Kasprowicz i Mickiewicz liderami
Najbardziej obleganymi w tym roku szkołami ponadgimnazjalnymi będą I i II LO oraz Mechanik. Najmniejszym powodzeniem cieszy się kuźniański ZST. Starostwo udostępniło Nowinom Raciborskim wyniki badań preferencji tegorocznych absolwentów gimnazjów w całym powiecie.
W badaniach wzięło udział ponad 1400 gimnazjalistów z całego powiatu, ponad 92 proc. wszystkich. Starostwo, które zawiaduje placówkami ponadgimnazjalnymi, chciało się zorientować, jakie szkoły będą miały powodzenie i jak w konsekwencji ustalać plany naborowe. Nad wszystkimi szkołami bowiem wisi czarna chmura demografii, a dokładnie malejąca z roku na rok populacja scholarów. Placówki przygotowały 2150 miejsc. Tymczasem chętnych do nauki będzie raptem 1527. Nie wszystkie szkoły będą więc miały wystarczającą liczbę uczniów. W konsekwencji doprowadzi to do likwidacji niektórych z nich, jeśli nie w przyszyłym roku, to w kolejnych latach.
Dekada jak z bata strzelił
Raciborska oświata ponadgimnazjalna, nie licząc likwidacji ZST na Ostrogu (szkołę wchłonął Mechanik) oraz Medyka (kształcenia odbywa się teraz na poziomie policealnym), wyszła z poprzedniego systemu bez większych zmian.
W ostatnich latach nie było się czym martwić. Niż demograficzny szalał w przedszkolach i podstawówkach, potem zaczął pukać do gimnazjów, ale dopiero teraz zajrzał do szkół ponadgimnazjalnych. Te, niestety, nieraz skostniałe, nie przyzwyczajone do batalii o młodzież z nową sytuacją nie zawsze sobie radzą.
Na kłopoty niektórych placówek wpłynęła też zmiana preferencji (znaczny wzrost zainteresowania ogólniakami) oraz zaniedbania ostatnich lat. Są szkoły, które nie kładły nacisku na opinię o nich w otoczeniu. Nie miały olimpijczyków, nie angażowały się w rozwój samorządów uczniowskich, nie promowały pozaszkolnych osiągnięć swoich wychowanków, nie przywiązywały należytej wagi do likwidacji patologii. Dziś na nadrabianie zaległości jest już za późno. Rozpaczliwym gestem wydaje się rozbudowywanie oferty kształcenia w ramach liceów profilowanych, ale zapotrzebowanie na nie jest już znacznie mniejsze (spadek o blisko 12 proc. w porównaniu do roku szkolnego 2002/2003), a wyniki badania poziomu nauczania w tychże liceach dają wiele do życzenia.
Ogólniaki biorą główną wygraną
Głównymi rozgrywającymi w batalii o kształt oświaty ponadgimnazjalnej w powiecie raciborskim nie są władze ani nauczyciele, ale uczniowie - najbardziej pilni obserwatorzy tego, co się w szkołach dzieje. Dla nich liczy się po pierwsze poziom nauczania, po drugiej atmosfera w placówce, czyli opinia, jaką wyrabiają sobie o niej na podstawie rozmów ze starszymi kolegami czy różnych innych informacji, głównie o osiągnięciach.
Regule wymykają się trochę licea ogólnokształcące, które stały się tak popularne, że bez większego wysiłku wykonają nabór. Zarówno I jak i II LO cieszą się na dodatek dobrą renomą. Mają wysoki poziom nauczania, przez co dla wielu młodych mieszkańców powiatu są przepustką na wyższe studia. Nie powiódł się chyba eksperyment z tworzeniem trzeciego ogólniaka w ramach Zespołu Szkół Ogólnokształcących Mistrzostwa Sportowego. Tegoroczne preferencje pokazują, że trzeba położyć duży nacisk na utrzymanie sportowego charakteru placówki.
