach, wysokich butach, w dżokejkach i białych koszulach na wyszykowanych specjalnie na tę uroczystość koniach. Za nimi podążał „śpiewok”, bryczka z nieodzownymi elementami: figurą Jezusa Zmartwychwstałego i krzyżem opasanym czerwoną stułą. Po nich zaprzęgi z zaproszonymi księżmi, włodarzami miasta i powiatu oraz okoliczni gospodarze.
Podczas objazdu granicami pól, który trwał niecałe dwie godziny, modlono się przy trzech krzyżach przydrożnych i figurze św. Urbana. Procesja zakończyła się widowiskowymi wyścigami konnymi i popisami jeźdźców przed zgromadzoną publicznością na linii mety na ul. Topolowej. Po uroczystym nabożeństwie uczestnicy korowodu udali się na spotkanie w salce katechetycznej, w której otrzymali drobne upominki.
Organizatorami przedsięwzięcia byli: Jan Płaczek, Alfred Krzyżyk, Norbert Ternka, Andrzej Ploch, Antoni Komor i proboszcz Józef Przywara. Procesję dofinansowano z budżetu Urzędu Miasta. Redakcja „Nowin Raciborskich” pragnie podziękować Jerzemu Parysowi oraz Tadeuszowi Kaczynie z Rogowa za umożliwienie udziału w tegorocznym objeździe pól.
E.Wa
Najnowsze komentarze