O jakiej etyce w pislandii mówimy? Za obsadzanie stanowiskami działacze odwdzięczają się dotacjom dla partii. "Kontrole NIK ujawniają coraz więcej nieprawidłowości w spółkach skarbu państwa (w tych, które dają się kontrolować, bo taki Alior Bank, który wydał 68 mln zł na reklamę nie wpuścił kontrolerów) Orlen i jego podmioty z grupy (w tym fundacja) w latach 2018-2020 wydały 100 mln na marketing zł. Przy czym sam Orlen w 2022 na usługi zewnętrzne...3 mld złotych. Na co dokładnie? Nie wiadomo, bo Obajtek też nie chce wpuścić kontrolerów NIK. Przy tym spółka Horały wygląda biednie: CPK wydało na usługi prawne 400 tys. zł, doradztwo 1,9 mln zł oraz 2,3 mln na zakup usług marketingowych i PR. Fajnie jak na spółkę widmo. Przy tej skali przekrętów kasa z MEN na wille to oczywiście śmieszne kwoty (raptem 40 mln), ale pokazuje, że mafia PiS wyciągnie kasę z każdego podmiotu i ministerstwa. Bo może. Partyjni nominaci na państwowych stołkach płacą po 56 tys. zł na kampanię wyborczą (max kwota jaką można przekazać) jako podziękowanie za umieszczenie ich tam przez matkę partię. Narodowy Instytut Wolności ma wspierać NGO i ma prawie 900 mln zł. A to tylko jedna z wielu, bardzo wielu instytucji pisowskich. Czarnek zresztą już raz rozdawał kasę - poszło 200 mln zł na projekty badawcze i 130 mln zł na projekty związane z konkursami, które często niewiele miały do czynienia z edukacją. Pomyślcie ile pieniędzy przez ostatnie lata wyciągnęli członkowie rodzin działaczy PiS na państwowych posadach, ile kasy ze spółek wydrenowali do prywatnych podmiotów - Kaczyński wie dokładnie, że bez takich lewych budżetów jego partia (jeśli przejdzie do opozycji) nie przeżyje. Słynne "ośmiorniczki" kosztowały 1435 zł."
Napisany przez ~Pislandia, 15.02.2023 20:44
Najnowsze komentarze