Budowlanka fair play
W raciborskiej lidze rozpoczęła się faza play-off. Mistrz z Kędzierzyna był bliski porażki a skazany na nią Tramp wygrał niespodziewanie z Instalem.
Bodaj najmłodsza w ligowym zestawie drużyna Budowlanki mogła w niedzielę pokonać głównego faworyta rozgrywek Jokey’a Kędzierzyn-Koźle. Mogła ale nie umiała i uległa 1:3 (25:23, 19:25, 22:25, 24:26). W opinii sędziującego ten mecz Józefa Kawalca, spotkanie było bardzo ciekawe: Chłopaki mieli dużą szansę, bo byli lepsi. Gdyby wygrali czwartego seta, pokonaliby rywala też w tie-breaku. Z rytmu wybiła ich przymusowa przerwa w grze. Pauzę spowodował uraz nogi jednego z graczy Kędzierzyna (to już trzecia kontuzja w tej ekipie, w ostatnim czasie). Jak przyznał po meczu Mariusz Twaróg z Budowlanki, jego koledzy troszkę „odpuścili” widząc osłabionego przeciwnika a ten skwapliwie to wykorzystał i wygrał głównie dzięki skutecznej zagrywce. Nie wszystko jeszcze stracone, bo w rewanżu 16 marca zespół z Raciborza może odrobić straty.
Największą niespodziankę sprawił Tramp, któremu udało się wygrać z uważanym za „pewniaka” Instal-Magiem. Ten poważnie osłabiony, zmuszony wystawić nawet kontuzjowanego gracza, uległ 2:3 (23:25, 28:26, 24:26, 28:26, 13:15).
Złotnik Chrzanowski zwyciężył Mechaników z Ostroga i to dosyć wyraźnie 3:0 (25:21, 25:18, 25:19). Kiedy dowiedzieliśmy się, że Mieciu Michalak z nami nie zagra, byliśmy załamani. Ale była to też dodatkowa mobilizacja. Daniel Siedlok jako rozgrywający sprawdził się idealnie. Zemsta po porażce w I rundzie była słodka - oznajmił Grzegorz Kawalec ze Złotnika. Mechanicy usprawiedliwiali się brakiem 3 podstawowych graczy (m.in. Kajosza). Przez te ubytki w składzie nagle staliśmy się najniższym zespołem ligi. Szkoda takiej okazji,ale Złotnik był lepszy a Siedlok rewelacyjny - stwierdził opiekujący się drużyną Michał Kosmol.
Enter nie zostawił złudzeń Walterowi 13, dla którego obecność w rundzie play-off to już sukces. Zespół Hyjka i Szczygielskiego wygrał 3:0 (25:14, 25:20, 25:17). W grupie “słabszej” Lotto zrewanżowało się osłabionemu Mieszko (grali w piątkę) za porażkę w lidze i po walce pokonało je 3:1 (25:20, 25: 23, 20:25, 25:21). Sparing-partnerem dla juniorów Rafako był tym razem MOAS - przegrał 0:3 (19:25, 12:25, 15:25).
(ma.w)
Największą niespodziankę sprawił Tramp, któremu udało się wygrać z uważanym za „pewniaka” Instal-Magiem. Ten poważnie osłabiony, zmuszony wystawić nawet kontuzjowanego gracza, uległ 2:3 (23:25, 28:26, 24:26, 28:26, 13:15).
Złotnik Chrzanowski zwyciężył Mechaników z Ostroga i to dosyć wyraźnie 3:0 (25:21, 25:18, 25:19). Kiedy dowiedzieliśmy się, że Mieciu Michalak z nami nie zagra, byliśmy załamani. Ale była to też dodatkowa mobilizacja. Daniel Siedlok jako rozgrywający sprawdził się idealnie. Zemsta po porażce w I rundzie była słodka - oznajmił Grzegorz Kawalec ze Złotnika. Mechanicy usprawiedliwiali się brakiem 3 podstawowych graczy (m.in. Kajosza). Przez te ubytki w składzie nagle staliśmy się najniższym zespołem ligi. Szkoda takiej okazji,ale Złotnik był lepszy a Siedlok rewelacyjny - stwierdził opiekujący się drużyną Michał Kosmol.
Enter nie zostawił złudzeń Walterowi 13, dla którego obecność w rundzie play-off to już sukces. Zespół Hyjka i Szczygielskiego wygrał 3:0 (25:14, 25:20, 25:17). W grupie “słabszej” Lotto zrewanżowało się osłabionemu Mieszko (grali w piątkę) za porażkę w lidze i po walce pokonało je 3:1 (25:20, 25: 23, 20:25, 25:21). Sparing-partnerem dla juniorów Rafako był tym razem MOAS - przegrał 0:3 (19:25, 12:25, 15:25).
(ma.w)
Najnowsze komentarze