Wszelkie bajania o ścieżkach rowerowych powinny być tępione. Praktyka wygląda natomiast tak, że po _nieodpłatnym_ przejęciu linii do gminnej/miejskiej kasy wpływa solidny zastrzyk gotówki ze sprzedaży setek ton złomu minus koszty zrywki toru, a o zagospodarowaniu terenu się "zapomina" lub "brakuje pieniędzy". Wyrastają krzaki, z których pożytek jest co najwyżej dla pszczół i to wtedy, gdy akurat miododajne się trafią. Przykładów nie trzeba daleko szukać, tak właśnie stało się z odcinkiem Polska Cerekiew-Koźle.
Napisany przez siekierowy, 21.10.2015 13:25
Najnowsze komentarze