Wśród szkół zawodowych zdecydowany prym wiedzie Mechanik. Katastrofa zapowiada się w Zespole Szkół Technicznych w Kuźni Raciborskiej i Zespole Szkół Budowlanych, którego nie udało się Starostwu połączyć z Zespołem Szkół Zawodowych. Generalnie wszystkie placówki o profilu zawodowym przygotowały znacznie więcej miejsc niż chętnych. Jedne jednak odczują spadek liczby uczniów bardziej boleśnie niż inne.
Grzegorz Wawoczny
Dekada jak z bata strzelił
Raciborska oświata ponadgimnazjalna, nie licząc likwidacji ZST na Ostrogu (szkołę wchłonął Mechanik) oraz Medyka (kształcenia odbywa się teraz na poziomie policealnym), wyszła z poprzedniego systemu bez większych zmian.
W ostatnich latach nie było się czym martwić. Niż demograficzny szalał w przedszkolach i podstawówkach, potem zaczął pukać do gimnazjów, ale dopiero teraz zajrzał do szkół ponadgimnazjalnych. Te, niestety, nieraz skostniałe, nie przyzwyczajone do batalii o młodzież z nową sytuacją nie zawsze sobie radzą.
Na kłopoty niektórych placówek wpłynęła też zmiana preferencji (znaczny wzrost zainteresowania ogólniakami) oraz zaniedbania ostatnich lat. Są szkoły, które nie kładły nacisku na opinię o nich w otoczeniu. Nie miały olimpijczyków, nie angażowały się w rozwój samorządów uczniowskich, nie promowały pozaszkolnych osiągnięć swoich wychowanków, nie przywiązywały należytej wagi do likwidacji patologii. Dziś na nadrabianie zaległości jest już za późno. Rozpaczliwym gestem wydaje się rozbudowywanie oferty kształcenia w ramach liceów profilowanych, ale zapotrzebowanie na nie jest już znacznie mniejsze (spadek o blisko 12 proc. w porównaniu do roku szkolnego 2002/2003), a wyniki badania poziomu nauczania w tychże liceach dają wiele do życzenia.
Ogólniaki biorą główną wygraną
Głównymi rozgrywającymi w batalii o kształt oświaty ponadgimnazjalnej w powiecie raciborskim nie są władze ani nauczyciele, ale uczniowie - najbardziej pilni obserwatorzy tego, co się w szkołach dzieje. Dla nich liczy się po pierwsze poziom nauczania, po drugiej atmosfera w placówce, czyli opinia, jaką wyrabiają sobie o niej na podstawie rozmów ze starszymi kolegami czy różnych innych informacji, głównie o osiągnięciach.
Regule wymykają się trochę licea ogólnokształcące, które stały się tak popularne, że bez większego wysiłku wykonają nabór. Zarówno I jak i II LO cieszą się na dodatek dobrą renomą. Mają wysoki poziom nauczania, przez co dla wielu młodych mieszkańców powiatu są przepustką na wyższe studia. Nie powiódł się chyba eksperyment z tworzeniem trzeciego ogólniaka w ramach Zespołu Szkół Ogólnokształcących Mistrzostwa Sportowego. Tegoroczne preferencje pokazują, że trzeba położyć duży nacisk na utrzymanie sportowego charakteru placówki.
Wśród szkół zawodowych zdecydowany prym wiedzie Mechanik. Katastrofa zapowiada się w Zespole Szkół Technicznych w Kuźni Raciborskiej i Zespole Szkół Budowlanych, którego nie udało się Starostwu połączyć z Zespołem Szkół Zawodowych. Generalnie wszystkie placówki o profilu zawodowym przygotowały znacznie więcej miejsc niż chętnych. Jedne jednak odczują spadek liczby uczniów bardziej boleśnie niż inne.
Grzegorz Wawoczny
Najnowsze komentarze