Padło na „Czwórkę”
Ani w 2004, ani - jak chciał prezydent w autopoprawce - w 2006 r. nie dojdzie do połączenia Gimnazjum nr 4 i 5 oraz SP 11 i SP 18. Radni zdecydowali, że połączenia w ogóle nie będzie. Przegłosowali natomiast wygaszenie SP 4.
Koncepcja wygaszenia SP 4 od kolejnego roku szkolnego, co oznacza, że szkoła nie przeprowadzi już naboru do klas pierwszych, zrodziła się dzień przed ubiegłotygodniową sesją Rady Miasta na spotkaniu klubów Ruch Samorządowy „Racibórz 2000” i Towarzystwa Miłośników Ziemi Raciborskiej, które mają większość w Radzie Miasta. Dla odpowiedzialnego za oświatę wiceprezydenta Mirosława Szypowskiego było to kompletne zaskoczenie. Zdziwienia obrotem sprawy nie krył również naczelnik Wydziału Edukacji, Kultury i Sportu. Na sesji dość długo dyskutowano o raciborskiej oświacie i kierunkach zmian, m.in. połączeniu G 4 i G 5 oraz SP 11 i SP 15, a kiedy przyszło już głosować nad propozycjami, szef Komisji Oświaty Mirosław Lenk zgłosił niespodziewanie propozycję wygaszenia począwszy od roku szkolnego 2004/2005 SP 4, która chwilę potem przeszła w głosowaniu.
Matecznik prezydenta
Decyzja radnych niesie z sobą wiele konsekwencji. Zyskały niewątpliwie SP 13, SP 15 i SP 8, a szczególnie ta pierwsza. 13-tka ma dziś trzystu uczniów, znacznie mniej niż może przyjąć. Lenk argumentował, że dociążenie placówki przy ul. Staszica pozwoli w większości zagospodarować prawie całe ścisłe centrum i zapewni uczniom lepsze warunki, bo została wyremontowana i - w przeciwieństwie do SP 4 - ma salę gimnas-tyczną. Przypomniał, że poprzednie władze, które Lenk tworzył, planowały likwidację szkoły przy ul. Wojska Polskiego. Miało to nastąpić już kilka lat temu, kiedy planowano uruchomić tu szkołę wyższą TÜV Akademie.
Do likwidacji nie doszło, bo sprzeciwili się nauczyciele i rodzice oraz radni SLD, wśród których był obecny prezydent Jan Osuchowski (w szkole uczyła wówczas jego córka). W nowym programie oświatowym skonstruowanym na ostatnią sesję przez prezydenta o likwidacji SP 4 nie było mowy. Jak podkreślają radni RS- i TMZR także z tego względu, że ta szkoła to matecznik nie tylko Osuchowskiego, ale i Szypowskiego. Obaj mieszkają w tym okręgu wyborczym i nie chcieli zadzierać z elektoratem. Jak na złość, im teraz przyjdzie wykonać wolę radnych, choć to na razie jedynie uchwała intencyjna a na wygaszenie, które oznacza likwidację, musi się zgodzić Kurator. Sam prezydent głosu w sprawie nie zabrał, bo w dniu sesji przebywał w szpitalu.
Jak by nie patrzeć, jego głos w sprawie zawsze będzie odbierany negatywnie; opowiedzenie się za SP 4, to działanie przeciw SP 13, 15 i 8; poparcie wygaszenia, to niemiły gest dla SP-4, która od lat w Osuchowskim widzi swojego obrońcę. Sytuacja głowy miasta jest więc nie do pozazdroszczenia. Niż demograficzny sprawi za kilka lat, że jedna szkoła podstawowa w centrum będzie musiała paść jego ofiarą. Rada zdecydowała, że ma to być SP 4. Reszta należy do prezydenta, a ten, co by nie zrobił, zawsze znajdzie wrogów.
Nie będzie też połączenia G 4 z G 5 i SP 11 z SP 15. Prezydent chciał, by od 2004 r. przy ul. Opawskiej pow-stało jedno gimnazjum, przy Słowackiego jedna podstawówka. Sprzeciwili się temu rodzice (prezydent w ogóle nie konsultował z nimi swoich zamiarów) i nauczyciele. Na sesji wiceprezydent Szypowski zgłosił autopoprawkę, przesuwającą fuzję na 1 września 2006 r., ale znów nic z tego nie wyszło. Rządząca większość w Radzie przegłosowała, na wniosek Lenka zresztą, że połączenia w ogóle nie będzie. Praktycznie żadna to dla prezydenta strata, bo M. Szypowski przyznał w dyskusji, iż „ekonomicznie miasto nic by nie zyskało”. Ideą jaka przyświecała głowie miasta było rozdzielenie „dzieci dużych od małych”.
