Henk załóżmy że dziadek ma corone idzie gdzieś tam w maseczce, ma tylko jedną, już jest wilgotna przy jego sapaniu, zaczyna ją co chwile dotykać, poprawiać wchodzi po kilku schodkach na chodniku trzymając się poręczy, wchodzi do sklepu, robi zakupy, wraca ta samą trasą. Wszystko to z maseczką, ALE ZE SKARZONYMI DŁONIAMI bo dotykal maski. Kogo chronił? Mnie, osoby dotykajace poręczy, osobby robiące zakupy w tym sklepie? Ile potencjalnie zarażonych bo w mokrym środowisku wirus żyje dość długo, gdyby szedł bez maski zagrożenie duuużo mniejsze
Napisany przez Darunio, 10.05.2020 21:54
Najnowsze komentarze