Złodziej przyznał się, że poszedł pracować, czyli kraść...Czyli że sam podjął ryzyko, że może zostać złapany i unieszkodliwiony.Czy oskarżony, który wykazał obywatelską postawę miał iść do kilku zbirów z gołymi rękami! Cóż za paranoja! Dla mnie Pan Psota jest bohaterem, a nie człowiekiem, który za swoją odwagę musi teraz być ciągany po sądach. A "pokrzywdzony" chce jeszcze odszkodowania...Paranoja!
Napisany przez tedi5, 07.02.2014 12:34
Najnowsze komentarze