Radni zgodzili się natomiast z propozycją połączenia SP 5 i SP 6. Tu jednak też dołożyli swoje trzy grosze, decydując, iż w Studziennej uczyć się będą klasy 1-3, zaś w Sudole 4-6 (powsstanie tu też oddział przedszkolny bez wyżywienia).
Inne propozycje zaproponowane i przyjęte przez rządzącą większość w Radzie, to: podzielenie rejonu SP 4 pomiędzy SP 13, 15 i 8, przyłączenie w roku szkolnym 2006/2007 tzw. Osiedla Hetmańskiego do rejonów SP 18 i Gimnazjum nr 3 oraz włączenie całego obwodu SP 13 do Gimnazjum nr 1. Ustalono standard oddziału (klasy) na poziomie od 26 do 30, a nie jak dotychczas 35 uczniów.
(waw)
Matecznik prezydenta
Decyzja radnych niesie z sobą wiele konsekwencji. Zyskały niewątpliwie SP 13, SP 15 i SP 8, a szczególnie ta pierwsza. 13-tka ma dziś trzystu uczniów, znacznie mniej niż może przyjąć. Lenk argumentował, że dociążenie placówki przy ul. Staszica pozwoli w większości zagospodarować prawie całe ścisłe centrum i zapewni uczniom lepsze warunki, bo została wyremontowana i - w przeciwieństwie do SP 4 - ma salę gimnas-tyczną. Przypomniał, że poprzednie władze, które Lenk tworzył, planowały likwidację szkoły przy ul. Wojska Polskiego. Miało to nastąpić już kilka lat temu, kiedy planowano uruchomić tu szkołę wyższą TÜV Akademie.
Do likwidacji nie doszło, bo sprzeciwili się nauczyciele i rodzice oraz radni SLD, wśród których był obecny prezydent Jan Osuchowski (w szkole uczyła wówczas jego córka). W nowym programie oświatowym skonstruowanym na ostatnią sesję przez prezydenta o likwidacji SP 4 nie było mowy. Jak podkreślają radni RS- i TMZR także z tego względu, że ta szkoła to matecznik nie tylko Osuchowskiego, ale i Szypowskiego. Obaj mieszkają w tym okręgu wyborczym i nie chcieli zadzierać z elektoratem. Jak na złość, im teraz przyjdzie wykonać wolę radnych, choć to na razie jedynie uchwała intencyjna a na wygaszenie, które oznacza likwidację, musi się zgodzić Kurator. Sam prezydent głosu w sprawie nie zabrał, bo w dniu sesji przebywał w szpitalu.
Jak by nie patrzeć, jego głos w sprawie zawsze będzie odbierany negatywnie; opowiedzenie się za SP 4, to działanie przeciw SP 13, 15 i 8; poparcie wygaszenia, to niemiły gest dla SP-4, która od lat w Osuchowskim widzi swojego obrońcę. Sytuacja głowy miasta jest więc nie do pozazdroszczenia. Niż demograficzny sprawi za kilka lat, że jedna szkoła podstawowa w centrum będzie musiała paść jego ofiarą. Rada zdecydowała, że ma to być SP 4. Reszta należy do prezydenta, a ten, co by nie zrobił, zawsze znajdzie wrogów.
Nie będzie też połączenia G 4 z G 5 i SP 11 z SP 15. Prezydent chciał, by od 2004 r. przy ul. Opawskiej pow-stało jedno gimnazjum, przy Słowackiego jedna podstawówka. Sprzeciwili się temu rodzice (prezydent w ogóle nie konsultował z nimi swoich zamiarów) i nauczyciele. Na sesji wiceprezydent Szypowski zgłosił autopoprawkę, przesuwającą fuzję na 1 września 2006 r., ale znów nic z tego nie wyszło. Rządząca większość w Radzie przegłosowała, na wniosek Lenka zresztą, że połączenia w ogóle nie będzie. Praktycznie żadna to dla prezydenta strata, bo M. Szypowski przyznał w dyskusji, iż „ekonomicznie miasto nic by nie zyskało”. Ideą jaka przyświecała głowie miasta było rozdzielenie „dzieci dużych od małych”.
Radni zgodzili się natomiast z propozycją połączenia SP 5 i SP 6. Tu jednak też dołożyli swoje trzy grosze, decydując, iż w Studziennej uczyć się będą klasy 1-3, zaś w Sudole 4-6 (powsstanie tu też oddział przedszkolny bez wyżywienia).
Inne propozycje zaproponowane i przyjęte przez rządzącą większość w Radzie, to: podzielenie rejonu SP 4 pomiędzy SP 13, 15 i 8, przyłączenie w roku szkolnym 2006/2007 tzw. Osiedla Hetmańskiego do rejonów SP 18 i Gimnazjum nr 3 oraz włączenie całego obwodu SP 13 do Gimnazjum nr 1. Ustalono standard oddziału (klasy) na poziomie od 26 do 30, a nie jak dotychczas 35 uczniów.
(waw)
Najnowsze komentarze