Powołanie było, jak była wolność, szacunek i kreacja u nauczycieli.... paradoksalnie za komuny. To Ci pamiętni belfrowie z dzieciństwa. Teraz jest siatka procedur, mapka zakazów, a na pytanie ucznia "Czy pocałuje mnie Pani w dupę", nauczycielka powinna odpowiedzieć " Zraniłeś moje uczucia". Inna odpowiedź powoduje, że rodzic podaje nauczycielkę za znęcanie się nad synkiem przy całej klasie. Dyrektor chce mieć spokój i przykrywa aferkę pod dywan... Taka ściema systemowa. Wszyscy wiedzą, że jest nieefektywnie, ale procedury rzecz święta. Zakończcie herezje pisać o mitycznym powołaniu. Czasy się zmieniły, a w przywołanych szkołach niemieckich i francuskich, nauczyciele mają co kwartał psychologa i terapię. Tak im ryje beret to wychowanie bezstresowe. Nie wiecie o czym piszecie ludzie.
Napisany przez ~BRUM, 29.06.2011 11:54
Najnowsze komentarze