Kotłowania napędzana pampersami

Kontrola posesji prowadzona przez funkcjonariusza nie wykazywała żadnych nieprawidłowości. Problem pojawił się wtedy, gdy strażnik zajrzał do pieca. Palenisko w wygaszonym piecu było pełne zużytych pampersów. W popielniku leżały nieprzepalone odpady, tak jakby ktoś palił plastik. Jeden z lokatorów tłumaczył, że poprzedniego dnia spalano deski, na których mogła znajdować się papa, inny zaś, że palił pampersy i przecież to nic takiego. Słysząc takie tłumaczenia, dzielnicowy ukarał właściciela posesji maksymalnym mandatem w wysokości 500 zł.

(acz)