Piątek, 17 maja 2024

imieniny: Sławomira, Paschalisa, Weroniki

RSS

Ich wiarą jest miecz

30.10.2002 00:00
Najwyższy czas, by współczesne śląskie rycerstwo zintegrowało się i połączyło swoje siły w jedną chorągiew, która reprezentowałaby naszą ziemię w najbardziej spektakularnych inscenizacjach największych średniowiecznych bitew.

Kolebką polskiego ruchu rycerskiego jest Golub - Dobrzyń, gdzie od połowy lat 70. regularnie organizowane są średniowieczne imprezy. Na początku lat 90. ruch ten odrodził się na szerszą skalę za sprawą zarządców krzyżackiej warowni w Gniewie. Podobno, to właśnie tam, po raz pierwszy w Polsce, zainscenizowano średniowieczną bitwę. Dzisiaj ruch rycerski w kraju skupia ok. dwieście bractw, zrzeszających ok. pięciu tysięcy wojów i białogłów.
 
Choć na co dzień są zwykłymi ludźmi, na kilka weekendów w roku przenoszą się w inny świat - do minionych wieków, zamieniając się w szlachetnych rycerzy, nieokrzesanych wojowników, piękne damy i zwykłe chłopki. Ich przeznaczeniem jest ucieczka od dwudziestopierwszowiecznego piekła... i dobra zabawa. Można ich nazwać miłośnikami żywej historii. Zanim chwycą za broń i ubiorą swoją pierwszą historyczną szatę, szperają w bibliotekach, archiwach, muzeach, w poszukiwaniu źródeł i rycin, które posłużą do zrekonstruowania odpowiedniego stroju, zbroi lub broni. A potem, wraz z ludźmi o podobnym zamiłowaniu spotykają się na wspólnym biesiadowaniu i zabawach średniowiecznych. W rycerskim slangu, imprezy, nawiązujące do kultury staropolskiej określa się mianem turniejów. Są one połączeniem festynu z konkurencjami sportowymi. Najczęściej odbywają się podczas wakacyjnych weekendów w rozmaitych miejscach Polski - zazwyczaj tam, gdzie znajduje się jakiś zamek, choć starówkami, skansenami i parkami też się nie gardzi. Rycerze stają wówczas w szranki, walcząc na repliki białej broni i strzelając z łuków. Uczestniczą również w inscenizowanych bitwach, tańczą, piją i śpiewają. Najchętniej spotykają się na imprezach rekonstruujących wielkie bitwy - pod Grunwaldem, Cedynią i na Wolinie.
 
W niedzielę, 22 września, na polach pod Płowcami, sformowało się kilkanaście drużyn rycerskich, które wzięły udział w pierwszej od 1331 roku inscenizacji bitwy wojsk Władysława Łokietka z Krzyżakami. Wystąpiły w niej, obok bractw z Gniezna, Słupska, Warszawy, Łomży, Bytowa, Ścinawy i Włocławka, także Ślązacy z Opolskiego Bractwa Rycerskiego. Impreza się udała, co zachęciło organizatorów - wojów z Golubia - Dobrzynia, do zapisania jej w kalendarzu największych polskich inscenizacji walk historycznych.
 
Niestety, tegoroczny sezon rycerskich turniejów powoli dobiega końca, a rycerstwo polskie wraz z białogłowami będzie miało teraz okazję, by podsumować swoją działalność i przygotować się do kolejnych średniowiecznych imprez, które rozpoczną się już w maju przyszłego roku. Okres jesienno - zimowy będzie także okazją do wzięcia udziału w ćwiczeniach fechtunku oraz zajęciach doskonalących wszelkiego rodzaju cięcia i osłony. Będzie to również okres sprzyjający skompletowaniu różnych elementów uzbrojenia i broni siecznej, która, niestety, podczas wielu walk turniejowych nieco się zniszczyła pod wpływem zadawanych ciosów.
 
Jeśli chodzi o tegoroczny sezon turniejowy, obfitował on dla śląskich wojów w wiele wyjazdów pod Grunwald, Płowce, do opolskiego skansenu, na zamek w Malborku, Ogrodzieńcu, Bolkowie, czeskim Hradcu nad Morawicą, Brzegu, Będzinie, a nawet białoruskim Nowogródku. Warto wspomnieć o spotkaniu śląskich wojów w twierdzy w Bolkowie, jakie odbyło się miesiąc temu. Wstępnie omówiono tam kwestię utworzenia jednej wielkiej śląskiej chorągwi, która skupiałaby bractwa rycerskie z Górnego i Dolnego Śląska. Najprawdopodobniej już w grudniu delegacje poszczególnych bractw na bolkowskim zamku omówią szczegóły połączenia sił i wzajemnej współpracy.

Ewa Wawoczny

  • Numer: 44 (551)
  • Data wydania: 30.10.02