Prawda była taka że koleś wyszedł ze szpitala i zaczął robić sajgon przed szpitalem. Zdążył jakieś kable już gdzieś gwizdnąć a potem wpadł na stołówkę wybijając szybę jakimś łomem. Miły Pan nie domyślił się że kuchnia normalnie w niedziele pracuje. Po wybiciu szyby spotkał się twarzą w twarz z jednym z pracowników szpitala po czym zaczął uciekać. Policja po chwili zgarnęła go z lądowiska przy OWN ;)
Napisany przez ~sjz, 13.03.2013 18:39
Najnowsze komentarze