Bo w tym cały jest ambaras, że na stanowiska tego typu trzeba przepisowo zrobić konkurs. Pan prezydent Polowy tymczasem chciał wziąć sobie do współpracy kogoś zaufanego. Szkoda tych wszystkich ludzi startujących, bo skoro sam Polowy przewodniczył komisji konkursowej, to mieli zdecydowanie pod górkę, by pokonać jego faworyta. Nowy naczelnik jest na razie kimś NO NAME. Środowisko oświatowe będzie w stanie zagiąć go na każdym kroku pod względem bagażu doświadczeń, bo w oświacie ciągle się coś zmienia. Pytanie czy wystarczy zmiana jednego naczelnika by zmieniła się jakość pracy całego wydziału? Naczelnik Myśliwy wprowadził do szkół paru "swoich ludzi". Czy podzielą jego los?
Napisany przez Świtezianka, 01.03.2019 14:36
Najnowsze komentarze