Sobota, 21 września 2024

imieniny: Jonasza, Mateusza, Hipolita

RSS

Ciekawsze eksperymenty

19.03.2003 00:00
Jan Tokar, nauczyciel fizyki z Krowiarek, pracuje nad kolejnymi częściami cyklu książek o doświadczeniach, jakie można wykonywać na lekcjach szkolnych. Pierwszy był tomik o elektrostatyce, napisany wraz z rodzicami. Jak czas pozwoli, dokończy dwie inne pozycje.
Niedawno wydany podręcznik autorstwa Tokarów nie jest pierwszym, jaki pojawił sie wśród pozycji dla nauczycieli. Rodzice wydali przed laty dwie inne pozycje, redagując je z innymi autorami. Ja byłem wtedy jeszcze za mały - powiedział obecny wicedyrektor gimnazjum w Pietrowicach Wielkich. Tomik z elektrostatyki rozpoczyna cały cykl. Zamierzamy wydać podręcznik z eksperymentami o drganiach i falach, a potem optyki. Tutaj można przygotować jeszcze ciekawsze prace - dodał. Sam korzysta z doświadczeń rodziców - Bronisława i Danuty Tokarów - nie tylko na lekcjach w szkole. Fizyka jest nauką o przyrodzie (physike z gr. przyroda) i jej znajomość uwrażliwia na dostrzeganie pytań „dlaczego”. To jest pytań o przyczynę zjawisk wystepujących w życiu codziennym  - w kuchni, komunikacji na drogach, w powietrzu i na wodzie, na boiskach sportowych, halach maszyn oraz leżących u podstaw działania wielu urządzeń domowych ułatwiających nam codzienne bytowanie. Dotyczy to także zjawisk w otaczającej nas przyrodzie żywej, a także we wszechświecie. Wrażliwość tę budzi i rozwija nauczanie fizyki ukazujące uczniom zjawiska fizyczne bliżej nas, wokół nas, a nawet w nas. Najbardziej efektywnym sposobem nauczania fizyki jest nauczanie oparte na eksperymencie, w którym doświadczenie pełni dominującą rolę. Fizyka jest tak naprawdę nauką doświadczalną, i głównie na eksperymentach powinno się jej uczyć - przekonuje. Na studiach nauk przyrodniczych studenci zawsze trafiają na początek do laboratoriów - podaje przykład.

W ostatnich latach taka metoda pracy przyniosła jego uczniom sporo wyróżnień na konkursach przedmiotowych. Uczniom łatwiej pewne rzeczy zrozumieć, jeśli widzi na własne oczy przyczynę i skutek. Na przykład w prosty doświadczalnie sposób można pokazać mu, czym jest ciśnienie. Albo jak Faraday zamieniał pole magnetyczne na elektryczność. Pewnie, że łatwiej zacząć lekcje od napisania wzorów na tablicy, ale efekt nie będzie tak skuteczny w odbiorze. Przygotowanie do eksperymentów i ich wykonanie zabiera niekiedy dosyć czasu - i być może to powoduje, że nie są one tak popularne - choć niektóre prawa, nawet bardziej złożone, można objaśnić, korzystając z prostych domowych urządzeń i przedmiotów. Miałem kiedyś przypadek uczennicy, która po latach przyznała, iż tylko u mnie na lekcji, w klasie ósmej, zetknęła się z obwodem elektrycznym, na doświadczeniach z prawem Ohma. W szkole średniej przez 4 lata przerabiała głównie wzory - opowiedział. Trudno sie zatem dziwić, że wiekszości ludzi fizyka szkolna kojarzy się bardziej z „matematyką bis”. Problemy doświadczalne, jakie rozwiązują fizycy i uczniowie mają postać takich samych pytań. To pytania typu: Jaki będzie efekt doświadczenia, jeżeli wykonam określone działania w danych warunkach? Dlaczego otrzymałem takie efekty doświadczenia, wykonując pewne czynności? Jakie powinienem wykonać, jak poprowadzić, aby otrzymać pożądany efekt doświadczenia? Warto również nadmienić, że z takim rodzajem pytań uczeń spotyka się także w życiu  codziennym po skończeniu edukacji szkolnej - dodaje Jan Tokar. Nie zdajemy sobie sprawy na przykład z tego, że cała nasza współczesna technologia bazuje na prostych, ale niezwykłych odkryciach  - na przykład dzięki poznaniu najmniejszych cząstek elementarnych narodziła się elektronika i informatyka. Dzięki Faradayowi i jego doświadczeniom mamy prąd w każdym domu, suszarki do włosów i wentylatorki - dzięki pracom Hertza radio i telewizję. Wiele zjawisk nas zaskakuje - choć w gruncie rzeczy mechanizm ich powstawania jest prosty - a to dlatego, że nie poznaliśmy go całkiem dobrze w szkole.

W szkole, mimo obowiązków związanych z funkcją administracyjną dyrektora, nie zaniedbuje doświadczalnych lekcji. Prowadzi różne projekty - w ubiegłym roku było „Hydro”, a niedawno „Od Talesa do Volty”. Zamierza, jak czas pozwoli, zająć sie powietrzem i aerostatyką - też w formie serii prostych pokazów, połączonych z prezentacją historii odkryć na tym polu. W Europie pracuje się głównie na zasadzie projektów, można na nich wykorzystać nie tylko konkretny przedmiot nauczania, ale dołączyć na przykład historię, biologię czy chemię - wyjaśnia. Biorąc udział w okazyjnych wyjazdach na spotkania fizyków w kraju i zagranicą dowiaduje się nowych rzeczy i korzysta z pomysłów na kolejne doświadczenia. Znajomi mają niekiedy fantastyczne pomysły, wymieniamy się nimi.

To nie są żadne prawa chronione, zresztą nie miałoby sensu ukrywać ich przed światem. Ciekawe są szczególnie
spotkania w Krakowie i w Czechach. Zjeżdżają tam nie tylko poważni naukowcy i nauczyciele. W ubiegłym roku brał udział w projekcie „Fizyka na scenie” - w szwajcarskim CERN-ie, międzynarodowym ośrodku badań cząstek elementarnych koło Genewy. Głównymi organizatorami tej imprezy były Europejskie Laboratorium Fizyki Cząstek (CERN), Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) oraz Europejskie Obserwatorium Astronomiczne (ESO). Pokłosiem tego wyjazdu były materiały, jakie otrzymałem na temat stacji kosmicznej Alfa. I ciekawe, że są one tak ułożone, iż korzystając z nich bazuje się głównie na konkretnych zagadnieniach - wyjaśnia.

(sem)
  • Numer: 12 (571)
  • Data wydania: 19.03.03