Ekologia ważniejsza od hodowli ryb na Łężczoku
Charakter przede wszystkim ekologiczny ma gospodarka rybna prowadzona w rezerwacie przyrodniczym Łężczok, pod Raciborzem. Zapewne nie każdy wie, że gdyby nie zapobiegliwość człowieka, miejsce to już dawno przestałoby istnieć.
O działaniach na rzecz przyrody, a także ekonomicznym wymiarze gospodarki rybackiej prowadzonej na Łężczoku, mówił dyrektor Gospodarstwa Rybackiego w Niemodlinie Marek Adamus. W rezerwacie z gospodarzem obiektu spotkali się członkowie komisji rolnictwa rady powiatu raciborskiego wraz ze starostą raciborskim Ryszardem Winiarskim.
Rezerwat przyrody Łężczok, zajmuje powierzchnie 400 ha, w tym 250 ha to stawy, w których hodowane są ryby. – Prowadzimy tu racjonalną gospodarkę rybacką, o specyficznym charakterze, ponieważ w tym miejscu, przyroda ma pierwszeństwo przed ekonomią – tłumaczył dyrektor Marek Adamus. Poza walorami przyrodniczymi równie ważny jest aspekt społeczny, gdyż miejsce to jest cenne dla mieszkańców, ale także aspekt gospodarczy. – Funkcjonowanie tego obiektu generuje znaczne koszty, a naszym celem jest utrzymanie wartości przyrodniczej i krajobrazowej tej okolicy z wyhodowanych tutaj ryb – dodaje dyrektor.
Ekologia przed ekonomią
Hodowla ryb nie jest jednak na Łężczoku najważniejsza. Istnieje cały szereg ograniczeń, które wynikają z przepisów prawa chroniących walory przyrodnicze rezerwatu. Gospodarka rybna ma więc charakter ekstensywny, czyli efekty hodowlane i ekonomiczne podporządkowane są zachowaniu równowagi przyrodniczej. – Do stawów wypuszczamy stosunkowo niewiele ryb, ich liczba nie może przekroczyć 500 sztuk na ha – wyjaśniał członkom komisji Marek Adamus. Nie mniej dla prawidłowego funkcjonowania rezerwatu, gospodarka rybacka jest potrzebna. Stawy stworzone zostały z myślą o hodowli ryb. Inaczej w przeciągu paru lat, wody porosłaby trzcina i uległyby całkowitej degradacji. Ponieważ jednak występują tam ciekawe rośliny, ilość ryb w stawach musi być ograniczona.
Karpie na Łężczoku mają się dobre
Z hodowli w rezerwacie uzyskuje się 80 t ryb, które następnie sprzedawane są na terenie Górnego Śląska. Ponieważ wynik finansowy dyrektor oszacował na poziomie „dodatniego zera”, częściowo koszty utrzymania Łężczoka przenoszone są na gospodarstwo rybackie w Niemodlinie, które rozciąga się na powierzchni 1000 ha wód.
Gospodarze muszą też akceptować na stawach rezerwatu gniazdujące i przelatując ptaki, dla których ryby są głównym pożywieniem. Świetne warunki do bytowania znalazły na Łężczoku np. kormorany, ale można tam spotkać dziesiątki innych gatunków, które nie płoszone czują się bezpiecznie.
Karpie w podraciborskim rezerwacie mają się bardzo dobrze, ich sytuacji nie można porównać z żadną inną hodowlą, gdyż na każdą rybę przypada od 14 do 20 m² powierzchni zbiornika. Wyrastają na naturalnym pokarmie i tylko w pierwszym okresie dokarmiane są paszami zbożowymi. W pełni więc zasługują na miano ryb ekologicznych.
Ponieważ stawy są żyzne również przyrosty ryb są zadowalające. Ich wydajność naturalną szacuje się na ok. 300 – 400 kg. Oprócz karpia hodowane są również amury, tołpygi, szczupaki, liny i karasie. – Zarybiając stawy rybami w granicach 150 – 200 g, jesienią uzyskujemy ryby o wadze 1,5 – 1,8 kg – wyjaśnia dyrektor. Zimą ze stawów hodowlanych woda jest spuszczana.
Kłusownictwo
Kłusownictwo stopniowo zanika, choć zdarzają się odłowy za pomocą sieci typu drgawice oraz na wędki. W takich sytuacjach można dokonywać wyłącznie zatrzymań obywatelskich lub zgłaszać przypadki kłusownictwa na policję. Pojawia się natomiast inny problem – wandalizm. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wydała zarządzenie, którego jednym z punktów jest utrzymywanie stałego piętrzenie wody, od 15 kwietnia do 15 września. Tymczasem zdarza się, że ktoś z mnichów wyjmuje deski zatrzymujące wodę w stawie.
Nie należy również dokarmiać ptaków, które w swym naturalnym środowisku świetnie same sobie radzą. W ten sposób oducza się ptasie potomstwo samodzielnego zdobywanie pokarmu. Zimą, gdy ludzie zapominają o dokarmianiu, ptactwo w oczekiwaniu przymarza do lodu.
Gospodarstwo rybne Niemodlin utrzymuje również groble dzielące stawy. Jeszcze niedawno, te pod naporem wody przeciekały, stwarzając zagrożenie dla terenów przyległych. Przeprowadzono więc w 2012 r. remont grobli czołowych, co jest bardzo ważne, gdyż w stawach zgromadzone jest 3 mln m³ wody. Z środków unijnych odnowiona została również śluza na Suminie, z której do zbiorników pobierana jest woda.
Najnowsze komentarze