Jak czytam wypowiedzi taki baranów jak ten poniżej to szlag mnie jasny trafia. Co ty gostek wiesz o handlu, komunistach i marżach? Moja siostra ze szwagrem mają warzywniak ze spożywką plus troche chemii. Jakoś nie widze, żeby jeździli mercedesami, a za to co chwila biorą chwilówki na towar. Codziennie wstają o 5, a 3 razy na tydzień o 3 jak trzeba na giełde jechać po świeży towar. Siostra ma zasadę, że nie sprzedaje żadnego żarcia, którego nie dałaby swoim dzieciom. Klient przychodzi,kupuje dwie bułki i rzodkiewkę, chwali jak to fajnie że sklepik jest, a potem zasuwa doi dyskontu i ładuje do koszyka jak oszałały byle co bo w proomocji. Wiesz ile trzeba sprzedać takich pieprzonych rzodkiewek żeby utrzymać rodzinę?
Napisany przez gucioptasznik, 13.05.2013 08:18
Najnowsze komentarze