Z roku na rok jest drożej i gorzej. Myślałem, że w Wodzisławiu gorzej być nie może. A jednak. Można pisać tysiące pism i pisać tysiące artykułów o tym jak to źle, że kasują pociągi do Chałupek. Nic to nie dało. Beton zrobił swoje. Sam osobiście jestem niemile zaskoczony. Na naszych oczach likwiduje się relację, która może już nigdy nie wrócić. Skazuje się ludzi, korzystających z tych linii na... no właśnie na co? W soboty i niedzielę nawet PKS nie jeździ. Sam jeżdżę często tą linią i pociąg w piątek o 15:53, który odjeżdża z Wodzisławia do Chałupek jest na prawdę nabity, ale co tam, nic to nie da, pociąg jedzie przecież 30km/h, jest to przecież jedyna linia na Śląsku, która zagraża podróżnym i nikt z niej nie korzysta (ironia). Co do rozkładu ze stacji końcowej Wodzisław, jest do bani. Oczywiście jesteśmy znów na końcu świata. Oczywiście Racibórz górą, wszystkie pociągi z Raciborza (lub prawie) są bezpośrednie do Katowic. My, wodzisławianie - gorsi - musimy się przesiadać, bo jedyny bezpośredni pociąg mamy wieczorem. Już widzę jak ludzie kombinują 9 grudnia, bo na dworcu żadnej informacji kiedy przesiadka na Katowice w Rybniku. (...)
Napisany przez Artur Klimek, 17.11.2012 22:24
Najnowsze komentarze