Mogli umrzeć na mrozie
Pogranicznicy z Raciborza udaremnili w rejonie Cieszyna przerzut przez zieloną granicę nielegalnych migrantów - obywateli Rosji narodowości czeczeńskiej.
Do próby przerzutu Czeczeńców doszło w minionym tygodniu. Akcja została zaplanowana na późne godziny nocne. Około godz. 24.00, w okolicach Cieszyna w pobliżu granicy polsko-czeskiej, patrol Śląskiego Oddziału Straży Granicznej z Raciborza dostrzegł grupę ludzi kryjących się w rowie przy rzece. Rozpoczęto obserwację. Wszystkie te osoby zachowywały się tak, jakby się ukrywały. Jedna z nich sprawdzała możliwości podejścia do rzeki granicznej. Nagle podjechał do nich samochód osobowy, z którego wysiedli jacyś ludzie.
Dla funkcjonariuszy było już prawie jasne, że mieli do czynienia z grupą nielegalnych migrantów. Natychmiast przystąpili do kontroli. Okazało się, że są to obywatele Rosji narodowości czeczeńskiej. Pięć kobiet i czterech mężczyzn w wieku od 18 do 38 lat oraz czwórka 2- i 3-letnich dzieci zamierzało nielegalnie przedostać się do Czech - relacjonuje kpt. Grzegorz Klejnowski, rzecznik prasowy Śląskiego Oddziału.
Razem z cudzoziemcami zatrzymany został mieszkaniec Podbeskidzia, który dowiózł Czeczeńców do granicy. Prowadzone obecnie śledztwo wyjaśni, jaki był jego udział w organizacji przemytu.
Jak informuje Śląska Straż Graniczna, emigranci byli co prawda przygotowani na trudną podróż, ale mogła się ona zakończyć dla nich tragicznie. Wszyscy zatrzymani byli przemarznięci. Dzieci trzęsły się z zimna. W pomieszczeniach Straży Granicznej natychmiast dostali ciepłą herbatę, jedzenie oraz zostali zbadani przez lekarza.
Toczące się postępowanie pozwoliło już wyjaśnić, iż migranci przyjechali do Polski w marcu tego roku i wszyscy złożyli wnioski o udzielenie im statusu uchodźcy. Polskie władze wdrożyły postępowanie zmierzające do wydania decyzji w tej sprawie. Na czas jej rozpatrzenia cudzoziemcy zostali skierowani do ośrodka dla uchodźców. Najprawdopodobniej więc złożenie w Polsce wniosku miało jedynie na celu czasowo zalegalizować pobyt w naszym kraju, do czasu podjęcia próby przejścia przez zieloną granicę.
Statystyki pokazują, że polsko-czeska granica to wciąż miejsce organizowania nielegalnych przerzutów ludzi z Azji i krajów byłego ZSRR. W tym roku śląska Straż Graniczna ujawniła już blisko trzydziestu nielegalnych migrantów. Wraz z poprawą pogody należy się liczyć z nasileniem prób nielegalnego przerzutu. Coraz częściej ma to charakter zorganizowany - dodaje kpt. Klejnowski.
W ubiegłym roku śląscy pogranicznicy udaremnili przerzut przez granicę dziewięciu grup. Zatrzymali ponad 150 nielegalnych migrantów, z których blisko siedemdziesięciu to obywatele Rosji narodowości czeczeńskiej. Do aresztu trafiło też kilkunastu organizatorów tego procederu. Byli to Polacy i cudzoziemcy, wśród nich także obywatele Rosji narodowości czeczeńskiej.
Przypomnijmy, że za organizację przerzutu organizatorom grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
(w)
Dla funkcjonariuszy było już prawie jasne, że mieli do czynienia z grupą nielegalnych migrantów. Natychmiast przystąpili do kontroli. Okazało się, że są to obywatele Rosji narodowości czeczeńskiej. Pięć kobiet i czterech mężczyzn w wieku od 18 do 38 lat oraz czwórka 2- i 3-letnich dzieci zamierzało nielegalnie przedostać się do Czech - relacjonuje kpt. Grzegorz Klejnowski, rzecznik prasowy Śląskiego Oddziału.
Razem z cudzoziemcami zatrzymany został mieszkaniec Podbeskidzia, który dowiózł Czeczeńców do granicy. Prowadzone obecnie śledztwo wyjaśni, jaki był jego udział w organizacji przemytu.
Jak informuje Śląska Straż Graniczna, emigranci byli co prawda przygotowani na trudną podróż, ale mogła się ona zakończyć dla nich tragicznie. Wszyscy zatrzymani byli przemarznięci. Dzieci trzęsły się z zimna. W pomieszczeniach Straży Granicznej natychmiast dostali ciepłą herbatę, jedzenie oraz zostali zbadani przez lekarza.
Toczące się postępowanie pozwoliło już wyjaśnić, iż migranci przyjechali do Polski w marcu tego roku i wszyscy złożyli wnioski o udzielenie im statusu uchodźcy. Polskie władze wdrożyły postępowanie zmierzające do wydania decyzji w tej sprawie. Na czas jej rozpatrzenia cudzoziemcy zostali skierowani do ośrodka dla uchodźców. Najprawdopodobniej więc złożenie w Polsce wniosku miało jedynie na celu czasowo zalegalizować pobyt w naszym kraju, do czasu podjęcia próby przejścia przez zieloną granicę.
Statystyki pokazują, że polsko-czeska granica to wciąż miejsce organizowania nielegalnych przerzutów ludzi z Azji i krajów byłego ZSRR. W tym roku śląska Straż Graniczna ujawniła już blisko trzydziestu nielegalnych migrantów. Wraz z poprawą pogody należy się liczyć z nasileniem prób nielegalnego przerzutu. Coraz częściej ma to charakter zorganizowany - dodaje kpt. Klejnowski.
W ubiegłym roku śląscy pogranicznicy udaremnili przerzut przez granicę dziewięciu grup. Zatrzymali ponad 150 nielegalnych migrantów, z których blisko siedemdziesięciu to obywatele Rosji narodowości czeczeńskiej. Do aresztu trafiło też kilkunastu organizatorów tego procederu. Byli to Polacy i cudzoziemcy, wśród nich także obywatele Rosji narodowości czeczeńskiej.
Przypomnijmy, że za organizację przerzutu organizatorom grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
(w)
Najnowsze komentarze