Jestem dumna, że mieszkam w Wodziu, ale żałuję, że w dzielnicy Zawada. Tutaj, choć to przecież Wodzisław, ludzi z zieleni miejskiej można spotkać równie często jak sześcionogich kosmitów. Efekt żałosny: zasypane tonami piachu i zarośnięte chodniki, pijalnia piwa i win wszelakich w chaszczach przy sklepie, zachwaszczony klomb sztuk 1. Barierka przy chodniku rozwalona jakieś pół roku temu dalej straszy dziurą. Można tak długo.
Napisany przez zawadzianka, 06.02.2014 22:38
Najnowsze komentarze