Moi przodkowie przychodzili na świat w Wodzisławiu i na ziemi wodzisławskiej jeszcze w czasach pruskich. Moja rodzina żyje więc tutaj od wielu pokoleń przeżywając w międzyczasie przynależność do wielu różnych organizmów państwowych. Przez te wszystkie lata były więc pokolenia które żyły w dobrobycie ale były i takie które przeżyły wielką biedę i związany z nią głód. Pomimo tych wszystkich trudności nikt nigdy nie wyjechał i ja dziś też mieszkam w Wodzisławiu i nie chcę się stąd wyprowadzać bo jestem z tą ziemią związany i wiem że tylko tutaj mogę być naprawdę u siebie. To jednak nie oznacza że mam mieć wyidealizowany pogląd na problemy związane z życiem tutaj tym bardziej że jestem pierwszym od kilku pokoleń z pośród męskich członków mojej rodziny który nigdy nie pracował nie tylko w Wodzisławiu ale i na ziemi wodzisławskiej. Pomimo tego że jestem absolwentem Uniwersytetu Śląskiego i wrocławskiej WSH gdzie skończyłem prestiżowy kierunek MBA do pracy dojeżdżam codziennie wiele kilometrów bo ani Wodzisław ani ziemia wodzisławska nie mają dla mnie zatrudnienia. W rodzinie pytają mnie często czy warto było kończyć te wszystkie studia a w pracy pytają czy warto dojeżdżać codziennie tyle kilometrów ? Ja jednak nie mam wyboru ! Z jednej strony bowiem trzyma mnie rodzinny dom w mieście w którym mieszkam od wielu pokoleń a z drugiej wykształcenie i naturalna chęć kariery powiązana z dobrymi zarobkami sprawia że pracuję w jednym z miast aglomeracji. Nie jestem jednak jedyny. W Wodzisławiu jest bardzo wielu takich którzy mogli by przysłużyć się w rozwoju miasta ale z jednej strony nie mogą ponieważ nie mają gdzie sie wykazać a z drugiej są niemile widziani gdyż stanowią zagrożenie dla tych którzy sprawują tutaj władzę i administrację.
Napisany przez ~Higgy, 20.02.2021 23:10
Najnowsze komentarze